1. *Niechciany Głupek*

138 9 6
                                    

***Dom Fanga***
Jak zawsze wstał rano, bo musiał iść do tego więzienia. Całe szczęście, że jest tam lubiany.
-Fang my już jedziemy, idź do szkoły! - przypomina mu matka.
-No, a jak mamo trzeba iść do tej szkoły. - odpowiada Fang zażenowany.
-Już nie przesadzaj Fang. - odzywa się ojciec Fanga.
-Dobra, dobra już. - Fang odparł.
Rodzice opuścili ogromny dom, a Fang kierował się do toalety żeby się ubrać i ogarnąć.
- Dobra dzisiaj nakładam moją nową czapkę. - mówił do siebie Fang.
Fang nawet nie popatrzył się na kuchnię i chwycił za swój plecak i ruszył do wyjścia.
***Szkoła Średnia***
-Siema Fang! - krzyczy Buster z tyłu.
-O siema. - odwraca się i wita z kolegą.
-W ogóle dopiero teraz dowiedziałem się, że uczy się tutaj jakiś emos. - popatrzył się na Fanga uważnie. - przyjmiesz go miło czy nie? - zapytał sarkastycznie.
- Oczywiście, że.. Niee. - zaśmiał się Fang.
- No i to rozumiem! - uśmiechnął się do kolegi od ucha do ucha.
Koledzy razem poszli do klasy ale wtedy dowiedzieli się o czymś... Bardzo ciekawym...
- No już siadać, siadać. Koniec rozmów! Muszę wam coś powiedzieć, więc słuchajcie! - krzyknęła nauczycielka na uczniów. - Będzie się uczył z nami nowy kolega, ponieważ w innej szkole był źle traktowany. Proszę przyjąć go bardzo miło. - uśmiechnęła się nauczycielka i czekała na potwierdzenie.
- Oczywiście! - odpowiedzieli ucznie.
- No dobrze... Edgar chodź, możesz już wejść... - mówi nauczycielka
- Ej, to chyba ten chłopak o którym ci mówiłem.. - szepta Buster do Fanga
- Serio? Chcę go zobaczyć. - odparł ze cichym śmiechem i popatrzył się w stronę tablicy przy której stał już uczeń.
-Em.... Witajcie jestem Edgar i mam 17 lat mam nadzieję, że się może zaprzyjaźnimy. - powiedział zniechęcony.
Edgar nie lubił zawierać nowych przyjaźni, więc  to było dla niego ciężkie.
-Dobrze Edgar usiądź, wyjmujemy zeszyty i piszemy temat. - mówi nauczycielka.
***Długa przerwa***
-Ej, Buster widziałeś gdzieś Lolę i innych? - zapytał kolega siadając na ławce na pustym korytarzu.
- Tsaa... Tam o nich się nie przejmuj jak, zawsze próbują spalić szkołę ale i tak im tu nigdy nie wyszło haha. - zaśmiał się Buster.
- Aha interesujące... - Odparł zastanawiając się.
- Heej Fang dasz nam swój podpis, bo nam potrzebny?
- Ta. - wziął ich kartki, długopis i się podpisał na nich swoim cudnym podpisem.
- Poszły w końcu... Dobra stary, ja idę szukać nowego by pokazać mu kto tu rządzi.. - Fang wstał z ławki, zabrał plecak i ruszył wprost korytarza szukając nowego po całej szkole.
- Hahaha! - Słychać dużo śmiechów.
Na korytarz wparował Fang i wszyscy milkną.
-Siema, co to za zbiorowisko? - pyta zaciekawiony Fang.
- Hah. Mamy tu tego śmiecia, beznadziejnego! - odpowiada Bull śmiejąc się.
- No, głupek podpadł nam! - mówi Carl.
- I to bardzo... Wątpię, że będzie mu Dobrze tutaj... - śmieje się Chester.
- Dajcie mi go tutaj... - Fang przepycha się przez zbiorowisko i przygląda się nowemu.
- Niezły fryz kolego.. - wyśmiewa się Fang z kolegi.
- No i patrz na ten jego szal! Jaki obciach! - wykrzykuje el primo.
- Odwalcie się ode mnie... Nic wam nie zrobiłem ! - krzyczy Edgar.
- O i jaki głosik ma! - mówi Bull.
- Haha zrobiłeś dużo! Zadarłeś z nami. - wypomina El primo.
- I to bardzo dużo! - potwierdza Carl.
- Jesteście głupkami! - wymsknęło się dla Edgara.
Fang podszedł bliżej i złapał go za jego czerwoną bluzę.
- Słuchaj mnie tu... Jeżeli chcesz przeżyć to masz dawać pieniądze dla mojej bandy albo źle ci się to skończy. Teraz ja tu jestem przywodcą w tej szkole, więc nie podskakuj, emosie. - wyszeptał mu dokładnie wszystko i się uśmiechnął.
Edgar wytrzeszczył oczy i się wpatrywał w Fanga bardzo długo.
- Co się lampisz, niechciany głupku?!
- Nie, nie, nic, nic, przepraszam bardzo, będę się was słuchał... - odparł zachrypniętym głosem, bo się dusił.
- Ojoj zapomniałem, że nasz kochany emos się dusi nam tu... - Fang mówiąc to odepchnął go bardzo mocno.
Edgar mocno się uderzył głową i tracił przytomność. Starał się tego nie okazywać, więc udawał normalnego ale to się zmieniło, gdy zobaczył wyrazy twarzy bandy Fanga. Składało się, że z Edgara mocno wypływała krew z tyłu głowy, aż była cała ściana zakrwawiona. Edgar powoli tracił przytomność.
***Pielęgniarka***
- O obudziłeś się. Całe szczęście. Znalazłam cię pod moimi drzwiami całego zakrwawionego ale na szczęście w porę cię zobaczyłam... Niestety ale nie wiem kto ci to zrobił... Może to ty pamiętasz kto ci to zrobił? - pielęgniarka opowiadała i zapytała.
- T-T.. znaczy n-nie... - uśmiechnął się lekko cały w bandażach na głowie.
- Dobrze zrobiłam wszystko w mojej mocy żebyś nie czuł bólu i się lepiej czuł. Nie ruszaj bandaży i będziesz jak zdrów. Ominęły cię tylko dwie lekcje historia i matematyka. Dobrze teraz żwawo biegnij pod klasę, bo zostało ci 10 minut! - uśmiechnęła się ciepło pielęgniarka do Ucznia.
- Dobrze, bardzo dziękuję dla pani... - odparł i wyszedł na korytarz.
Edgar szedł spokojnie, gdy nagle został wciągnięty do jakiegoś schowka z miotłami i mopami. Było tam bardzo ciemno.
- Oj gadaj co powiedziałeś dla pielęgniary, mów, bo źle ci się to skończy! - zapytał grożąc Fang.
- JA?! Na serio n-nic! - odpowiedział przestraszony.
- Ciszej kurw@, bo naprawdę zaraz dostaniesz mocniej w ten pusty łeb.
- No, dobra, sory ale nic nie powiedziałem dla niej... - poskarżył się Edgar.
- Hmm.. Tym razem ci wierzę ! Ale to ostatni raz... - powiedział zdenerwowany.
- Dziękuję. - uśmiechnął się i wyszedł szybko Z tego pomieszczenia.
***Lekcja***
- Dzień dobry, proszę zajmijcie siedzenia i słuchajcie uważnie. - mówił profesor.
- Więc tak musicie się przygotować....... - tłumaczył profesor.
- Ale ta lekcja jest do dupy, nic na niej się nie dzieje. - Narzekała Emz, która siedziała przed Fangiem.
- Potwierdzam! - powiedział Buster patrząc się na Fanga, który siedział obok niego.
- Noo, nudna jakaś... - odpowiedział Fang zamyślony.
- Fang ty wiecznie jesteś zamyślony, powiedz mi o czym ty tak dumasz? - zapytał Buster ciekawy.
- Na tym jak dać popał emosowi... - odparł szybko . - Żaden pomysł nie jest fajny. - powiedział znudzony Fang.
- Spokojnie, coś się wymyśli. Mądremu i przystojnemu chłopakowi prędko przychodzi coś na myśl. - chwalił się Buster.
- Ciszej tam z tyłu chłopcy.. - zanucił profesor.
- Dobrze już nie będziemy tak rozmawiać dużo i głośno, przepraszamy, Pana Profesora bardzo mocno. - wygadał Fang roześmiany swoją przemową.
- Chłopie ta przemowa to jakbyś się oświadczał do dziewczyny. - ośmieli się Buster i Emz.
- Ta.. Już się nie popłaczcie przypadkiem, bo wiem, że wam łatwo tak zrobić. - powiedział zadowolony z siebie Fang i pstryknął palcami.

{• Siemka z tej strony wykonawca tej powieści. Niestety to już koniec rozdziału ale będzie więcej ich na pewno. Na razie się staram nad drugim. Mam nadzieję, że ten rozdział wam się podobał i jeżeli widzicie jakieś błędy to dawajcie znać albo nie zwracajcie większej uwagi. •}
^ 1069 słów w tym rozdziale. Mało haha w następnym będzie więcej, o wiele ciekawszy niż ten oraz będzie inna osoba, (myślę,że 3) . ^

Może kiedyś mnie pokochasz... {°Edgang°} |By Arlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz