Michelle?

14 1 8
                                    

Pukanie do drzwi. Słyszałam je od 5 minut lecz nie chciało mi się wstawać z kanapy, poza tym była 1⁰⁰ w nocy, kto normalny może o tej porze do mnie pukać. Starałam się to ignorować choć było to ciężkie bo byłam dość blisko drzwi. Pukanie ucichło. Mój telefon zawirował. Noemi! Już boje się tego co mogło się stać. Często przychodziła do mnie o takich parach ale zawsze pisała, że przyjdzie nigdy nie było to bez zapowiedzi. Pobiegłam do drzwi chodź byłam w samej bieliźnie, wiedziałam że ona będzie tam stać.
Chwilę po otwarciu drzwi ujrzałam zapłakana twarz, jej makijaż był cały rozmyty, chwilowo ją przytuliłam. Była lodowata.

-Rodzice wrócili?
-tak... Opowiem ci wszystko jeśli mnie wpuścisz do domu
-Pewnie wchodź, zaraz przygotuje nam coś do jedzenia, wolisz popcorn czy sałatkę owocą? Albo wiem przygotuje oby dwa, a ty weź z mojego pokoju koc bo jesteś lodowata, mogłabyś mi przynieść jakieś spodenki z pokoju Tilla? Proszę!

Coś musiało być na rzeczy a ja musiałam zadbać żeby Noe poczuła się lepiej. Brunetka przyniosła wszystko o co ją prosiłam. Kazałam jej się przykryć i wybrać jakiś film na netflixie lub Disney+, ja w tym czasie ubrałam spodenki od brata i zaczęłam przygotowywać sałatkę, wzięłam ulubione owoce Noemi, truskawki, borówki, brzoskwinie, kiwi i inne takie. Popcorn w tym czasie robił się w mikrofali. Gdy skończyłam przygotowywać wyciągałam miseczki i widelczyki, położyłam wszystko na stole i pobiegłam na piętro, wzięłam płyn micelarny, waciki do demakijażu, krem nawilżający i tonik aby pozbyć się rozmazanego makijażu Noemki i od razu zrobić jej lekką pielęgnację. Wzięłam też nasze ulubione wino i papierosy i zeszłam z wszystkim na dół.

- Noemi! Wyciągnij z półki kieliszki do wina! Mam nasze ulubione! Przygotuj się bo będę ci robić demakijaż i mała pielęgnację!
-dobrze

Udaliśmy wygodnie na kanapie, nałożyłam nam trochę sałatki i zaczęliśmy rozmawiać o tym co się dzieje. A w tym czasie zmywalam Noemi makijaż.

-opowiadaj co sie stało moja droga
-jak już wiesz rodzice wrócili do domu, mieli być za dwa dni ale to już nie ważne, zawołali mnie bo chcieli porozmawiać poważnie, bałam się, że dowiedzieli się, że piłyśmy razem lub o imprezie, na której byłam z Matt'em okazało się, że jest jeszcze gorzej... Matka jest w ciąży! Rozumiesz to! Oni zawsze gdzies wyjeżdżają, a gdy będzie małe dziecko to będą robić tak samo! I powiedzieli, że będę nianią tego dziecka no bo przecież uwielbiam dzieci! Racja lubię je ale teraz chcą aby zaniedbywała naukę i wychowywała ICH dziecko!
Ta kobieta nie potrafi się mną zająć a co dopiero takim dzieckiem! Ashley mogę zostać u ciebie na tydzień? Nie dam rady być w jednym domu z tymi ludźmi, proszę zrozum mnie. Wujek na pewno się zgodni ja mogę nawet spać na podłodze ale proszę.

-Noemi, u mnie zawsze możesz zostać pamiętaj o tym, nie będziesz spać na podłodze będziesz spać na moim łóżku a ja nie wiem będę spać w salonie, możesz zostać u mnie na tyle ile trzeba, mój tata się zgodni na 100% i tak go teraz nie ma bo jest w delegacji, u nas nigdy nie będziesz przeszkadzać, a co do twojej matki to masz rację ona jest okropna, nasze matki mają już to w genach, dasz radę, damy radę będę ci przy tym pomagać choćbym nie wiem co będę przy tobie, zawsze.

Zapełnilam nasze kieliszki winem i włączyłam wybrany przez Noe film, podczas niego przytulalysmy się i popijaliśmy wino. W połowie filmu jedna butelka była już pusta lecz nie szłam po następna, wzielam wiskey z szafki taty wzięłam też colę zero żeby pomieszać z alkoholem, nie wymieniłam kieliszków na szklanki. Wlałam do kieliszków 100 ml trunku i colę, Noemi nalałam więcej coli bo wiem, że szybciej robi się pijana. Miałam straszną ochotę zapalić lecz czekałam do końca filmu. Zanim się obejrzałam dobiegła 3³⁰, film się skończył a ja mogłam iść zapalić, wyszłam na taras z paczką czerwonych malboro i wyciągnęłam z kieszeni zapalniczkę, która ma połówkę serca, druga część ma Noemi.
Gdy byłam w połowie palenia podeszła do mnie Noe pytając czy może jednego z niechęcią się zgodziłam i odpaliłam jej papierosa, gdy Noe jeszcze się męczyła z swoim ja poszłam do salonu u rozłożyłam kanapę, przyniosłam poduszki, kołdry, koce i pluszaki. Podeszłam do Noe, która dalej była na tarasie powiedziałam jej, że dziś śpimy w salonie. Noemi momentalnie zasnęła, ja jeszcze przeglądałam Instagrama lecz chwilę później również zasnęłam.
 

★★★

Obudziłam się chwilę po 12, Noemi nie było, poszłam jej szukać ale musiała wyjść na dwór lub poszła do Matt'a, ja również postanowiłam wyjść na spacer. Nie trwał on długo bo tylko godzinę. Podczas powrotu zderzyłam się z jakąś dziewczyna.

-och, jejku przepraszam nie chciałam
-nic się nie stało, spokojnie
-nic się nie stało? Przecież wylałam ci kawę, skąd ją miałaś to ci odkupie, chodź ze mną to sobie wybierzesz nową
-nie musisz mi jej odkupywać bo to nic takiego
-i tak odkupie, bo strasznie mi głupio, weź moją bluzę bo twoja jest cała w kawie.

Dziewczyna chciała już otwierać usta aby za pewne powiedzieć że nie muszę jej dawać bluzy ale ja byłam już w czasie ściągania jej. Dałam ją jej w ręce, skierowaliśmy się do Starbucks'a, brunetka wybrała frapuccino, a ja nic nie wzięłam, usiadłyśmy przy stole i zaczęłyśmy rozmawiać.

-a jak właściwie masz na imię?
-Michelle, a ty?
-barszo ładne imię, ja jestem Ashley.

Kontynuowałam rozmowę z Michelle, dowiedziałam się, że po wakacjach dołączy do mojej klasy, współczuję jej bo będzie musiała chodzić też z Asherem, Asher jest strasznym dupkiem. Rozmawiałysmy jeszcze godzinę i wymienialiśmy się numerami, odprowadziłam ją do domu, po drodze do domu spotkałam Noemi, faktycznie była u Matt'a, ja wolałam zachować to co dziś robiłam dla siebie.



















HEJCIA MOI KOCHANI FANI MISIA RUSZYŁA DUPE I NAPISALA ROZDZIAL NASTĘPNY BEDZIE PEWNIE ZA ROK CZY COŚ I W OGOLE
FAJNEGO NOWEGO ROKU!!!

Plan idealny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz