Jestem Maggie. Mam 5 lat. Mieszkam u dziadka, chodzę do fajnego przedszkola. Czasami dzieci się do mnie dziwnie uśmiechają pokazując na mnie palcem. Może mnie lubią i chcą się poznać?
Będąc w domu czuję się samotna. Prawie cały czas się nudzę. Rzadko dziadek bierze mnie na spacery, uważa, że to strata czasu, a babcia popiera jego zdanie. Jedynie mama gdy przychodzi do nas to zabiera mnie na lody mówiąc, że spędzimy razem miło czas, ale często są z nią jacyś ludzie którzy ją zagadują i odciągają ode mnie ale widzę, że jest szczęśliwa. Właściwie to nie wiem dlaczego dziadek z mamą się aż tak nie lubią. Zamiast rozmawiać normalnie to krzyczą.
Dziadek kupował mi klocki lego oraz figurki koników. Czasem pomagał mi poskładać klocki i poukładać kolorystycznie figurki na półce. Co jakiś czas przychodził do mnie sprawdzić jak się czuję i co robię. Ja wtedy zawsze udawałam, że nic nie robię lub że źle się czuję aby poświęcił mi więcej uwagi i czasu. Często go przytulałam i pytałam go czy mnie kocha. Mimo tego, że dostawałam odpowiedź "tak" to nadal drążyłam temat i nie widziałam, że dziadek przez to bardzo się denerwował.
Nigdy nikt mi nie opowiadał co się stało tatusiowi, wiem tylko, że odszedł do grona aniołków i jest tam szczęśliwy. Szkoda, że mamusia z nami nie mieszka.
Któregoś dnia mama przyszła do mnie do domu.- Cześć córcia - podeszła i pocałowała mnie w czółko.
- Mamusia! - przytuliłam się do jej uda. - Na ile przyszłaś do nas?
- Nie wiem skarbie. Muszę porozmawiać z dziadkiem na ten temat. Pójdziesz na chwilę do pokoju? Zaraz do Ciebie przyjdę dobrze?
- Dobrze mamo - uśmiechnęłam się i pobiegłam do pokoju.
Usiadłam przy biurku i zaczęłam bawić się figurkami kucyków. Dobiegł mnie hałas krzyków, podeszłam do drzwi i kucnęłam przed nimi.
- ... to jest moja córka! Zabrałeś mi ją a teraz próbujesz mnie od niej izolować!
- Agnes, sama na to zapracowałaś. Było siedzieć z dzieckiem w domu a nie latać po klubach. Teraz będziesz mnie obwiniać?!
- Młoda nie była sama tylko pod opieką babci! Teściu, niepotrzebnie wpierdalasz nos w nie swoje sprawy. Widać, że odkąd jesteś na emeryturze to Ci odbija.
- Ty się powinnaś ogarnąć, rozumiem, że Thomas odszedł w nieodpowiednim czasie ale to Cię nie tłumaczy. Zamiast lecieć w alkohol mogłaś chociażby pójść na terapię. Zgłosiłem do sądu to co robisz i nie powinnaś się dziwić. Dziecko pod opieką alkoholiczki nie jest bezpieczne.
- Maggie to moja córka. Ja ją urodziłam i ja powinnam sprawować nad nią opiekę, a Ty...
- Właśnie, powinnaś sprawować nad nią opiekę a nie szwędać się z jakimiś fagasami z butelką piwa po mieście!
- Jesteś jebanym chujem!
Usłyszałam głośny chlast po czym krzyk. Zebrały mi się łzy w oczach i wyszłam do salonu. Stanęłam w progu drzwi i zaczęłam lekko szurać nogą.
- Wszystko w porządku? Dlaczego krzyczycie? - mówiłam z głową spuszczoną w dół.
- Tak kochanie, jest okej. Dorośli wyjaśniają swoje sprawy, nie przejmuj się - odpowiedziała mama zachrypniętym głosem. - Idę zapalić.
Nie lubiłam dymu z papierosów dlatego wróciłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zwinęłam w kłębek. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Czy to co się dzieje to moja wina? Może to właśnie ja jestem powodem ich kłótni? Przymknęłam oczy i powoli zaczęłam zasypiać.
****
Obudziłam się w nocy. Mama przy mnie spała. Przekręciłam się na drugi bokz przerarłam oczy po czym przytuliłam się do niej mocno i zauważyłam, że otworzyła oczy.- Maggie, czemu nie śpisz?
- Obudziłam się po prostu. Mamo?
- Co, słonko?
- Czy ja jestem winna tego, że się kłócisz z dziadkiem?
Na jej twarzy pojawiło się zaskoczenie. Odgarnęła włosy za ucho i westchnęła.
- Nie. To nie Twoja wina. Jesteś tylko dzieckiem, a to co się dzieje między mną a teściem, czyli Twoim dziadkiem, to są inne sprawy. Nie zaprzątaj sobie tym głowy. - zamilkła na chwilę po czym dodała - Kiedyś znów będziesz mieszkała ze mną. Zawalczę o to. Słyszałaś o tym, że matka małych lwów zawsze o nie walczyła? - uśmiechnęła się i lekko poczochrała mi włosy.
- Nie słyszałam - odpowiedziałam cichym chichotem.
- To już wiesz. A teraz zamknij oczka i wracaj do spania malutka.
Ciężko mi uwierzyć w to, że to nie moja wina, ale ufam mamie.
CZYTASZ
ZGODA
Teen FictionMłodymi oczami widzisz piękno, pełną paletę barw. Później tymi samymi oczami wszystko nabiera negatywów, czyż nie? Maggie Zenes będąc dzieckiem doznawała wielu krzywd. Mimo wszystko w głowie tej małej dziewczynki nie potrafiła zaistnieć żadna odmian...