Rozdział 2 : Spotkanie po latach .

38 2 0
                                    

- Biedulka , musiała mocno uderzyć się w głowę .

- To prawda  , na szczęście nic poważnego jej się nie stało , ale i tak powinna dostać chociaż jeden dzień wolny . 

- Dziękuję , dam sobie radę , na prawdę . 

- Nie bądź głupia dziecko , mimo wszystko nalegam odpocznij chociaż ten jeden dzień , dobrze ?

- Ale ...

- Żadnych ale , tylko pamiętaj by zostać w łóżku - Uśmiechnęła się ciepło pani Marylou .

- No to postanowione , a teraz udaj się do swoich komnat i odpocznij  . - Crystal nic nie odpowiedziała, ale posłusznie poszła do swojego pokoju , nie był on piękny urządzony raczej po spartańsku, małe łóżko , na którym ledwie się mieściła , skromne biurko z nadzwyczajnie niewygodnym krzesłem , szafa na ubrania i malutkie okienko , które było tak wysoko , że Crystal nawet nie mogła zobaczyć jak wygląda i jak zmienia się świat , widziała tylko słońce . Spojrzała na nie , trochę zdziwiło ją że jest już ranek , chyba faktycznie mocno uderzyła się w głowę , skro tyle czasu przespała . Nic jej nie bolało , nie była zmęczona , a wszystkie zadania i wypracowania miała odrobione , więc zaczęła strasznie się nudzić , nie była przyzwyczajona do bez czynnego siedzenia , dlatego postanowiła trochę się przejść , z nadzieją że nikt jej nie przyłapie .  Cichutko jak myszka uchyliła drzwi i lekko się wychyliła , na korytarzu nikogo nie było .

- Co za ulga - Pomyślała i nieco przyspieszyła , długo szła , ale nic nie przykuło specjalnie uwagi , chociaż zawsze dziwiło jej czemu na korytarzu nie ma ani jednego okna , po jakimś czasie uświadomiła sobie , że nie poznaje już żadnych obrazów ani drzwi , co znaczy , że zapuściła się dużo dalej niż myślała , mimo wszystko ciągle posuwała się naprzód , nie chciała zawracać , nie teraz , gdy jest już tak daleko . Nagle , coś usłyszała , w jednej chwili schowała się za starą komodą , jednak nikt nie nadchodził , a ów dźwięk brzmiał jak rozmowa , więc Crystal postanowiła sprawdzić kto i o czym mówi , im była bliżej tym wyraźniej mogła usłyszeć urywki rozmowy , musieli to być jej nauczyciele bo rozpoznawała głosy nie których . w końcu doszła do drzwi , bez wątpienia to tam prowadzili dyskusje. Przyłożyła ucho do drzwi z nadzieją że uda jej się coś zrozumieć i że być może to nie co rozjaśni jej sytuację , niestety poza pojedynczymi słówkami , nie mogła wychwycić o czym rozmawiają . Co jakiś czas słyszała swoje imię , strasznie frustrował ją fakt , że mówią o niej a ona nie wie o czym konkretnie. Nagle , Crystal usłyszała kolejny dźwięk dochodzący z zupełnie innego kierunku , aż podskoczyła i obróciła się ale nikogo za nią nie było .  Ktoś pukał , tak , z całą pewnością to było pukanie , które dochodziło jakby zza starych pudeł ,pełnych zdjęć i drogocennej biżuterii .

- Do diaska , co to jest ?! - Zastanawiała się , to nie mogły być myszy , to z pewnością był człowiek i najwidoczniej chciał się tu dostać , w przypływie odwagi Crystal wzięła pierwszy lepszy kij i zaczęła zdejmować po kolei z każde z pudeł , robiła to najciszej jak umiała , mimo to nawet najmniejszy szelest brzmiał w jej uszach niczym wrzask , za każdym razem odwracała się w kierunku tych drzwi , ale ku jej uldze nauczyciele byli chyba zbyt zaaferowani sobą i własną rozmową , pukanie nasilało się , a oczom Crystal zaczęło ukazywać się ogromne okno , to dlatego stało tu tyle mebli , w oczach dziewczyny zgromadziły się łzy , nie wiedziała jak to się stało po prostu poczuła rozpacz , a one same wypłynęły długo gromadzone , nareszcie uwolnione płynęły gęstymi strumieniami , teraz wszystko było jasne , przez cały ten czas ukrywali przed nią świat , straszyli ją nim , sprawiali że na myśl o nim czułą obrzydzenia , a przecież on był taki piękny , wyglądał tak niewinnie , już zapomniała co to prawdziwe kolory , teraz cały obraz przed nią ożył , nareszcie jej sen stał się prawdziwy , uśmiechnęła się i starła łzy , świat nareszcie stanął dla niej otworem . Spojrzał w dół i omal nie zemdlała , owa pukająca osoba była młodą dziewczyną w jej wieku z ciemnobrązowymi włosami i błyszczącymi się zielonymi oczami , uśmiechała się . Tylko jedna osoba na świecie potrafiła tak szeroko się uśmiechać, Crystal nie miała wątpliwości , że dziewczyna trzymająca kurczowo linę za oknem to Cassie . To było dziwne zobaczyć ją po 10 latach , w ogóle się nie zmieniła .

- No otwórz wreszcie to okno ! - Krzyknęła , chociaż że jej głos stłumiła szyba Crystal aż zadrżała na myśl co zrobi mistrz Jastrikx gdy ją przyłapią . Nacisnęła na klamkę i pociągnęła , okno strasznie skrzypiało , dawno go nie naoliwili.

- Dziękuję bardzo , myślałam ,że będę musiała tu czekać , aż nie spadnę , nie ma co masz refleks - Parsknęła , taką właśnie ją zapamiętała  , Cassie w niemal każdej sytuacji była sarkastyczna , wielu ludzi to denerwowało , ale Crystal lubiła to i podziwiała przyjaciółkę za poczucie humoru .

- Nic mi nie powiesz ? - Kontynuowała. 

- Jak sobie chcesz , ale Crystal , ty nic nie rozumiesz , jestem tu by cie uratować , by cię stąd zabrać , słyszysz ? Nareszcie będziesz wolna , czy to nie cudowne ?! 

- Porzuciłaś mnie Cassie ...

- Wcale nie , proszę chodź ze mną , a wszystko ci wytłumaczę !

- Nie chcę twoich tłumaczeń ! - W kąciku jej oczu drugi raz tego dnia pojawiły się łzy .

- Crystal , proszę Cię ... Musisz mi zaufać , daj mi szansę . Rozumiem , że czujesz się zdradzona , ale to nie jest tak jak myślisz ! Błagam ! - Teraz i w jej oczach pojawiły się łzy , rzadko kiedy uśmiech schodził z jej twarzy , ale nawet Cassie potrafiła płakać .

- Co tu się dzieję !? Panienka Crystal ? ...  - Drzwi z tyłu otworzyły się , Crystal wiedziała już , że musi szybko wybierać , to była trudna decyzja , czuła że od  niej zależy jej dalszy los ...  



28 dni do śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz