Rozdział 3 nagły zwrot akcji

28 1 5
                                    

Przez pewien okres mojego związku z Mary, przestało nam się układać. Kłótnie były nie do wytrzymania, ciągle awantury o byle gówno. Nie miałem już siły wstać z łóżka. To było tak męczące, Mary czepiała się i byle co, nic nie można było jej powiedzieć bo odrazu wybuchała awantura. Czułem pustkę, postanowiłem odpuścić  przestać pisać, dzwonić. Poprostu się odciąłem. Nie mam z nią kontaktu od jakiś 2 tygodni.
Czuję się fatalnie. Pewnego dnia wyszłam z domu i nagle zadzwonił nieznany numer. Odebrałem, bo co innego miałem zrobić.
-halo?-powiedzialem niepewnym głosem
-szykuj 20tysiecy bo inaczej ta paniusia zginie-w tle słyszałem kobiecy krzyk. Brzmiała ona jak... MARY?! zacząłem panikować nie mogłem znaleźć siebie miejsca.  Szukałem pomocy u znajomych rodziny ale oni nie chcieli mi pomóc. 3 dni później ten sam numer wysłał mi wiadomości. Treść wiadomości była obrzydliwa. Nagrywali jak Mary jest przez nich okaleczana, bita. Zamarłem. Nie wiedziałem co zrobić, czułem pustkę. Ubrałem się szybko, poszlem do garażu i pojechałem moim autem na komisariat policji. Zeznalem wszystko. Bałem się, że ci ludzie to mogą być moim starzy znajomi z  czasów kiedy jeszcze brałem narkotyki, nikomu o tym nie mówiłem. Ale wiedziałem, że jak czegoś nie zrobię to ona może zapłacić za to życiem. Założyłem słuchawki i wyszłam zapalić.

Kolejne dni mijały, a ona się nie znajdywała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kolejne dni mijały, a ona się nie znajdywała. To była moja wina. Czułem się okropnie, w ciągu dnia potrafiłem wypalić całą paczkę papierosów. Tak bardzo bałem się o jej zdrowie psychiczne i fizyczne. Nawet nie wyobrażałem sobie co ona czuje. Nie chciałem myśleć o tym, że w tym momencie porywacze mogą wyprawić jej ogromną krzywdę. Bałem się. Strach był nie do opisania, nigdy czegoś takiego nie czułem. Tak bardzo zależało mi na bezpieczeństwie Marry. Godziny były krótkie, czas szybko leciał. Nie potrafiłem pogodzić się z myślą, że Marry kolomnie nie ma. Tak bardzo się boje. Mam wyrzuty sumienia, odciąłem się od niej. To moja wina. Gdybym wtedy przy niej był. Napewno się wtedy bała. Nigdy więcej nie pozwolę sobie na skrzywdzenie innej osoby.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 26 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nigdy WięcejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz