Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Powoli dochodziła północ. Zimny wiatr wiał czarnowłosemu chłopakowi prosto w twarz, która z każdą minutą robiła się coraz bardziej zaczerwieniona. Siedział tam już od 2 godzin, wpatrując się pustym wzrokiem w jezioro. Z transu wybudzil go dzwoniacy telefon. Chlopak po chwili wyciagnal urzadzenie z kieszeni i z niechecia odebral od starszego przyjaciela.
-Nishimura? Gdzie ty o tej godzinie sie podziewasz?! -spytal zdenerwowanym tonem.
-Na moscie. -odpowiedzial obojetnie mlodszy.
-Gdzie!? Straciles resztki mozgu czy jak!?
-Nie, moj mozg ma sie bardzo dobrze.
-Nie denerwuj mnie jeszcze bardziej i wracaj do domu! -krzyknal do sluchawki po czym sie rozlaczyl.
Mlodszy schowal telefon do kieszeni i powoli podniosl sie z pozycji siedzacej. Oparl sie jeszcze na barierce i tym samym pustym wzrokiem spojrzal sie ostatni raz na przyczepione do niej zdjecie swojego zmarlego ukochanego.
-Mam nadzieje, ze o mnie nie zapomniałeś i masz sie tam dobrze -jedna lza splynela po jego policzku- kocham cie..
Po tych ostatnich slowach Niki skierowal sie w strone domu cicho przy tym szlochajac.
Kiedy Niki doszedl do drzwi wejsciowych domu cicho do nich zapukal. Ku jemu zdziwieniu po paru sekundach otworzyl mu je Heeseung, jednak ten go poprostu ominal wchodzac w glab domu.
-Po cholere ty tam byles, co?
-A co cie to obchodzi? Jestem dorosly, wiec nie musisz wiedzieć wszystkiego co robie i co sie ze mna dzieje. -odpowiedzial mlodszy.
-Nishimura! Mieszkamy razem od tych pierdolonych trzech lat i ty nadal nie rozumiesz, ze ustalilismy pewne zasady!? -krzyknal starszy walac pięścią w komodę.
-Nie, nie rozumiem! Zadowolony!?
-Byles tam, zeby znowu zatracic sie w myslach o Sunoo, prawda? -spytal juz lagodniej starszy.
-Nie waż sie przy mnie wypowiadać tego imienia. Moze po to tam bylem, a moze poprostu potrzebowalem ochlonac?
-Niki, kazdy wie jaka jest prawda.. -chlopak podszedl do czarnowlosego i polozyl reke na jego ramieniu- Miales sie z tym pogodzic.. Mowiles, ze jestes na dobrej drodze. Co sie dzieje?
-Heeseung ja- ja tak nie potrafie. Ja nadal czuje, ze on gdzies jest. Czuje jego obecnosc, jakby valy czas przy mnie byl tylko nie chce sie pokazac.. Dlaczego mialby tak zakonczyc swoj zywot? To nie bylo w jego stylu.. On by takiego czegos nie zrobil -powiedzial mlodszy idac do kuchni, biorac z lodowki puszke piwa i siadajac przy stole.
-Ehh.. Napewno nie potrzebujesz jakiejś rozmowy z psychologiem?
Starszy tylko wywrocil oczami i poszedl do swojej sypialni, mowiac ciche ,,dobranoc".
Niki dopil piwo i rowniez skierowal sie do wlasnej sypialni. Tam jednak zamiast spac wpatrywal sie ciagle w sufit dalej rozmyslajac nad Sunoo.
Nastepnego dnia przed godzina rozpoczecia pracy Niki pojechal wlasnym autem na miasto. Spal tylko 2 godziny, wiec potrzebowal napic sie kawy.
Do kawiarnii jechal niecale 10 minut. Kupil w niej wczesniej wspomniany napoj oraz malego rogalika. Potem nie skierowal sie jednak do swojego pojazdu tylko postanowil zrobic sobie krotki spacer, ktory moze go by bardziej rozbudzil.
Idac sciezka w parku nagle poczul uderzenie w lewa noge.
-Co jest k- przerwal swoja wypowiedz, gdy zobaczyl malego chlopczyka, siedzacego na ziemi zapewne po tym jak uderzyl w starszego -Hm?
Niki przykucnał i spojrzal na twarz chlopczyka, ktora byla zaplakana, przez co na jego twarzy pojawilo sie ogromne zdziwienie i smutek. Twarz chlopczyka przypominala twarz jego ukochanego Sunoo. Byla tak samo slodka oraz mala, a placz przypomnial mu o sytuacji w szpitalu.. Jego placz.. To jak sie dowiedzial o chorobie.. To jak Sunoo tak bardzo pragnal sie do niego przytulic, a pielegniarki mu na to nie pozowlily... Krzyki..
-Oh, Doyoung! Cos sie stalo panu? -nagle z tego transu wybudzila go matka chlopaka.
-Hm? Nie nie, spokojnie. Pewnie mnie nie zauwazyl, ale nic wie nie stalo...hm. -Niki dal chlopczykowi swojego rogalika- Prosze, a teraz juz nie placz, taka slodka buźka nie powinna byc zalana lzami.
Czarnowłosy lekko ukłonił się i pobiegł w stronę parkingu gdyż dochodziła godzina 8. Po drodze cały czas zastanawiał się czemu nagle wszystko i wszyscy przypominają mu Sunoo.
Może rzeczywiście powinien się pogodzić i zapomnieć?
Po paru minutach Niki wreszcie wszedł do budynku, przywitał się z pracownikami i po chwili usiadł już na swoim stanowisku.
-Siema stary! -Jungwon podszedl do młodszego chłopaka z wyciągniętą ręką, na co młodszy zareagował, zbijajac z nim piatke - Masz tutaj papiery dotyczace nowej sprawy, na razie tylko masz znalezc dane sprawcy, nastepnie prześlesz mi je i do czasu kiedy pojedziemy na poscig za nim masz wolne - uśmiechnął sie kładąc teczke na biurku czarnowłosego. Po chwili starszy widząc że jego przyjaciel jest jakiś nieobecny, skierował się do stanowiska Heeseung, by wypytać go o co chodzi.
-Co się dzieje z Nikim?- zapytał ukazując swoją głowę prosto przed szaro włosym chłopakiem, który przez chwilę patrzył się na niego z przestraszeniem i zdziwieniem.
-nie wiem, wczoraj wieczorem wrócił po dwóch godzinach z mostu Sunoo i stwierdził że on nadal żyje i że czuje jego obecność, może powinniśmy go umówić na wizytę do psychiatry?- zapytał starszy że zmartwieniem.
-czekaj, idę obczaić o co chodzi- mruknął Jungwon, wracając do wciąż zamyślonego chłopaka. Czarnowłosy jeszcze ani razu od tamtej pory się nie ruszył. Wpatrywał się tym samym pustym wzrokiem w wyłączony komputer.
-jak się czujesz?- zapytał brunet siadając na krześle obok. Młodszy nadal nie drgnął- Niki, halo!- powiedział trochę głośniej, machając ręką przed twarzą przyjaciela.
-Co? Co mówiłeś?- czarnowłosy wreszcie wyrwał się z zamyśleń i spojrzał na zmartwionego bruneta.
-pytałem jak się czujesz?
-um, chyba dobrze- odpowiedział Niki próbując jak najbardziej wymusić uśmiech.
-a o czym tak myślisz?
-o Sunoo. Cały czas nie mogę uwierzyć że umarł, to nie może być prawda, ja ciągle czuję jego obecność, hyung powiedz mi, czy ja zwariowałem?- powiedział patrząc na Jungwona ze smutnymi oczami. Jungwon nie wiedząc co odpowiedzieć, po prostu podszedł do niego bliżej i poklepał go po plecach. Po krótkiej chwili ciszy oboje wrócili do swoich zajęć