Aziraphale na spakowanie swoich rzeczy dostał pół godziny i było to pół godziny wypełnione przemyśleniami. Po pierwsze i najważniejsze, kiedy już trochę opadł początkowy szok na wiadomość o sprzedaży, stwierdził, że raz się żyje i jeśli już znalazł się w takiej sytuacji, to będzie się nią cieszył w 100%. Na działania matki, którą postanowił chwilowo olać (absolutnie nie planuje dać upust poczuciu zdrady płacząc wieczorem jak już zostanie sam, o czym my w ogóle mówimy hahahahahaha) i tak nie ma wpływu, a The Fallen byli jego ulubionym zespołem, nietypowe okoliczności spotkania czy nie, i wszystko wskazywało na to, że będzie z nimi mieszkać. Yeehaw.
Po drugie, skoro został sprzedany, to jest bardzo ztraumatyzowany i zamierza zmusić kogoś z zespołu, żeby kupił mu kotka. Należy mu się coś od życia. Tak.
A jak przy bliższym poznaniu idoli okaże się, że tak naprawdę są psycholami, to po prostu od nich ucieknie.
Z tym Perfekcyjnym Planem Na Najbliższe 24 Godziny, walizką i plecakiem Aziraphale zszedł na parter.
The Fallen już na niego czekali, Luci i Dagon wydawali się pytać o coś jego matkę, ale chłopak nie obdarzył jej nawet spojrzeniem, tylko minął ich i podszedł do Crowleya.
– Czy możemy już iść? – spytał, wciąż nie patrząc w stronę rozmawiającej trójki.
Crowley uniósł brew. Aziraphale odpowiedział identycznym gestem. Crowley uniósł drugą.
– Aż tak ci się spieszy?
– Wyjść z miejsca, które od jakichś ośmiu lat uważałem za mój dom i z którego mnie wyrzucono bez zapowiedzi sprzedając mnie? A wiesz, że tak?
– Okej, okej, dobra, zrozumiałem. Możesz już iść do samochodu, w środku jest Bee, my musimy jeszcze podpisać parę dokumentów. – wokalista wskazał na staromodnego Bentleya, jednego z dwóch pojazdów widocznych przez okno. Aziraphale przez chwilę stał bez ruchu (AAAAAA LEGENDARNY SAMOCHÓD THE FALLEN AAAAAAAAAAAA), po czym ruszył we wskazanym mu kierunku.
_______________________
Bee nie byli szczególnie rozmowni i większość czekania na resztę zespołu spędzili robiąc coś na małym laptopie, którego nie zamknęli nawet jak wyżej wspomniana reszta zespołu weszła do auta i zaczęła się kłócić o to, czy najpierw pojechać do ich wspólnego apartamentu odwieźć rzeczy Aziry, zrobić zakupy czy iść na pizzę, czego bardzo głośno domagał się Luci. Aziraphale już miał go poprzeć, ale przypomniał sobie o swoim Perfekcyjnym Planie Na Najbliższe 24 Godziny. Miał zwierzątko do wymuszenia. Tak więc korzystając z chwilowej przerwy na oddech, jaką wzięli The Fallen, wypalił:– Chcę kotka.
Przerwa na oddech zmieniła się w bardzo długą przerwę na oddech.
Aziraphale popatrzył w oczy każdemu ze zgromadzonych po kolei.
Wreszcie Dagon się pozbierał i zadał pytanie krążące w głowach wszystkich:
– Syjamski czy Maine Coon?
Pomocy nie przemyślałem tego tak daleko.
– Norweski leśny.
– Okej.
Aziraphale naprawdę spodziewał się, że to będzie o wiele trudniejsze. Ale to właśnie musi być doskonałość jego Perfekcyjnego Planu Na Najbliższe 24 Godziny. The Fallen po szybkim telefonie do schroniska i zorientowaniu się, że faktycznie jest tam oczekujący na adopcję norweski leśny, postanowili pojechać tam od razu, przedtem tylko wstępując do pobliskiego sklepu. Crowley spytał chłopaka, czy chce iść ze wszystkimi do środka, bo cała piątka miała coś do kupienia, ale Azira odmówił. Nagle poczuł się bardzo wyczerpany i zamierzał skorzystać z chwili spokoju. Crowley skinął głową i zamknął drzwi do samochodu, a Aziraphale westchnął, odchylając głowę na oparcie.
To znaczy do czasu, kiedy ktoś nie zapukał w okno obok jego fotela.
Zdezorientowany, bo minęło zdecydowanie zbyt mało czasu, żeby ktoś z zespołu wrócił już do samochodu, Aziraphale otworzył oczy, by zobaczyć uśmiechającą się nieśmiało nieznaną mu dziewczynę stojącą po drugiej stronie okna. Pomachała lekko ręką, a skonsternowany Azira otworzył drzwi.
– Hej, stało się co-
Ktoś, kogo wcześniej nie zauważył, chwycił go mocno za ramiona i wyciągnął z samochodu. Aziraphale poczuł dziwnie pachnący materiał na twarzy i zaczął się szamotać, ale ktokolwiek go trzymal, był silniejszy. Po chwili stracił przytomność.
_______________________
DUM DUM DUM DUM
tak to ma ledwo ponad 600 słów tak spędziłam na to wczoraj 2h
i to miało wyglądać zupełnie inaczej ale stwierdziłam że yolo piszę to bez planu od nowa
biedny Azira nie zdążył nawet kotka dostać :={{
stay alive
CZYTASZ
Igniting horizons | a good omens fanfiction
Fanfictioncytując brando-son-son-sando niech mój grzech pozostanie ukryty czyli good omens w "sold to one direction" au