{💜Rozdział 1. Kitsami Bakugo💜}

110 3 5
                                    


Tylko wariaci, są coś warci - kapsel z liptona

Przez jedno z okien domu jedno-rodzinnego wyleciała ciężka, skórzana torba, która upadła z stłumionym puf na trawę.

Po niej, zza ona wychyliła się głowa dwunastoletniej dziewczynki o popielatych blond włosach, które akurat w tej chwili przełożone były przez prawe zgięcie szyjne. Jej heterochromiczne oczy oceniały wysokość do zjazdu, po pionowej rynnie, która znajdowała się nieco dalej po lewej od jej okna.

Kiedy wywnioskowała, że jest w miarę bezpiecznie, zamachrzystym ruchem przerzuciła nogi przez dolną część białej, okiennej futryny, by następnie złapać się rękoma rury i zjechać z niej niczym zawodowy strażak.

Wylądowała nader zgrabnie i podbiegła cicho do torby, którą podniosła bez najmniejszego problemu, lecz zauważyła, że rozwiązał się jej jeden z czerwonych trampków. Ta na to tylko stanęła
- Kusso ( z jap. Cholera) - gdyby usłyszeli, by to jej rodzice, oczywiście byłaby reprymenda za słownictwo. Na szczęście jej stworzyciele jeszcze spali. A miała taką nadzieję

Zawiązała nieszczęsnego czerwonego buta i pognała do ogrodowej furtki, tak by nie obudzić, możliwie, jeszcze śpiących rodziców, mających okno od strony, z której szła.

Kiedy znalazła się przed furtką, będącej oczywiście w kolorze czerwonym, dzięki obsesji Izuku na punkcie tego koloru.

Cóż sama Kitsami lubiła dodatki w tym kolorze. Może miała to po nim? Kto wie?

Dziewczynka już miała otworzyć furtkę, lecz zanim to zrobiła...

Popełniła fatalny błąd.

Odwróciła się w stronę kuchennego okna, z którego centralnie była widać furtkę.

W oszklonej dziurze, która umożliwiała widok na świat zewnętrzny,
stał ON, w szlafroku z motywem All mighta, popijając ciepłą, gorzką kawę w kubku z wzorem zawierającym wspomnianego bohatera.

Mina mężczyzny wydawała się dość zamyślona, a Kitsami miała nadzieję, że jej nie zauważa, przez jego odcienie od świata rzeczywistego.

Dziewczynka wzięła ostrożnie czerwoną deskorolkę, która oparta była o ogrodzenie, otwierając przy tym furtkę.

Niestety tymczasem do kuchni wszedł Katsuki Bakugo. Objął męża w tali i ucałował brokuła w policzek, jednocześnie patrząc przez okno. Od razu blondynowi rzucił się w oczy zwiewający potomek.

- Deku mam nadzieję, że ją zauważyłeś - powiedział spokojnie do miłości swojego życia.

- Huh? Ah tak... postanowiłem zostawić ganianie za nią tobie - Izuku stwierdził z lekkim rozbawieniem. Katsuki tylko prychnął

- Wielkie dzięki, kurwa, Deku. Mam nadzieję, że tym razem da radę usiedzieć w szkole cały, jebany, dzień, a nie, kurwa, jak poprzednio groziła złoczyńcy, jebaną, zapalniczką i dezodorantem - zielonowłosy tylko westchnął mrucząc niezrozumiałe język Katchan.

- Jeżeli w ogóle ona dzisiaj do niej trafi - stwierdził Deku.

- W takim razie będę musiał ,kurwa, w trakcie patrolu sprawdzić czy ona tam jest - przerwał - ma chyba ona dzisiaj wf na dworzu - zakończył, na co Izuku tylko
- Cieszy mnie ta wiadomość niezmiernie - I pocałował Katsukiego w policzek.

Tym czasem Kitsami była w drodze do małej kawiarni, by kupić cruasanta, jako jej śniadanie. Katsuki pewnie, by dał córce porządną tyradę, dlaczego takie śniadania są niezdrowe i tak dalej.

Spojrzała na ekran telefonu, który wskazywał akurat godzinę 7:30 a pod spodem powiadomienia wiadomości, o następującej treści.

Emeral i Axon znowu uratowali Tokio przed atakiem groźnego złoczyńcy. Czy pozycja duetu pokoju, Wonder Duo, może być zagrożona?

{💜☯️Zwyczajnie Nadzwyczajna💜☯️ } (Bkdk kid adventures)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz