2. Że czekolada jest lepsza od lodów

90 6 1
                                    

🖤Harry🖤
3 lata później.

Zastanawialiście się kiedyś jakie to uczucie patrzeć na swoją ukochaną, jak przygotowuje się na ślub z innym mężczyzną? W skrócie, czujesz jak umierasz. Mal właśnie przymierzała suknie ślubną. Wyglądała przepięknie, uśmiech nie potrafił zniknąć z twarzy, gdy tak się na nią wpatrywało, ale myśl, że za kilka dni będzie w pełni należeć do Bena, a on do niej, niszczyła mi serce.
- No i jak wyglądam? - zapytała dziewczyna, oglądając siebie w lustrze.
- Przepięknie - odpowiedziała Evie, przytulając przyjaciółkę.
Niebieskowłosa miała rację, córka Diaboliny wyglądała przepięknie, wyglądała jak anioł.
- Harry, a ci jak się podoba? - zapytała Mal, zwracając na mnie wzrok.
- Wyglądasz... Wyglądasz jak anioł - ujrzałem uśmiech na twarzy przyjaciółki.
Powiedziałem to nagłos?
- Od kiedy ty taki miły? - zaśmiała się, podchodząc bliżej mnie.
- No... Od zawsze - odpowiedziałem, próbując uniknąć wzroku dziewczyny.
Już miała coś powiedzieć, ale nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Do pomieszczenia chciał wejść syn Belli i Bestii, ale Evie mu na to przeszkodziła.
- O nie Ben, Mal jest w sukni ślubnej, nie możesz wejść - powiedziała, przytrzymując drzwi, żeby były zamknięte.
- Ale mieliśmy z Mal wybierać tort - usłyszeliśmy głos bruneta.
- To daj się dla Mal przebrać.
- No dobra.
- Mal, idź się przebrać - spojrzała na fioletowowłosą.
- Już - powiedziała dziewczyna, a następnie poszła zmienić ciuchy.
Zaprowadziłem ją wzrokiem, a następnie poczułem jak ktoś kładzie dłoń na moim ramieniu, oczywiście była to Evie.
- Jak tam? - zapytała, a ja westchnąłem.
Dziewczyna była jedyną osobą, która wiedziała, że jestem zakochany w Mal. Jak się dowiedziała? Pewnego razu z nudów narysowałem serduszko, a w środku niego było imię fioletowowłosej.
- Czuję jakby milion razy ktoś mi wbił nóż w plecy - odpowiedziałem, siadając na kanapie.
- Dlaczego nie powiesz dla niej swoich uczuć?
- Ile razy mam powtarzać? Nie chcę niszczyć dla niej tego wszystkiego. Jest szczęśliwa z Benem i muszę to zrozumieć.
- I tak tłumić w sobie emocje?
- Poradzę sobie.
- Już to widzę. Za każdym razem gdy ją widzisz to wyglądasz jakbyś się rozpływał, a gdy widzisz ją z Benem to jak pobity szczeniak.
- Trudno.
- Właśnie, że nie.
- Właśnie, że tak.
- O czym mówicie? - nagle usłyszeliśmy głos córki Diaboliny i Hadesa, więc zwróciliśmy na nią wzrok.
- Że czekolada jest lepsza od lodów - wymyśliłem coś na szybko.
- Okej... To ja idę - otworzyła drzwi, za którymi był Ben - Hej.
- Hej, możemy iść? - zapytał miodowłosy, całując dziewczynę w czoło.
Zakryjcie mi oczy.
- Możemy - odpowiedziała Mal i po chwili razem z Benem sobie poszli.
Kolejny nóż do kolekcji.

Mal x Harry - Młodzieńcze lataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz