2

31 3 0
                                    

Stalkerka:
Przepraszam.

Audrey:
Odpieprz się ode mnie!

Stalkerka:
Kiedy zobaczyłam dzisiaj twoje zmęczone oczy wiedziałam, że zarwałaś nockę.

Stalkerka:
Wczoraj Ci wypomniałam, że zasypiasz nad książkami, a teraz sama też do tego doprowadziłam.

Stalkerka:
Chciałam się odegrać za to, że mnie zlewałaś, a potem chciałaś nagle ze mną gadać.

Stalkerka:
Pewnie myślisz teraz, jaką suką jestem. Wiem, że nią jestem bo każdy dookoła mi to mówi, ale ja mam to w dupie.

Stalkerka:
Jednak dopiero dziś to do mnie dotarło.

Stalkerka:
Pewnie już nie będziesz chciała ze mną gadać, ale jeszcze raz przepraszam.

***

-Wiesz, że ona ma racje? Ja wiem, że uwielbiasz wyrażać swoje zdanie na temat książkę, ale to nie lekcje z panem Martinem. Jesteś nowa, ale proszę ciebie, nie szukaj sobie nowych problemów - Michelle przerywa ciszę, po tym jak opowiedziałam im historię z dzisiejszego poranka.

-Mich ma rację, widziałam ciebie parę razy w akcji jak potrafisz się odpalić na temat jakiejś książki, ale temu staruszkowi nie potrzebny jest zawał serca - chichoczę pod nosem Heather a Michelle się do niej dołącza.

-Ale co ja poradzę, że ten stary dziad do tej pory nie usłyszał innego zdania na temat jego ulubionych książek - wzdycham rozdrażniona.

-Ten "stary dziad" właśnie tutaj wszedł, więc radzę być trochę ciszej - odzywa się ktoś za mną.

Odwracam się, żeby zobaczyć do kogo należy ten zachrypnięty głos. Przed oczami widzę wysoką czarnowłosą dziewczynę, z hipnotyzującymi zielonymi oczami, które teraz patrzą się na mnie z rozbawieniem. Już mam coś powiedzieć, kiedy tajemnicza dziewczyna od nas odchodzi. Kiedy chce iść za nią czuję na swojej ręce, że ktoś mnie przed tym powstrzymuje, a tym kimś jest Heather.

-Czy ty zdajesz sobie sprawę, kto właśnie się do ciebie odezwał?!

-Nie bardzo, mogłabyś mnie oświecić? - pytam, patrząc na nią zdezorientowana jej wybuchem.

-To Gracie Tucker, największa suka jaką ta uczelnia widziała w ciągu ostatnich paru lat. Jej starzy mają najlepszą kancelarie prawniczą w Kalifornii. Sprzeciwiła się rodzicom i studiuje teraz 4 rok psychologie. Jej świta to Cameron Franco i Daisy Summers, podobno trzymają się razem już od liceum. Cameron to typowy podrywacz, a Daisy to urocza zastępczyni przewodniczącej w samorządzie - kończy swój wykład.

Zastanawiam się skąd ona tyle wie skoro jesteśmy na 2 roku. A potem przypominam sobie, że jej siostra również jest na 4 roku i uchodzi za uczelnianą plotkarę, nie bez powodu należy do uniwersyteckiej gazety. Nie zastanawiając się dłużej zbieram swoje rzeczy i wstaję z zamiarem poszukania czarnowłosej dziewczyny.

-Ja będę się już zbierać, widzimy się jutro na zajęciach - mówię do Heather - do zobaczenia w mieszkaniu - ostatnie słowa kieruję do Michelle i odchodzę od stolika, przy którym razem z innymi studentami siedziałyśmy.

Dopiero gdy znikam za regałami rozglądam się po wielkim pomieszczeniu wypełnionym po brzegi książkami i zastanawiam się gdzie mogła iść zielonooka.

Przecież to nie będzie takie trudne, żeby ją znaleźć. Prawda?

Rozglądam się po regałach z nazwami gatunków książek i zdaję sobie sprawę, że przecież ja nie znam tej dziewczyny , więc nie wiem co czyta i czy w ogóle czyta.

REMEMBER HER NAMEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz