-Co ty tu robisz?- słyszę ochrypły głos Victora za mną.
Księciunio wstał o wiele później niż ja i on miał możliwość się wyspać.
Szkoda, że ja nie miałam takiej opcji.
Evans postanowił rozwalić się na całym łóżku i tak głośno chrapać, że wstałam o godzinie piątej rano. A jakiś narwany kogut piał tak głośno, że nie mogłam już nawet zasnąć na kanapie.
Zrobić z ptaszyska rosół.
-Gotuję- postanawiam się z nim droczyć.
Tak samo jak on droczył się wczoraj ze mną.
Tak samo irytująco.
-Widzę, ale czemu akurat w moim domu?
A czemu by nie?
Trzymasz tu jakieś trupy, których nie powinnam znaleźć?
A może boi się, że go czymś otruje?
Kuszące pomysły, ale zostawię je na inny raz.
-Bo tu nocowałam- stwierdzam oczywistość.
-Nocowałaś u mnie?- pyta przerażony.
Wiesz co?
Nie!
Nocowałam u twojego psa, bo jest ciekawszym towarzyszem od ciebie.
-A nawet z tobą- uśmiecham się zalotnie.
No to teraz czas zacząć zabawę.
Rosie Wilson będzie się z ciebie nabijać, a ty będziesz spadać na same dno.
Chociaż nie, bo ty już jesteś na dnie.
Teraz zwiedzisz podziemia.
-Czy my...?- pyta zmieszany i drapie się po karku.
To byłoby obrzydliwe.
Fuj.
-Oh, nie pamiętasz- zaczynam, a gdy widzę jego minę kapituje- Luz Evans, nic takiego się nie działo.
Denerwowałabym go dłużej, ale jest na kacu.
A ja mam coś na kształt serca i nie znęcam się nad ludźmi w takim stanie.
-Czyli nie przespaliśmy się ze sobą?- dopytuje.
-Zanim do czegokolwiek by doszło zasnąłbyś, to po pierwsze- robię pauzę, a po chwili dodaję- A po drugie, to nawet na trzeźwo bym się z tobą nie przespała.
Zasnąłby, albo zwróciłby całą zawartość swojego żołądka.
Przykro mi, ale nie kręcą mnie takie rzeczy.
-Kamień z serca- wzdycha i siada przy stole.
Uwierz mi też.
Czułabym się okropnie z myślą, że spałam z Evansem.
Nie mogłabym spojrzeć w lustro.
W sensie mogłabym, ale nie z godnością, która swoją drogą już dawno mnie opuściła.
-Tabletki stoją na blacie- oznajmiam. Nie widzę go, bo siedzi za mną, ale jestem pewna, że jest nieźle skacowany- A śniadanie jeszcze się gotuje.
Postanowiłam, że zlituję się nad tym dupkiem i zrobię mu śniadanie.
Zdrowe, bo ja nie mam zamiaru spalać z nim tłuszczu na treningach.
Jestem od tego, żeby wyrobić z nim mięśnie i poćwiczyć ruchy. No i ewentualnie od tego, żeby utrzymać go w ruchu.
-Dzięki- mruczy ciche przeprosiny.
CZYTASZ
Golpe De Amor
RomanceRosanna Wilson to młoda dziewczyna, która uwielbia sport. Odkąd pamięta trenowała ze swoimi braćmi, albo rodzicami. Po kilkunastu latach jej dziecięca pasja przerodziła się w dobrze płatną pracę. Victor Evans jest irytujacym wrzodem na tyłku, ale ni...