rozdział 7 ,,Wypraszam sobie śmieciu"

136 3 9
                                    

Pov Y/n
Wstałam jak zwykle rano nie żywa obok Michała który spał jak zabity więc wstałam i poszłam się ogarniać i ubrałam dres Multiego i zeszłam na dół do jego rodziców zrobić sobie i jemu śniadanie na które zrobiłam naleśniki z dżemem i bitą śmietaną i poszłam po Niego na góre  gdzie już on był ubrany

-Kochanie gdzie jest mój dres bo najwidoczniej nie w szafie tylko na tobie-powiedział
-Nie chciałam cię zdenerwować...
-Hej ale się nic nie stało naprawde-odpowiedzial i zeszliśmy na śniadanie

-Skarbie mam dzisiaj koncert w klubie pojedziesz ze mną?
-Oczywiscie

Skip time do 15
-NO POSPIESZ SIE
-NIE POSPIESZAJ MNIE JA MAM SWÓJ CZAS!!
-KURWA

POV Y/N
Ubrałam się w krótka spódniczke crop top z hello kitty i rajstopy z trupami a Michał swój merch i dresy i wyjechaliśmy do klubu gdzie czekali już fani i te zajebane fanki które ciągle chciały zagadać do mojego chłopaka czyli Young Multiego ale mnie co strasznie denerwowało ale postanowiłam zająć się czymś innym i poszłam się napić z Michałem jakiejś wódeczki i poszliśmy na scenę i multi zaczął śpiewać sól i jakaś faneczka na scenę rzuciła stanik co mnie już tak kurwa zdenerwowało że szok.Na przerwie ta fanka podeszła do Michała i go zaczęła całować i wtedy mnie poniosło

-KURWA CO TY ODPIERDALASZ CO TY SOBIE WYOBRAZASZ SZMATO?!!!
-no ojeju coś się stało-odpowiedziala
-TAK KURWA STALO-I SIE NA NIA RZUCILAM I ZACZELAM JA LAC PO MORDZIE I PODBIEGL DO MNIE MULTI I OCHRONIARZ I NAS RODZIELILI I TA DZIWKA MI JEBLA W OKO I UPADLAM NA ZIEMIE

Pov Multi
Czemu ja nie zareagowałem odrazu..Mogłem tego uniknąć i kontynuować koncert ale musiałem go przerwać i przełożyć na za tydzień...TO WSZYSTKO MOJA WINA!!! I poszedłem z ratownikami medycznymi do karetki wraz z Y/n która trzymałem na rękach zapłakany a ta druga zabrali druga karetka na obserwację.

W szpitalu zadzwoniłem zapłakany do rodziców żeby szybko przyjechali bo Y/n tam trafiła

Na korytarzu ojciec z matką się martwili a ja się stresowałem i płakałem gdy nagle z sali wyszedł lekarz mówiąc że mogę tam wejść ale Y/n jest w śpiączce i że zostanie jutro wybudzona.Gdy wszedłem do sali Y/n miała połowę twarzy zabandażowaną i cała we krwi i podbiegłem do jej łóżka i zacząłem płakać co było słychać na korytarzu i ja pocałowałem w rękę i zasnolem.

Skip time do 3:00
Obudziłem się w sali przez wszystkie maszyny wybudzajace a przy mnie byli moi rodzice którzy jeszcze spali i nagle kątem oka zobaczyłem jak Y/n powoli otwiera oko i się uśmiechnęła i zasnęła i wtedy poczułem wielką ulgę i ja przytuliłem co ona odwzajemniła

Skip time do 9
Wtedy wszyscy się obudziliśmy i Y/n dostała to obrzydliwe szpitalne jedzenie i zaczęliśmy wszyscy rozmawiać

-DZIECKO CO CI SIE STALO-spytali moi rodzice Y/n
-a no wiecie na koncercie się pobiłam z jakąś dziewczyną bo pocałowała Michała a ja byłam pod wpływem alkoholu
-Gdzie ona jest?-spytalem oburzony
-Na korytarzu...

Poszedłem na korytarz gdzie ja zabierali do szpitala psychiatrycznego bo miała napady agresji i wszedłem na salę z powrotem i Otym powiedziałem


Dziękuję za czytanie kolejnej czesci

Przepraszam.. Y/n and M.ROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz