Oczami Zayna
-Możesz wreszcie ze mną spędzić czas niż ciągle siedzieć na tym telefonie?!- Słyszę głos Perrie
-Tylko,że ciebie ciągle nie ma-mówię cicho
-Słucham?!- Krzyczy
Jednak nie tak cicho. Nie dość,że dla niej opuściłem zespół to jeszcze ma czelność fasad,że to JA nie mam dla niej czasu. A właśnei to JA ją zapraszałem na jakieś wyjście do restauracji albo na spacer ale to ONA zawsze miała coś innego na głowie. A to zespół a to zakupy z przyjaciółkami. Nic nie mówiłem,bo nie chciałem się z nią kłócić, ale jak sama zaczyna to proszę bardzo!
-Perrie a kto kiedy chciałem z tobą wczoraj iść do restauracji powiedział,że nie może ponieważ wieczorem idzie na kolacje z przyjaciółkami?
Zatkało ją. I bardzo dobrze.
-TO MOJA WINA?!
-Tak!
Wstaję z kanapy i idę to naszej sypialni. Raczej już to Perrie sypialni. Wyciągam z pod szafy walizkę i pakuję moje rzeczy.
-Co ty robisz?!
-To co powinienem zrobić to dawno - Mówię
Zamyka walizkę i wychodzę z domu. Z Perrie domu.
zaynmalik: Mógłbym do cb przelecieć?
Samerah: Jasne? Coś się stało?
zaymalik: Długa historia...