Minęło kilka dni od tamtego dnia. Teraz leżę na łóżku, z gorączką i kaszlem. Pochorowałam się zaraz po Patryku i teraz oboje umieramy w swoich pokojach.
Kiedy ja sobie smacznie spałam, ktoś zapukał w drzwi mojego pokoju.
Obudziłam się i rozejrzałam po pokoju. Zrobiło się zimniej, a ja czułam, że głowa mi za chwilę wybuchnie.
- Proszę. - powiedziałam śpiącym głosem i spojrzałam w kierunku drzwi.
Do pokoju wszedł Bartek Kubicki z miską parującej zupy i siatką z jakimiś rzeczami.
- Dzień dobry, Olu. Jak się czujesz? - zapytał Bartek kładąc miskę na stoliku nocnym obok mojego łóżka.
- Hej, Bartek. Szczerze mówiąc, okropnie. Ale dziękuję, że przyszedłeś. Teraz jest mniej okropnie. - uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego.I pomyśleć, że mimo tego, że jestem chora, to i tak tu przyszedł, nawet jeśli na chwilę.
- Moja biedna choróbka. - uśmiechnął się Bartek i wyciągnął termometr.
Przyłożył mi go do czoła i zmierzył temperaturę. Ja za to patrzałam cały czas na niego, nie mogąc powstrzymać rumieńca i motylów w brzuchu.
- 39.6. Nie dobrze. - powiedział Bartek i spojrzał na mnie. Mimo bólu mięśni, czułam, że to przez niego kolana mi miękną.
- Ja strasznie rzadko choruję, ale jak już mi się uda, to trzyma z tydzień. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Bartek również się uśmiechnął i pogłaskał mnie po włosach.
- Przyniosłem Ci rosołek i lekarstwa. Ale mam jedno kluczowe pytanie. Dasz radę w ogóle usiąść i zjeść? - spytał zmartwiony.
Prawda jest taka, że nie. Tak strasznie się źle czuje, że nie dałabym rady.
Pokiwałam głową na nie, a on przytaknął. Usiadł obok mnie na łóżku i wziął miskę w ręce.
- No to ktoś Cię musi nakarmić. Otwieraj buzię, nie chcemy żebyś z głodu umarła. - uśmiechnął się i zaczął mnie karmić.
Tego się nie spodziewałam, ale współpracowałam z nim. I tak zjadłam całą miskę.- Dziękuję, Bartuś. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Ten odwzajemnił uśmiech i dał mi lekartwa. Spędził ze mną jeszcze chwilę, a później zszedł na dół na nagrywki.
A ja leżałam w łóżku i rozmyślałam jak do tego doszło. Na samą myśl pojawiał mi się rumieniec na twarzy. I jak go tu nie kochać?
Po jakiejś chwili zasnęłam ponownie, ale tym razem z pełnym żołądkiem, ciepłym serduszkiem i uśmiechem.
Ten dzień na pewno zapamiętam na długo.
YOU ARE READING
Just hold my hand. || Bartek Kubicki
FanfictionAleksandra jest zwykłą dziewczyną, która działa w internecie od kilku lat. Jest dość rozpoznawalną osobą, dzięki pozytywnej energii, którą pokazuje na co dzień. Pewnego dnia pojawia się szansa, która pomogłaby jej zwiększyć grono odbiorców, dlatego...