Rozdział 2

281 4 0
                                    

Właśnie wychodzimy z helikoptera i już zobaczyłam tatę.
Był ubrany w spodenki dżinsowe i koszule w palmy.
Jak tylko byłam blisko domu zaczęłam biec do taty i wskoczyłam na niego przytulając go.
-Cześć tato-powiedziałam przytulając go
-Moja królewna wkońcu przyjechała-powiedział z uśmiechem

-Cześć tato-powiedział Dylan idąc z bliźniakami.
Zaczeli się witać z tatą po męsku

*Skip time obiad*

Nagle ktoś zapukał do pokoju
-Proszę-powiedziałam i wszedł do pokoju Shane
-Chodź na obiad mała Hailie-Powiedział po czym dodał-Jak zjesz to musimy porozmawiać-powiedział i wyszedł
Zaczęłam się bać o czym będzie ta rozmowa. A co jak się dowiedzieli że się tnę? O nie..
Idę na obiad bo czekają.
Schodziłam ze schodów i zobaczyłam braci i tatę jak rozmawiają i się śmieją.
Postanowiłam wybrać siedzenie pomiędzy Shane'm a Tony'm.
Dziś były frytki więc trochę sobie ich nałożyłam i sałatkę ale oczywiście musiał się ktoś doczepić.
-Czemu tak mało wzięłaś Hailiś? - spytał zmartwiony Tony
-Nie jestem głodna - powiedziałam.
Dylan już chciał coś mówić ale tata powiedział
-Skoro teraz królewno mało zjesz to na kolację będziesz musiała więcej zjeść-Powiedział tata po czym wstał i poszedł na taras.
-Idę do pokoju-powiedziałam po czym chciała wstać ale Shane mnie zatrzymał i powiedział
-Zaraz przyjdę to porozmawiamy Hailiś dobrze? - Powiedział i mnie puścił za to ja poszłam do pokoju i usiadłam. Po 2 minutach ktoś zapukał i wszedł mi do pokoju. Tym kimś okazał się Shane.
-Hailie-zaczął Shane-Martwimy się o ciebie - Powiedział i chwycił delikatnie moje nadgarstki.
-Nie macie się o co martwić - powiedziałam i wymusiłam uśmiech
-Hailiś nie okłamuj mnie - Powiedział po czym dodał-Wiemy że się tniesz
W oczach stanęły mi łzy i zaczęły spływać
-Dlaczego to robisz? - spytał zmartwiony Shane
-J-a-zająknełam się - PO PROSTU NIE DAJE RADY-krzyknęłam po czym się rozpłakałam.
Shane mnie przytulił i zaczął rysować palcem po moich plecach szlaczki. Zawsze mnie to uspakajało.
-Przepraszam - szepnełam
-No już ciii Hailiś-powtarzał ciągle Shane
Wkońcu się lekko uspokoiłam
-Hailiś-zaczął-będziemy zmuszeni codziennie sprawdzać czy się tniesz nawet jak będzie to dla ciebie niekomfortowe
-Nie proszę-błagałam ale bez skutku
-Pokażesz mi rany? - Spytał troskliwie Shane
-no dobrze - mruknęłam
-Gdzie je masz? - spytał
-Em..-zawachałam się - no na udach, rękach i na brzuchu.. - powiedziałam łamiącym się głosem
-To ja zawołam Tony'ego dobrze? - Powiedział i wstał po czym wyszedł z pokoju. Po trzech minutach przyszedł z Tony'm.
Tony trzymał apteczkę. Pewnie z bandażami
-Mogę? - spytał Shane chcąc podwinąć lekko mój top żeby zobaczyć blizny.
Ja jedynie przytaknęłam głową a Shane podwinął top i jak zobaczył te rany to odrazu posmutniał
-Tony chodź zobacz-powiedział do Tony'ego a Tony wstał i podszedł do niego.
-Kto ma ci to opatrzeć żebyś czuła się komfortowo? - spytał Tony
-Możesz ty Tony-Powiedziałam
Tony zaczął mi psikać jakąś dezynfekcją i zakładać bandarz
Mineło 7 minut a on skończył opatrywać mi brzuch
-Musisz zdjąć Hailie spodnie żebym mógł Ci opatrzeć-Powiedział Tony
-Musze? - spytałam wiedząc że i tak będę musiała
-Masz moją bluzę - Powiedział Shane podając mi jego bluzę a ja jedynie się uśmiechnęłam i ją założyłam.
Tony zaczął mi opatrywać uda i zaczął też ręce mi opatrywać.
-Skończyłem-Powiedział Tony
-Dziękuję - powiedziałam i przytuliłam Tony'ego
-A.. Vince się dowie?-spytałam
-Nie mamy wyboru - powiedzieli jednocześnie

*Skip time po kolacji *
-Tony? - Spytałam
-no? - Powiedział
-Czy mogę z tobą dziś spać? Boję się sama-powiedziałam
Chodź - Powiedział i poklepał miejsce obok na jego łóżku a ja jedynie weszłam i się do niego przytuliłam a on przeniósł tak że miałam głowę na jego klatce piersiowej i go przytulałam
-Kocham cię Hailiś-powiedział i mnie pocałował w czoło
-Ja ciebie też kocham Tony-Powiedziałam po czym zasnełam.

*ੈ♡⸝⸝🪐༘⋆*ੈ♡⸝⸝🪐༘⋆*ੈ♡⸝⸝🪐༘⋆
Dawno mnie nie było ale już wracam

607 słow

Rodzina Monet instagramOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz