Opowiadanie 3 - Asahi Azumane (Haikyu)

10 0 0
                                    

Inez

Idę właśnie wieczorem z siostrą na mecz siatkówki, w którym będzie grał Jastrzębski Węgiel z Zaksą Kędzierzyn-Koźle.

Nie mogę się doczekać.

Azumane

Idę właśnie wieczorem z Sugą,  Nishinoyą i Daichi na mecz siatkówki, w którym będą grały polskie zespoły.  Jastrzębski Węgiel z Zaksą Kędzierzyn-Koźle.

Nie możemy się doczekać.

Inez

Trwa właśnie pierwszy set i nasi Jastrzębianie prowadzą 5: 3

W pewnym momencie zobaczyłam kogoś, który był podobny do takiej jednej postaci z anime. 

Pamiętam, że nazywał się Asahi Azumane.

Był asem drużyny Karasuno.

Jest moją ulubioną postacią.

Tak sobie myślałam, że przecież oni mają podobne stroje do naszych.

Ten chłopak siedział z pewnie z Sugą, Nishinoyą i Daichi.

Widać było, że był jakiś spięty, lecz nie wiedziałam, której drużynie kibicuje. 

A może i nie kibicuje.

Moja starsza siostra nie zwracała na to uwagi, że na kogoś patrzę, bo  oglądała coś w telefonie i pisała.

W pewnym momencie i ten chłopak spojrzał na mnie przez chwilę.

Tak.

To był on. Chyba.

Albo i nie. Może mam jakieś omamy.

Tak. To, chyba on.

Później jednak skupiłam się na oglądaniu meczu.

Azumane

Trwa właśnie pierwszy set i ci w strojach czarno pomarańczowych prowadzą 5: 3

W pewnym momencie zobaczyłem kogoś.

Młodą dziewczynę  i obok chyba starszą.  

Nie wiem, czy to jej koleżanka, czy siostra, ale obie są ładne.

Ciekawą rzecz spostrzegłem w tym meczu.

Ci w pomarańczowych mają podobne stroje do nas.

Suga, Nishinoya i Daichi, chyba kibicowali pomarańczowym.

Spojrzałem na młodszą dziewczynę przez chwilę.

W sumie nawet wyglądała na młodszą, niż pewnie ma w rzeczywistości.

Ta starsza trzymała telefon w ręce i widać było, że pisała.

Potem jednak oglądałem mecz.

Inez

Jest już drugi set i nasi prowadzą 1:0 w setach i 2:1 w drugim secie.

Nie patrzyłam na tego chłopaka.

Siedział on na niższych trybunach, z lewej strony.

Na razie wszystko idzie w dobrą stronę, żeby prowadzić 2:0

Azumane

Jest już drugi set i pomarańczowi prowadzą  1:0 w setach i 2:1 w drugim secie.

Ja i chłopaki z drużyny patrzeliśmy na mecz.

Inez

W trzecim secie Jastrzębski prowadził 3:2

Chyba wygramy 3:0

Po jakimś czasie wygraliśmy  3:0

Po meczu poszliśmy na przystanek i pojechaliśmy autobusem do domu.

Azumane

Pomarańczowi wygrali 3:0 

Chłopaki cieszyli się.

Później wracaliśmy do domów.

Inez

Następnego dnia, kiedy przeglądałam moje media społecznościowe, zobaczyłam, że ktoś napisał.

W okienku widziałam 

Asahi Azumane.

Dziwne. 

To ten chłopak, którego widziałam wczoraj na meczu.

Asahi:  Hej. Jestem Azumane. Znalazłem twój profil  po twoim wyglądzie i .....

Asahi: Nie wiem, czy pamiętasz. Widziałem cię na meczu. 

Asahi: Ach. Nie. Przepraszam. Nie powinienem.

Później przypomniałam sobie, jaką on był postacią.

Był bardzo nieśmiały i płochliwy, mimo że miał posturę godną asa. 

Można by pomyśleć, że niczego się nie boi, ale to tylko pozory.

Tak, ale znałam go tam, a nie w tym świecie.

Zdecydowałam się mu jednak odpisać.

Inez: Hej. Asahi. Tak. Pamiętam cię. Tylko ja kojarzę cię z pewnego anime o siatkówce. 

Asahi: Wiesz, skąd jestem ? 

Asahi: O nie. Nie powinienem do ciebie pisać. Przepraszam.

Inez: Nie przepraszaj i spokojnie. Fakt, nie poznałam cię w tym świecie. Oglądałam jedynie, jak grasz w siatkówkę w tym anime. W drużynie Karasuno.

Asahi: Naprawdę ? Znasz naszą drużynę ? 

Inez: Tak. I jesteś tam moją ulubioną postacią. Zwykle nie piszę z obcymi, ale ciebie pamiętam z anime Haikyu, więc tak w sumie nie jesteś aż tak obcy.

Asahi: Och. Lubisz mnie ? Dobrze, że mnie nie widzisz, bo zaraz zaczynam się rumienić i panikować, szczególnie gdy...

Asahi: Gdy ktoś mnie pochwali, a tym bardziej, jeśli to dziewczyna.

Asahi: A ja jestem kiepski w rozmowach z dziewczynami, bo ...

Asahi: Bo ja dużo się przy nich jąkam i ... 

Asahi: Wybacz. Przepraszam. Piszę jak jakiś dureń do obcej dziewczyny, którą tylko raz widział. 

Asahi: Kończę. I nie odezwę się już. 

Inez: Czekaj. 

Napisałam, ale później już nie odpisywał. 

Pewnie się wystraszył, biedak.

Może kiedyś napisze. 

Ulubieńcy Inez i ich światyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz