⁰⁵

170 14 43
                                    

  Po tym intensywnym dniu Jisung był cały w skowronkach. White Day zawsze był pełny emocji, ale nigdy nie był aż tak ekscytujący. Kładąc się do łóżka, po głowie odbijały mu się słowa Minho „Jesteś uroczą wiewiórką” i jego piękny śmiech. Z uśmiechem na ustach Jisung zamknął oczy, a w zasypianiu towarzyszyły mu wspomnienia z wspólnego siedzenia na kanapie. Na szczęście miał cały weekend, żeby ochłonąć.

— Co ty taki szczęśliwy? – zapytała go matka następnego ranka, gdy Jisung wpadł rozradowany do kuchni. — Wczoraj ci się z kimś udało?

— Nie miałem komu dać. Tylko Eunji i Eunsol mi dały, więc im oddałem, ale nie o to chodzi.

— To powiesz mi czy nie? I co masz na rękach? – zapytała, stawiając ciepłą herbatę przed Jisungiem w jego ulubionym kubku.

  Do kuchni weszła Eunji, która miała niemrawa minę i trzymała się za brzuch. Mama od razu to zauważyła i jej też zaczęła przygotowywać napój.

— Kakao, tak, skarbie? Siadaj. Dam ci później termofor. A ty Jisung… powiesz mi czemu jesteś taki szczęśliwy czy mam się sama domyślić?

— Jisung jest beznadziejnie zakochany w moim przyjacielu, Minho, który wczoraj tu był i dużo gadali – Jisung posłał siostrze zabójcze spojrzenie. — No co? Jesteś zbyt oczywisty i sama by się domyśliła, więc jaki problem…

— Powiedziała laska, która leci na Serim i jest w friendzone – odgryzł się i odwrócił głowę w stronę taty, który właśnie wszedł do kuchni.

— Hej! Kto powiedział, że jestem w friendzone? Jestem umówiona na jutro na randkę, więc nie mów mi głupot.

— Przestańcie się kłócić. Jutro spotykasz się z Serim? Czemu nie mówiłaś?

— Tak jakoś wyszło…

— I mi też nie raczyłaś powiedzieć? No wiesz co… ja ci zawsze mówię o wszystkim mówię!

— Jisung, uspokój się – westchnęła matka i podniosła mokry durszlak w geście groźby.

  Jisung podniósł brwi i zmierzył Eunji oceniającym spojrzeniem. Ich ojciec usiadł naprzeciwko swoich dzieci, które wciąż mierzyły się spojrzeniami. Wziął łyk kawy i wskazał palcem syna, odchylając się do tyłu na krześle.

— Czyli mamy kolejną tęczową osobę w rodzinie? Po tym jak chodziłeś z Eunsol to straciłem nadzieję… Porządny chłopak?

  Chłopak pokręcił głową ze zrezygnowaniem. Jego tata zawsze podchodził tak do wszystkiego. Im bardziej denerwował swoich rodziców, czyli dziadków Jisunga i Eunji, tym lepszy to był pomysł. Gdy Eunji wyszła z szafy mama była lekko zawiedziona, ale tata był zachwycony. Oczywiście tata dostał szybko telefon od swojej mamy, która dowiedziała się dość szybko, choć nikt jej jeszcze nie powiedział oficjalnie i zaczęła robić mu wykład o tym jak wychowuje swoje dzieci. Pan Han dumnie walczył i wygrał. Skończyło się na ostrzeżeniu od babci, że jeszcze zobaczą jak to się źle skończy.

— Minho jest miły, otwarty i…

— Co? Minho jest osobą, która nienawidzi rozmawiać z nieznajomymi, chyba, że o kotach. Zawsze czuje się niezręcznie i siedzi cicho. Musiałeś go oczarować albo coś.

— No, ale jednak jestem twoim bratem, więc to nie taki nieznajomy.

— No to opowiedzcie coś więcej o tym całym Minho. Rzadko w ogóle chcecie gadać o swoim życiu uczuciowym, trzeba korzystać z okazji. A co masz w ogóle na rękach?

∘⁠˚⁠˳⁠°.⁠。♡。.°˳⁠˚⁠∘⁠


  Korytarze szkolne były puste, a wszyscy uczniowie siedzieli na stołówce. Wszyscy prócz paru wyjątków, do których wliczali się Jisung, Yongbok, Seungmin i Jeongin. Przerwa obiadowa była odpoczynkiem, wszyscy mieli dość siedzenia w klasach i udawania, że interesuje ich gramatyka, historia i skomplikowane wzory. Czwórka wspomniana wyżej należała do tego grona, jednak oni postanowili odpocząć z dala od gwaru uczniów. Siedzieli na parapecie przy klasie, która była w remoncie. Nie było tam innych uczniów czy nauczycieli, więc mogli swobodnie rozmawiać.

Honestly || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz