spałam właśnie na jakże cudnej podłodze , o ile można to tak nazwać
brud , grzyb , i chuj wie co jeszcze
gdy się obudziłam , zauważyłam że coś jest nie tak.
Po przeciwnej stronie "celi,,był zegar , a na nim 12:25 , zawsze budzono mnie o 6:00 , żeby doniszczyć moją psychikę , bo z ciałem już nie ma co robić .
Drugą dziwną rzeczą było to że nikogo nie było , ani moich oprawców ,ani nawet jakiekiegoś takiego dziwnego psa , dziwny jest ...
Jednak zauważyłam jakąś postać , nie wiedziałam kto to bo miał na sobie czarna bluzę , czarne spodnie , ogólnie był ubrany na czarno .
Podszedł do mojej "celi,, i cos do niej rzucił , i szybko odbiegł , tak jakby zaraz miał go ktoś zamordować .
Schyliłam się i podniosłam owy przedmiot , patrzałam się na to jak w jakiś święty obraz
to był klucz .
Pomyślałam że to jakiś losowy klucz ale gdy się dobrze przyjrzałam zauważyłam kartkę, pewnie odpadła , uznałam że przeczytam co tam jest.
Było tam napisane że są to klucze do klatki (ta cela to taka klatka ;-;w sensie że drzwi)
podeszłam do tych ala drzwi wsadziłam rękę w szparę pomiędzy słupkami
wsadziłam klucz do dziury i faktycznie się otwarły...
drzwi na zewnątrz były otwierane na wajchę
wyszłam i oficjalnie byłam wolna.
________________________________________________________________________________
zaczynamy tą torturę
zabijcie mnie ;-;
@_Po_prostu_nor_ widzisz ? gówno
CZYTASZ
~trudne szczęście ~gerpol~ porzucone na jakiś czas
Randomokładka jak widać od @_Rosyjski_debi !!tutaj polska nie chce zabić niemca ,polska też nie ma depresji !! co gdyby coś z pozoru idące pod komedię która jest nie śmieszna było jakąś wielką pokręconą parodią wszystkiego? Tu nie stereotypów jako ofi...