1

38 8 5
                                    

- Dziękuję za wygraną sprawę. Może dałby się pan zaprosić na kawę w ramach rekompensaty?
- Z miłą chęcią, ale muszę się śpieszyć, bo za chwilę mam kolejną rozprawę. Może następnym razem? - zaproponował Chris. - Tak w ogóle to nie ma pani za co dziękować, sąd od początku był po pani stronie - dodał. - Do widzenia.
- Do zobaczenia - odparła kobieta.

***

Wysiadł z samochodu i skierował się w kierunku drzwi wejściowych swojej willi. Jak zawsze czteroletnia Amber z pięcioletnim Davidem czekali na swojego tatę przed wejściem.
- Cześć łobuzy!
- Dzień dobry tato! - uradowane dzieci podbiegły do Chrisa i mocno go przytuliły.
- Jak Wam minął dzień?
- Ciocia El była i dostałam od niej nową lalkę - odpowiedziała dziewczynka.
- A ja nową piłkę do nogi - wtrącił chłopiec.
- O, świetnie, ale wejdźmy może do środka - otworzył drzwi, a dzieci szybko wbiegły do mieszkania. - Idźcie do swojego pokoju. Za chwilę do Was przyjdę - dodał.
Poszedł do kuchni, gdzie jego żona Lorraine gotowała obiad. Usiadł na krześle, przyglądając się kobiecie.
- Co tutaj robiła Elizabeth? - zaczął rozmowę.
- To Twoja siostra. Chyba ma prawo do nas czasem zajrzeć.
- Wiesz dobrze, że nie życzę sobie, aby nas odwiedzała.
- Ona potrzebuje naszej pomocy.
- Nie pamiętasz co nam zrobiła?
- Pamiętam, ale jednak wciąż jest Twoją siostrą. Musimy jej pomóc.
- Nic nie musimy.
- Tym razem to coś poważnego.
- Co takiego znowu zrobiła?
- Długa historia... Powiem Ci jak dzieci zasną.
- Z resztą... co by to nie było, ode mnie pomocy nie otrzyma.
Chris wstał od stołu i chwilę później był w pokoju swoich dzieci. Podczas zabawy cały czas myślał o kobiecie, którą bronił podczas procesu sądowego. Nie mógł zapomnieć o jej ślicznych brązowych włosach i oczach w tym samym kolorze. Jej sylwetka była idealna, a usta miały cudowny malinowy kolor. Z zamyśleń wyrwał go głos Lorraine, która wołała ich na obiad.

Po skończonym posiłku poszedł wziąć prysznic. Miał na dzisiaj mnóstwo papierkowej roboty, więc zaraz po kąpieli zabrał się za pracę. Nie mógł się jednak skupić. Nie była to wina hałasujących dzieci czy Lorraine. Nadal myślał o kobiecie z sądu. Przecież nawet się nie znali. Nie mógł myśleć o dziewczynie, której praktycznie nie znał, tym bardziej mając żonę i dzieci. Po godzinie zrezygnował i schował kartki z powrotem do teczki.

GŁOS I:
Czas powiedzieć stop, zanim będzie za późno
Daj sobie spokój
Ona nic dla Ciebie nie znaczy

GŁOS II:
Zrób pierwszy krok
Nie masz nic do stracenia
Przecież nic nie dzieje się bez przyczyny

GŁOS I:
Nie rób tego

GŁOS II:
Zrób to póki masz szansę

GŁOS I:
Nic o sobie nie wiecie

GŁOS II:
Wiecie o sobie wystarczająco dużo

GŁOS I:
Będziesz żałować jak spróbujesz

GŁOS II:
Będziesz żałować jak nie spróbujesz

Miał mieszane uczucia. Okazało się, że mają wspólne zainteresowania, słuchają tej samej muzyki i mają podobne problemy, ale jednak to za mało, aby rozpocząć nowy etap.
W prawdzie od dłuższego czasu między Chrisem, a Lorraine nie układa się najlepiej, ale nie jest to jednak powód, aby się rozstali. Przecież w małżeństwie jak i w życiu nie zawsze jest kolorowo.
Mężczyzna sam nie wiedział co tak bardzo ciągnęło go do dziewczyny. Nie pamiętał nawet jej imienia i nazwiska. Miał przeczucie, że jest inna niż wszystkie kobiety. Czy to dobrze?







Ukradłam Ci serceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz