-2 Co ty ode mnie chcesz? -

408 19 8
                                    

-Perspektywa Egara-
Nie mogłem przestać się patrzeć w jego oczy wtedy czułem że robie się bardziej czerwony on chyba to zauważył bo cicho zachichotał. Szybko od wróciłem od niego wzrok i zamknąłem oczy nagle je otworzyłem bo poczułem jak ktoś mnie podnosi a no tak Kieł, niósł mnie na panne młodą wyszliśmy z tego pokoju w którym przez ten czas przebywaliśmy i zeszliśmy na dół czyli byłem na pietrze fajnie. Jak byliśmy już na dole podszedł do kanapy i ostrożnie mnie na niej położył chyba wiedział że byłem strasznie poobijany po ostatniej bitwie,moja siostra też tam była właśnie! gdzie ona teraz jest?!. Zacząłem być poddenerwowany i fioleto włosy widocznie to zauważył, więc przy mnie usiadł objął mnie ramionami ja sie lekko zdziwiłem ale nie przeszkadzało mi to potrzebowałem teraz tego. Nagle otworzył troche usta i powiedział łagodnym głosem
-Nie masz się co bać Colette jest bezpieczna, Shelly ją zabrała do siebie.
Jak to usłyszałem uspokoiłem się zamknąłem oczy nagle zasnąłemzasnąłem. Jak się obudziłem poczułem ładny zapach.. PANKEJKI! Z SYROPEM KLONOWYM mniam szybko sie podniosłem ale w tym momencie poczułem ból na plecach, chciałem to zignorować i podejść do Fanga ale on mnie zatrzymał szybko sie przemieścił z kuchni do salonu. Usiadł obok mnie po turecku i podał talerz z pankejkami❤ były one polane syropem klonowym obok były jabłka z truskawkami oraz bananem, kiedy on znalazł na to czas? Szczerze nawet nie wiem ile spałem więc tego też nie wiem spojrzałem na niego on szukał jakiegoś filmu na Netflixie po krótkiej chwili patrzenia na niego zabrałem się za jedzenie nie minęło chyba 6 minut a talerz był już pusty gdy Kiełek w końcu wybrał film(ofc horror) spojrzał pierw na talerz a potem na mnie z początku był lekko zdziwiony że tak szybko zjadłem a po chwili się tylko uśmiechnął. Wziął ode mnie talerz i udał się z nim do kuchni a wrócił z dwoma kubkami gorącej czekolady z bitą śmietana posypką oraz piankami myślałem ze mi ślinka pocieknie przysiegam wyjął do mnie reke z białym kubkiem zapełnionym ciepłym napojem a ja to przyjąłem i lekko się uśmiechnąłen to było do mnie nie podobne a Fang tylko odwzajemnił uśmiech
-To co chipsy mamy, napoje też.. Oglądamy?
-Możemy
Odpowiedziałem cicho. KIEDY ON PRZYNIÓSŁ TE CHIPSY?! NIE BYŁO GO TYLKO CHWILE DOSŁOWNIE 2 MINUTY MOŻE MNIEJ.
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Skip time!
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Tak zleciały nam 2 godziny. Ja byłem już zmęczony było chyba po 23 nie wiem ale jakoś tak.
-Jesteś zmęczony?
Po chwili dopiero sie zorientowałem że coś do mnie powiedział
-Tak, ale tylko*ziew* tro..che.
-No właśnie widzę jakie troche daj ten kubek odłożę go i zaniosę cię do góry
-Nie musisz mnie nieść sam potrafię chodzić
powiedziałem oburzony.
-Jesteś zmęczony jeszcze gdzieś po drodze padniesz i bardziej się poobijasz
-No dobra.
Wziął mnie na panne młodą(jak zwykle) i zaniósł mnie do góry położył mnie na łóżku i miał już wychodzić ale go zatrzymałem
-Kieł?..
-No co jest emosku?
- Powiedz mi ale szczerze
-Hm?
-Czego ty ode mnie chcesz? Czemu mnie tu zabrałeś dał bym sobie rade. Czemu mnie nue wyrzuciłeś z domu?
-Jeszcze się pytasz? Chłopaku jesteś cały poodbijany krwawiłeś mógłbyś umrzeć i ma dodatek jeszcze był mróz a nie wiem czy twoja siostra chciała by mieć martwego brata.
-Aha.
-Coś jeszcze?
-Wsumie to tak..
-No mów bo tez robię się już śpiacy
-.. No. Zostaniesz tutaj ze mną?
-No pewnie jeśli chcesz.
Podszedł do łóżka położył się obok mnie przykrył nas kołdrą i mnie mocno przytulił po chwili też się do niego przutuliłem i poczułem że się rumienie więc schowalem twarz z tego ciemno szarą koszulke wtuleni w siebie zasneliśmy.

Dzisiaj się trochę rozpisałam ale nie jest też za dużo od kolejnych rozdziałów postram się pisać tak do około 1200 słów. Jutro lub pojutrze kolejny rozdział się pojawi ale nie wiem dokładnie.
Słowa:667
PAAAAA!

||•Zmieniłeś mnie w geja emosku•||<Fangar>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz