"koniec oraz początek"

8 0 0
                                    

Wstałem z mojego łóżka, uwalniając mojego partnera z mych objęć, dsi był ten dzień, dzień w którym popełnię samobójstwo. Dzisiaj ostatni raz go zobaczę, zobaczę wycałuje jego piękna twarz, dotkne jego miękkich rudawych włosów. Dałem mu pocałunek w czoło i go po głaskałem.
Wstał przebudził się przywitałem go oraz powiedziałem że idę zapalić, on nie lubił gdy paliłem, bardzo sie o mnie martwił, już nie będzie miał o co sie martwić.
Wyszedłem z domu żegnając się z nim, udałem się do sklepu aby ostatni raz zapalić. Po udanych zakupach udałem się na tyły swojego bloku, gdzie zapaliłem, czułem smak tytoniu w swych ustach.
Patrzyłem jak teraźniejsza młodzież palili oni e-papierosy, dla mnie wydawało się to zbyt nowoczesne. Nawet mój styl ubioru, nie pasował do tej epoki. Nienawidzę tego współczesnego świata, jest on zbyt zniszczony. Moje przemyślenia przerwał chłopak który chciał aby mu kupił alkohol, nie zgodziłem się; bycie uzależnionym w tak młodym wieku jest nie dobre, tak samo jak picie i palenie, nie chce by ten chłopiec stał sie drugimi mną.
Dalej delektowałem się papierosem, rozmyślając na beznadziejność tego świata - lecz jedyną osobą która rozświetla ten świat, był to mój kochany, on rozświetlał mój dzień, rozświetlał wszystkim dzień, był aniołem; moim aniołem. Bardzo go kochałem, lecz wiedziałem że znajdzie kiedyś kogoś lepszego niż ja.
Gdy mój papieros już wygasł, udałem się na moje miejsce śmierci. Wysoki blok piął się u góry - właśnie z niego zamierzam skoczyć.
Wkradłem się do budynku wchodząca na jego dach. Przypominam sobie że ten budynek, jest budynkiem gdzie mieszkają jego rodzice- mówił mi wczoraj że planuję ich dsi odwiedzić, chyba później nie teraz.
Gdy byłem na szczycie, zapaliłem kolejnego papierosa. Patrząc na ludzi na dole, patrząc na ich beznadziejność.
Wyciągnąłem telefon otworzyłem aplikację do komunikacji - wybrałem moje i jego konwersacje.
Napisałem do mej miłości "Żegnaj kochanie, zobaczymy sie w innym życiu." gdy zobaczyłem że wiadomości została wysłana zrzuciłem telefon z budynku. Usłyszałem tylko trzask po telefonie.
Po pięciu minutach gdy zakończyłem swoje rytualne palenie. Przygotowawszy się do skończenia usłyszałem głos biegania po schodach. Miałem już skakać, gdy nagle drzwi od wejścia na dach sie otworzyły- był to mój mały aniołek cały we łzach. Podbiegł do mnie i mnie mocno przytulił, Popchnął mnie i siebie przez to że byłem na krawędzi dachu, spaliśmy, spaliśmy razem, przytulając sie.
Mój aniołek postanowił że przed naszą wspólną śmiercią pocałuje mnie. Całowaliśmy się, przytulając.
Spadaliśmy w dół czując to że nie możemy bez siebie żyć, albo będziemy żyć albo umrzemy razem. Bardzo się kochaliśmy, te spadanie trwało bardzo wolno, tak jakby ktoś robił to aby dał nam sie nacieszyć naszymi ostatnimi chwilami życia.
Spadliśmy razem, umieraliśmy, widziałem krew i moją miłość. Słyszałem dźwięk karetki i tyle.
Teraz jestem tutaj sam nie wiem gdzie, w czarnym pomieszczeniu, wraz z mym ukochanym.





461 słów
Przepraszam za ortografie i interpunkcję
Telefon zaufania dla dzieci-  116 111 działa przez 7 dni w tygodniu, w godzinach 12:00 - 2:00, można także zarejestrować się na stronie https://116111.pl/ oraz napisać wiadomość e-mail.

"Para samobójców"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz