Rozdział I

460 32 7
                                    

"Ten film był interesujący. Nie straszny ale miał ciekawą fabułę"
"Dobra, dobra niech ci będzie. Ja idę spać, dobranoc :* "
"Dobranoc :) "
Wyłączyłam Facebook'a i weszłam na YouTube. Niestety, znowu, nie było nic ciekawego. Nastawiłam budzik na 6:30, wyłączyłam telefon i poszłam spać.

Obudziłam się bo było mi za gorąco. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że drzwi do piwnicy są uchylone. Podeszłam bliżej, otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Pff... Zaraz się roztopię. Gdy schodziłam po schodach drzwi zatrzasnęły się nagle. Odwróciłam się ale nikogo za mną nie było. Zeszłam na sam dół i doznałam szoku. Znajdowałam się w kotłowni. W kotłowni z filmu, z horroru. Poszłam przed siebie. Nagle na ścianie zobaczyłam cień. Cień ten należał do osoby, która nosiła kapelusz i rękawicę z ostrzami. Freddy Krueger w moim śnie. Czyli... czyli to prawda ?! Cień stawał się coraz większy. Ten dźwięk... Zza zakrętu wyszedł tak dobrze mi znany z wyglądu Freddy, Freddy Krueger. Spojrzał się na mnie. Miał ochydny uśmiech.
-Znasz mnie ? Oczywiście, że znasz. Jak można mnie nie znać- powiedział z tym swoim uśmiechem. Był taki jak w filmie. Nosił kapelusz i sweter w czerwono-zielone paski, miał poparzoną twarz i ta rękawica z ostrzami. Która godzina ? KTÓRA GODZINA ?! Freddy zaczął się zbliżać, a ja cofać lecz moje plecy natrafiły na ścianę. Już zaczął wyciągać rękę, gdy obudził mnie budzik. Dzięki! Dzięki! Kocham cię budziku !

NightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz