-Powodzenia z Victorem!- krzyczy tata, gdy zakładam buty.
-Dzięki, przyda się!- odpowiadam i wychodzę z domu.
Wychodzę z domu i kieruję się do pobliskiej siłowni, a zarazem miejsca mojej pracy.
Zaczęłam tam pracować rok temu, zaraz po ukończeniu kursu na trenera personalnego. W większym mieście musiałabym pewnie mieć wyższe wykształcenie sportowe, ale w tym miasteczku są dwie siłownie i o wiele za mało chętnych do pracy.
Moim marzeniem była praca związana ze sportem i spełniłam je.
Niestety wiem, że gdy będę w wieku mojej mamy mało kto przyjmie mnie do tej pracy. I bardzo mnie to martwi, bo sport jest dla mnie wszystkim i z całych sił będę się starać o dalszą karierę trenera.
Mimo wszystko wolę mieć jednak zabezpieczenie przed bezrobociem, dlatego kończę studia na wydziale artystycznym.
Dokładnie reżyserię.
Niby wiem, że w przyszłości zostanę bossem tak jak bracia i kasy będę miała jak lodu, ale muszę gdzieś pracować, żeby nie zgłupieć.
Uwielbiam poznawać nowych ludzi i mieć świadomość, że muszę zrobić coś ważnego. Napędza mnie to do działania i motywuję do życia.
Z moich poplątanych myśli wyrywa mnie dźwięk klaksonu. Rozglądam się dookoła i zauważam, że jakiś facet wybiegł na drogę.
Całe szczęście, że tym razem to nie ja.
A więc luz, można wracać do codziennych przemyśleń i obserwacji otoczenia.
Jak zwykle z rana w Rio jest sporo ludzi na ulicach, ale mieszkam tu całe życie i zdążyłam się przyzwyczaić. Mijam ich bez większego zainteresowania i w końcu docieram do przeszklonego budynku.
-Wow Rosie!- wita się ze mną Tristian- Tylko pięć minut spóźnienia! Podmienili cię czy co?
Tristian to taki kolega, z którym można się pośmiać i popłakać.
Zaczęliśmy pracę w tym samym czasie i byliśmy dla siebie ogromnym wsparciem. Mamy bardzo dobrą relację, jednak nie uważamy się za swoich przyjaciół.
Oczywiście możemy na sobie polegać, ale jako koleżeństwo.
-Spadaj, Trist- wystawiam mu język, na co parska śmiechem- Smith już jest?
-Kochanie, widzę, że ty nie w temacie jesteś- kręci głową.
Zwracamy się do siebie uroczo, ale między nami nigdy nie było ani nie będzie romantycznej relacji.
Tristian jest gejem.
-Co?- pytam zdezorientowana- Zawsze w poniedziałki z rana mam Smit'a.
-No to już nie.
-Nie przeciągaj i mów o co chodzi- syczę zirytowana- Wiesz, że nienawidzę czekać, a cierpliwość i ja nie idziemy ze sobą w parze.
-Kojarzysz tych wpływowych?- pyta chłopak, a ja wzdycham.
Tylko mi nie mówcie, że mam trenować tego idiotę.
Błagam nie.
-Niech zgadnę, w poniedziałki Victor Evans ma treningi ze mną.
-Nie tylko w poniedziałki- odzywa się brunet, a ja spoglądam na niego- Przypisali ci go na czas nieokreślony.
-Co to kurwa znaczy?
-Znaczy to, że trenujesz go od poniedziałku do piątku po cztery godziny- wzrusza ramionami.
Nie, nie, nie!
CZYTASZ
Golpe De Amor
RomanceRosanna Wilson to młoda dziewczyna, która uwielbia sport. Odkąd pamięta trenowała ze swoimi braćmi, albo rodzicami. Po kilkunastu latach jej dziecięca pasja przerodziła się w dobrze płatną pracę. Victor Evans jest irytujacym wrzodem na tyłku, ale ni...