Droga do domu mija mi całkiem szybko, ale jak zwykle zatrzymuję się na pogaduszki z sprzedawczynią w lokalnym sklepie. Codziennie wymieniamy kilka zdań na temat wydarzeń w Rio, mojej pracy i natrętnych turystach.
Dzień, jak co dzień.
-Hejka tato, hejka mamo!- witam się po przekroczeniu progu domu- Hej wujku, nie widziałam cię!
Lucas siedzi na kanapie, tuż obok moich rodziców i prowadzi z nimi zaciętą dyskusję.
Mogę się założyć, że rozmawiają o kartelu.
-Hej Rosie- odpowiadają mi.
-Cześć, skarbie- słyszę głos Victora.
Co on tu robi?
Specjalnie wróciłam do domu wcześniej, byleby tylko od niego odpocząć, a on przywlókł się tu za mną.
Dajcie mi siły.
-Co ty tu robisz, dupku?- syczę wściekła.
Zapewne przyszedł podnosić mi ciśnienie tak, że mam ochotę wystrzelić się w kosmos.
Jednym słowem, dramat.
-Przyszedłem cię podenerwować- oznajmia i uśmiecha się złośliwie.
Jakbym przed chwilą na to nie wpadła.
-Nie masz ciekawszych rzeczy do roboty?
-Nie.
Oh, a ja mam.
A jeśli ci się nudzi to mogę znaleźć ci jakieś zajęcie.
Możesz na przykład pójść do swojego domu i sprawdzić czy cię tam nie ma.
-Wróciłam do domu z pracy po to, żeby odpocząć a nie się z tobą użerać, więc z łaski swojej daj mi spokój- kończę swój wywód i wchodzę po schodach.
Wyszło nawet kulturalnie, więc należą mi się oklaski.
Brawo, Rosie!
-Nie- podąża za mną.
Żartujesz?
Nie po to mój mózg działał na najwyższych obrotach, żebyś teraz ignorował moje słowa i mnie denerwował.
Ale może jesteś za głupi?
Dobra, powiem to prosto.
Nie chcę mi się z tobą kłócić, więc idź do siebie.
-Nienawidzę cię- grzmię.
-Ja ciebie też.
-Nienawidzę cię, za twój paskudny charakter- zaczynam mówić i odwracam się w jego stronę- Za twoją osobowość, nie znoszę cię za wszystko. Gardzę tobą Evans i kiedy ty to wreszcie zrozumiesz? Kilka lat temu chciałam zakończyć ten spór i względnie się tolerować, a ty co zrobiłeś? Wyśmiałeś mnie! Dlatego teraz zrozum, że nie mam ochoty przebywać w jednym pomieszczeniu z tobą- robię pauzę, a potem dodaję- Jutro pójdę do szefostwa i poproszę, żeby przydzielili ci kogoś innego, bo nasza współpraca nie ma sensu.
Odwracam się i cała nabuzowana wchodzę do swojego pokoju. Nim jedna zdążę zamknąć drzwi dociera do mnie cichy głos.
-Przepraszam- słyszę, ale jestem jak w transie i nie wiem czy Victor faktycznie to powiedział.
***
Jest środek nocy, a do mnie ktoś dzwoni.
Obstawiam Tristiana, albo Camile.
Patrzę na telefon i...
Zgadłam!
Moja przyjaciółka dzwoni do mnie dokładnie o pierwszej w nocy. Jeśli znów będzie ciekawa czy pingwiny mają kolana i będzie chciała o to spytać to ją zamorduję.
![](https://img.wattpad.com/cover/361807007-288-k765444.jpg)
CZYTASZ
Golpe De Amor
RomanceRosanna Wilson to młoda dziewczyna, która uwielbia sport. Odkąd pamięta trenowała ze swoimi braćmi, albo rodzicami. Po kilkunastu latach jej dziecięca pasja przerodziła się w dobrze płatną pracę. Victor Evans jest irytujacym wrzodem na tyłku, ale ni...