Rozdział 1

60 2 53
                                    

Perspektywa Applejack

- Boże dziewczyno co ty masz na butach! - wrzasnęła ze strachem Rarity, a my spojrzałyśmy na wejście do sali muzycznej, w której miałyśmy próbę naszego zespołu.

W wejściu stała Rainbow Dash we flanelowej koszuli, koszulce zespołu Radiohead, przetartych jeansach i ubłoconych glanach i chyba o to ostatnie cała afera.

Rarity szybko podbiegła do niej.

- Ja naprawdę nie wiem jak ty możesz tak chodzić, to jest totalne znieważenie mody. - wyciągnęła z plecaka mokre chusteczki.

- Jezu Rarity dramatyzujesz. - tęczowo włosa przewróciła oczami. - Chyba nie aż tak... no dobra jest źle, ale żeby nie zniszczyły mi się glany od tych twoich chusteczek.

Rainbow lekko przetarła oba buty i po błocie praktycznie nie było już śladu.

- No dobra ale my tutaj jesteśmy żeby grać, a nie żeby czyścić buty. - Pinkie przewróciła oczami. - NO GRAMY!!!

- To co zaczynamy od...

- Rainbow Rocks, bla, bla, bla. Naprawdę Dash? Zawsze od tego zaczynamy. Może spróbujemy zagrać coś innego? Już naprawdę nie mówiąc o tym, że wszystkie piosenki są twoje. Fluttershy, masz może jakieś teksty?

- Tak, mam, trzymaj Applejack. - dziewczyna podała mi teksty.

Podziękowałam dziewczynie i zaczęłam je przeglądać.

- Nie, Nie... Hm... Może być, Nie. IDEALNIE!!! - krzyknęłam wręcz gdy zobaczyłam jedną z piosenek, a dziewczyny się aż wzdrygnęły, podałam im tekst piosenki, a te się ze mną zgodziły. - Ułożymy do tego w sumie melodię i będzie idealne na tą potańcówkę w szkole.

Zaczęłyśmy próbować coś grać, a gdy znalazłyśmy to idealne brzmienie to pograłysmy jeszcze trochę i zaczęłyśmy szykować się do wyjścia.

- Eee dziewczyny? - Rainbow wskazała na pękniętą strunę w gitarze.

- Daj mi chwilę, chyba mam zapasową strunę - powiedziała Sunset, a po chwili dała Dash strunę.

- Dzięki wielkie - odrzekła Dash zakładając strunę.

Wyszłyśmy ze szkoły, kierując się do naszej ulubionej kawiarnii, za sprawą błagalnych próśb Pinkie.

* * *

Usiadłysmy przy jednym ze stolików, a po chwili przyszedł Shining Armor, brat Twilight, który pracował tutaj jako kelner i złożyłyśmy nasze zamówienia.

- A wy w ogóle wiecie, że Fleet Foot kręci z Soarinem? - wykrzyknęła na cały lokal Pinkie Pie, pilnując swojego miana największej plotkary w liceum Canterlot.

- Pinkie ciszej! Oni mogą tu być! - wrzasnęła Rarity.

- A co mi tam i tak mam jeszcze brudy na całe Liceum.

- No co ty gadasz! A ja z tydzień temu słyszałam, że Spitfire kręci z Soarinem. - dopiero teraz nakręciła się Rainbow.

- Ja wam szczerze powiem, że Soarin zmienia częściej dziewczyny niż skarpetki. A to naprawdę nie trudne, bo to jak czasami on śmierdzi... Boże. - Rarity udała odruch wymiotny.

W tym momencie Shining Armor przyniósł nasze kawy i zaczęłyśmy pić.

- Powiem Ci Twilight, że ten twój brat to nawet przystojny jest - zaczęła rozmarzona Rarity - te jego włosy... Cudowny jest.

Twilight prychnęła.

- Proszę Cię Rarity, mam go naprawdę dość, a na niego chyba tylko Cadance leci. Ja naprawdę nie wiem co ona w nim widzi. No, w każdym razie wcale się nie dziwię, że ta kawiarnia jest najlepsza w mieście. - powiedziała, po czym spojrzała na godzinę. - DZIEWCZYNY MUSZĘ IŚĆ BO MI ZARAZ AUTOBUS ODJEDZIE, A NASTĘPNY DOPIERO JUTRO. - pożegnała się z nami na szybko i pobiegła na przystanek razem z Sunset.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tęczowa szarlotka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz