Siedziałam na łóżku przyjaciółki wyjaśniając jej po kolei co się wydarzyło. Zaczynając od zdrady taty, kończąc na tym dziwnym typie. Dalej mam przed oczami jego oczy, nie dało się z nich nic wyczytać. Wyglądały martwo. Bez żadnych emocji, puste. Ale jednocześnie przez ich kolor takie żywe i pełne życia. Tak samo nie mogę zapomnieć tego przeklętego tatuażu ćmy. Dlaczego ćma?
- Halo – zobaczyłam przed oczami dłoń przyjaciółki. – żyjesz?
- Znasz kogoś z tatuażem ćmy na szyi? – zmieniłam temat, a szczerze nawet nie pamiętałam o czym mówiła.
- Ćmy? Nie chyba ni... - przerwała i spojrzała na mnie przestraszona.
- Czemu się na mnie tak patrzysz?
- O kurwa – zasłoniła usta dłonią – to on cię tu przywiózł?
- Dokładnie to przecznice stąd mnie przywiózł – powiedziałam – kim on jest?
- I to go spotkałaś nad klifem? – dopytywała.
- No tak – przewróciłam lekko oczami. – Powiesz mi w końcu kto to?
- Szczerze chyba nikt nie zna jego imienia. No oprócz jego „paczki" – nie spuszczała ze mnie wzroku. – Rzadko bywa u nas w mieście. Jedyne co wiem to nazywają go Killer. I że nie należy do najbezpieczniejszych osób.
- A ta ćma? Co oznacza?
- Wiesz, że interesuję się znaczeniem tatuaży – zaśmiała się – według Indian ćmy mają zdolność prowadzenia zbłąkanych i rozdartych wewnętrznie osób. Ich wychodzenie z cienia i dążenie do światła jest uznawane za oświecenie. Podobno każdy z jego paczki ma taki tatuaż.
- To jakaś mafia? – upiłam łyk wina, który kupiłam wychodząc z plaży – Albo gang?
- Szczerze nikt nie wie, jak ich nazywać – wyciągnęła rękę po butelkę – ale można ich za coś takiego uznać.
- Bardzo nadużywasz słowa „szczerze" zauważyłam – zaśmiałam się i podałam jej trunek.
- Dopiero teraz zauważyłaś?! To moje ulubione słowo!
Zaśmiałam się i uznałam, że nie będę dłużej ciągnąc tego tematu. Chciałam zapomnieć o tym podejrzanym typie. Nie chciałam się wciągnąć w żadne gówno.
Razem z Lily uznałyśmy, że obejrzymy jakiś film. Oczywiście padło na horror. Jest to mój ulubiony gatunek, za to dziewczyna nie zbyt za nim przepada. Włączyłyśmy pierwszy lepszy jaki wyświetlił nam się na Netflixie i usiadłyśmy wygodnie na kanapie. Minęło niecałe pięć minut, gdy mój telefon zawibrował. Sięgnęłam po urządzenie i odczytałam SMSa.
Nieznajomy:
Witaj nieznajomo.
Nieznany:
Mam nadzieję, że za niedługo znowu się spotkamy.
Co jest kurwa? Błagam. Błagam. Niech nie będzie tym o kim myślę. Niech to będzie pomyłka.
Nieznany:
Mam nadzieję, że tym razem w lepszych nastrojach niż w NASZEJ kryjówce.
Naszej?
Delilah:
Naszej?
Delilah:
Nie pisz do mnie. Nie znam cię i nie chce poznawać.
Nieznajomy:
Oj Deli, jeszcze zmienisz zdanie.
Nieznajomy:
Miłego wieczoru Delilah.
Nie odpisałam. Odłożyłam telefon i wbiłam wzrok w telewizor. Deli? Nikt tak mnie nie nazywa. Nawet nie wiem czy jest to zdrobnienie od mojego imienia. Nawet jeśli jest to czemu je zdrabnia? Boże. I kurwa skąd ma mój numer?! Jak go dostał? Przecież takich rzeczy nie ogarnia się tak szybko.
Mówiłam, że nie chce wpakować się w żadne gówno. A wpakowałam się do czeluści piekieł. Nawet o tym nie wiedząc.
CZYTASZ
I shouldn't kiss you
Novela JuvenilDelilah to dziewiętnastoletnia dziewczyna, żyjąca normalnym życiem. Imprezy, przyjaciele, szkoła. Wszystko zmienia się jednego wieczora kiedy poznaje Go. Demona, który pokazuje jej swoją bezpieczną przystań i zaprasza do niej. Od jednego momentu dzi...