Felix
Obudziłem się że łzami w oczach, miałem koszmar ale nadal nie mogłem się uspokoić, ten koszmar był o moich rodzicach
Wziąłem telefon, była 4:40
Poszedłem do toalety po jedną małą rzecz
Gdy zobaczyłem żyletkę ucieszyłem się wziąłem ją i przyłożyłem do nadgarstkaZrobiłem kilka kresek,już miałem wstać i to opatrzeć gdyby nie hyunjin,podbiegł do mnie wziął żyletę i mnie przytulił
-Co ty kurwa robisz!-krzykną gdy odsuną się o ode mnie
P...przep...przepraszam- wydukałem przez łzy
-Nie rób tego więcej- Podniósł w stylu
Panny młodejPodszedł do umywalki i opatrzył mi ranę,poszedł do łózka i mnie położył tak jak on sam
-Dobranoc słonko-powiedział i mnie ucałował w czoła
I poszedłem spać.
Następnego dnia
Jak się obudziłem chciałem wstać ale nie umożliwiały mi ramiona starszego,przekręciłem się na bok i okazało się że Hyunjin nie śpi
-Dzień dobry słoneczko- powiedział to a ja się do niego przytuliłem-ojojoj ale z ciebie przylepa -zaśmiał się a ja go delikatnie uderzyłem-co to miało być?-powiedział
-Zasłużyłeś-powiedziałem,a starszy zaczął mnię łaskotać- Hy...unjin przestań!- nie mogłem prawie nic powiedzieć przez śmiech
-Słucham?- powiedział,a ja od razu zrozumiałam o co mu chodzi
-Ta...tusiu pros...zę prze...stań-przestał mnie łaskotać i pocałował,i uciekł-Co to miało być!?-krzyknąłem
-Karma!-odpowiedział
CZYTASZ
niekochany (hyunlix)
Teen FictionRodzice felixa nie chcą go w swoim życiu, więc mają zamiar go sprzedać