Caroline obecnie

1 0 0
                                    

Wstałam nagle próbując wybudzić się z koszmaru . Znowu się pojawiają . Ale czy można koszmarem nazwać wspomnienia . Chyba nie . Powoli próbuje zwlec się z łóżka . Lecz moje nogi nie chcą się ruszyć . Wdech i wydech . On wszedł mi do głowy . Ponownie .
Z pozoru jestem zwykłą dziewczyną . Dosyć lubiana . Blondynka , niebieskie oczy , średniego wzrostu . Trochę banał nie ? Może tak . Ale nie jestem idealna jak te wszytkie dziewczyny w książkach nie jestem bogata , nie mam doskonałego domu , gdzie co rano je się śniadanie z całą rodziną . Daleko mi do tego typu osoby . Mam 16 lat . Jestem jak to mówi moja mama zbuntowana . Nie lubię szkoły . Nie uczę się ani dobrze ani źle raczej przeciętnie . Mam przyjaciółkę Sophie . Miesza kilka domów dalej . Mama zawsze się mnie pyta czemu nie mogę być jak Sophie . Mam młodszego o 4 lata brata . Często się sprzeczamy ale tak naprawdę oddałabym za niego wszytko . Tym bardziej że bardziej ja go wychowałam . Nie mam tego za złe mamie pracowała na dwa etaty i kończyła studia .
-Caroline ! - słyszę mamę
- Już wstaje.
- Wiesz , która jest godzina ?
- Tak wiem już idę mamo - w końcu zwlekam się z łóżka . Idę do łazienki nakładam makijaż grubą warstwą , żeby zakryć mój trądzik . Ubieram się i wychodzę na autobus do szkoły . Po rozwodzie rodziców przeprowadziliśmy się na rodzinną wieś mojej mamy . Wiec do szkoły mam daleko i muszę wyjeżdżać godzinę przed moimi lekcjami . Ale lubię tą jazdę . Lubię pomyśleć . Lubię być sama chociaż na pozór nigdy nie jestem sama . Ale jestem samotna . Nikt mnie tak naprawdę nie zna . Ludzie widzą we mnie to co chce im pokazać . Tak już się nauczałam . Pokazywać im to co chce . A nie to co jest w głębi mnie .
Po godzinie w końcu docieram do szkoły . Czekaja tam na mnie koleżanki . Niestety nie chodzimy z Sophie do tej samej szkoły . Trochę się przez to oddaliłyśmy . Ale tylko jej ufam .
- Siema laski co tam ? - pytam Annie i Weronikę
- Spoko spóźniłaś się na polski .- odpowiada Annie trochę oskarżycielsko .
- tak wiem nie bij zaspalam . Coś się działo ?
- Nie tylko będzie test za tydzień z tej lektury jakieś tam . - Annie nie lubi ani polskiego ani czytania ani lektur zresztą tak samo jak Weronika . Ja za to uwielbiam czytać , zapominam wtedy mogę pogrążyć się w wyimaginowanym świecie i nie myślę o problemach .
- Zbrodnia i kara .
- co ?
- tak się nazywa ta lektura . Zbrodnia i kara .
- aaaa no tak . To co dziewczynki jutro sobota Jason robi imprezę idziemy prawda ? - pyta Annie .
Nie bardzo mam ochotę iść . Nie lubię takich imprez i nie lubię Jasona . Już mam odpowiadać ale Weronika wchodzi mi w słowo .
- Nie możesz znowu powiedzieć nie Caroline . To już któraś impreza a ty nie chcesz iść . Nie tak się nie bawimy . Idziesz i koniec .
- Skąd wiedziałaś co chce powiedzieć ?
- znamy cię kochana znamy idziemy i już .
- No dobra . - zgadzam się z rezygnacją . Może impreza pozwoli mi zapomnieć .
- Ale śpię u którejś z was bo nie będę miała jak wrócić do domu .
- Możemy wszytkie spać u mnie .- powiedziała Annie . Weronika jej przytaknęła i poszłyśmy na lekcje . Dzień się ciągnął nie miłosiernie . Kazda lekcja wydawała się dłuższa niż w rzeczywistości .
Pożegnałam się z koleżankami i poszłam na przystanek . Piknięcie .
Sophie: Czemu się nie odzywasz ? Wyszłaś ze szkoły ?
Caroline: przepraszam tak czekam już na autobus . A ty ?
Sophie : też czekam . Zajmij miejsce !
Caroline : oki
Trochę stresuję się spotkaniem z Sophie . Dawno się nie widziałyśmy . Wiem że będzie chciała pogadać . No cóż . Bywa .
Autobus przyjechał . Wsiadłam i jedziemy .
Sophie wsiadła dwa przystanki później .
Po jej minie widzę , ze napewno rozmowa nas nie ominie .
- Hejka i jak tam ? - pyta Sophie
- spoko a co tam u ciebie ?
- to ja pytam co u ciebie co się dzieje z moją przyjaciółką , mieszkamy od siebie kilka metrów dalej a widziałyśmy się miesiąc temu . Miesiąc ! Możesz mi wytłumaczyć ?!
- dobra dobra nie krzycz tak bo ludzie nas słyszą . - uspokajam przyjaciółkę
- niech słyszą odpowiadaj co się z tobą dzieje ?
- znowu je mam - mówię niechętnie .
- koszmary ?
- tak
- mówiłam ci powiedz mamie . Może zapiszę cię do psychologa było by ci lepiej . Martwię się o ciebie Caroline .
- wiem wiem powiem jej .
- mam taką nadzieję że tym razem jej powiesz . Nie odcinaj się ode mnie dobrze ? Jesteśmy przyjaciółkami na dobre i na złe tak , pamiętasz ? - pyta Sophie
- Tak pamiętam . Naprawdę pamiętam i obiecuję że nie będę . Jakie masz plany na weekend ?
- może uwolni mnie od tej nieszczęsnej imprezy
- Jadę z rodzicami na wycieczkę a ty ? - jednak nie będzie ratunku
- Oh myslam , że mnie uratujesz Annie i Weronika ciągną mnie na imprezę ..
- Te dwie to by tylko imprezowały , ale może to dobrze wyluzujesz się .- stwierdza Sophie .
- Może tak .
Wysiadamy z autobusu , zachodzimy do sklepu po nasze ulubione picie i idziemy do domu . Po drodze opowiadamy sobie co się działo w naszych życiach jak się nie widziałyśmy .
Po powrocie do domu zjadłam obiad i szykuje się na kolejny dzień szkoły . Pakuje dodatkowa torbę z rzeczami na imprezę i kosmetykami .

W ciemności Where stories live. Discover now