Fourteen

1.6K 225 29
                                    




       Milo

– Zmiana planów, zawieź mnie do Carli – warknąłem do Jamesa, a ten, jakby tylko na to czekał, bo zawrócił tak ostro, że o mało nie wypadliśmy z drogi.

Na miejscu byliśmy po około piętnastu minutach i przez cały ten czas próbowałem się do niej dodzwonić, ale najzwyczajniej w świecie mnie ignorowała.

– Powinienem iść z panem? – zapytał James, obserwując mnie w lusterku wstecznym.

– Daruj sobie – prychnąłem i wysiadłem prosto na siarczysty mróz. Wiedziałem, że to był jego sposób na dowalenie po tym, jak wcześniej z niego zażartowałem. Uniosłem kołnierz płaszcza, ale śnieg zaczął tak sypać, że na nic się to zdało. Pewnie, gdyby ktoś teraz mnie zobaczył, pomyliłby mnie ze Świętym Mikołajem., brakowało mi tylko czerwonego płaszcza i długiej brody.

Gdy stałem pod drzwiami jej mieszkania, naszły mnie wątpliwości, bo przecież nie należałem do tego typu mężczyzn. Nigdy nie biegałem za kobietą, a już tym bardziej za pracownikiem, który złożył wypowiedzenie.

Co ja tutaj robiłem? W głowie kotłowały mi się różne dziwne myśli.

Nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich jakaś dziewczyna. Miała krótkie blond włosy, ścięte do ucha i wyglądała jak całkiem zwyczajny elf.

– Widziałam cię przez okno i zastanawiałam się, czy zapukasz, ale wygląda na to, że masz pełne gacie – prychnęła. – I to są właśnie mężczyźni czasów współczesnych, którzy, kiedy nawalili, nie mają potem nawet odwagi zapukać do drzwi swojej dziewczyny.

– Ty jesteś pewnie Ruth – powiedziałem, gdy przypomniałem sobie, jak Carla wspominała, że mieszka z przyjaciółką. – Zastałem może Carlę? – zapytałem, ale czułem się w obowiązku coś wyprostować. – I ona nie jest moją dziewczyną. Szukam jej, bo...

Dziewczyna przewróciła dużymi oczami i westchnęła, jakby każda sekunda więcej rozmowy ze mną, była dla niej ogromną stratą.

– Wiem, dlaczego jej szukasz. Carla jest moją przyjaciółką, dlatego mówi mi o wszystkim i jak już tutaj jesteś, to skorzystam z okazji i powiem ci, że powinieneś dostać nagrodę tatusia roku. Zasłużyłeś.

Zastanawiałem się, jak to musiało wyglądać, kiedy te dwie kobiety pokazywały się gdzieś razem, pewnie jak przejście huraganu.

– Zawołasz Carlę? Nie mam czasu – poprosiłem, tracąc cierpliwość.

– Nie ma jej w domu – powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy, jakby sprawiało jej to satysfakcję.

– Możesz w takim razie powiedzieć mi, gdzie jest?

– Nie.

– Dlaczego?

– Po co?

Westchnąłem, wsuwając dłonie we włosy, mają ochotę wyrwać je z cebulkami. Myślałem, że to Carla miała niewyparzony język, ale ta przede mną biła ją co najmniej o głowę.

– Muszę z nią porozmawiać, to wszystko, proszę. Dzwoniłem do niej milion razy, ale nie odbiera.

Gdyby wzrok mógł zabijać, pewnie już leżałbym martwy. Ta dziewczyna wskoczyłaby za swoją przyjaciółką w ogień, tego byłem pewny.

– O czym chcesz z nią porozmawiać? O tym, że na pewno nie jesteś ojcem jej dziecka, choć oboje wiemy, że to prawda? Albo może o tym, jaka beznadziejna jest w pracy? Mało na nią nakrzyczałeś? I powinnam cię uświadomić, że jeżeli ktoś ignoruje twoje telefony, to znaczy, że nie ma ochoty z tobą rozmawiać. To tak na przyszłość.

FakeLove (II Tom Four Seasons)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz