Rozdział 19

106 6 0
                                    

Wtorek, 13 listopada, godzina 17:23

Emma w momencie pocałunku doznała szoku, ale raczej był to pozytywny szok. Poczuła jak motylki w brzuchu zaczęły wirować, a ona sama czuła się jak ten motyl, który wirował jak szalony z radości. Może nie tak wyobrażała sobie swój pierwszy pocałunek z Kaiem, ale stało się i właśnie to powodowało, że Emma była tak szczęśliwa.

- Jak to się mówi.. wreszcie.. - powiedziała Emma z lekkim uśmiechem powoli oddalając się od twarzy Kaia.
- Chyba tak - brunet zaśmiał się lekko i spojrzał w oczy dziewczyny - posłuchaj, muszę ci powiedzieć coś ważnego, ale broń Boże nie mów o tym swojemu ojcu.
- Zabrzmiało poważnie - odpowiedziała Emma i położyła z powrotem tackę z jedzeniem na swoje nogi.
- Dzisiaj w nocy pojechałem do bazy twojego ojca i gadałem z nim o tej całej Mii.
- A to dlaczego? - blondynka wzięła łyk wody i zabrała się za jedzenie słuchając uważnie tego co ma do powiedzenia Kai.
- Od około dwóch tygodni mamy mały problem, pewien mężczyzna sabotuje nasze misje i przez to straciliśmy już kupę forsy. Jak opowiadałaś mi wczoraj o tej dziewczynie to od razu zacząłem łączyć kropki z tym co dowiedzieliśmy się z Levisem - powiedział Kai mocno gestykulując rękami, zawsze tak robił gdy się denerwował.
- Mhm, mów dalej - odpowiedziała na część wypowiedzi Kaia, Emma.
- No i gdy twój ojciec się o tym dowiedział przekazał mi, że mam prześwietlić te dziewczynę, tak profilaktycznie, ale miałem tobie nic nie mówić co planujemy i dlaczego mam to robić, więc Levis wymyślił, że świetnym pomysłem będzie, iż zacznę chodzić do ciebie do szkoły żeby ją bliżej poznać i dowiedzieć się o niej więcej - powiedział bardzo szybko Kai.
Emma przestała jeść jak usłyszała całą resztę wypowiedzi Kaia. Była w szoku i nie wiedziała nawet jak poukładać to sobie wszystko w głowie.
- Czekaj, czekaj, ale co do cholery wam się niby łączy z Mią i z tym facetem - powiedziała Emma po chwili myślenia i układania sobie tego wszystkiego w głowie.
- Sama mówiłaś, że około 2 tygodnie temu ona wprowadziła się do miasta i że jest z Kansas, tak samo jak on i wiemy tez to, że ten facet ma córkę w twoim wieku. Może i jest to ślepa uliczka, ale musimy z twoim ojcem dojść jakoś do tego faceta i się go pozbyć. Inaczej to będzie koniec wszystkiego - Kai zwolnił tempo mówienia i złapał niebieskooką za ręce - wiem, że liczyłaś na to, że będzie to twoja nowa przyjaciółka, ale proszę.. trzymaj ją na dystans narazie. Jeżeli nie dowiem się o niej niczego podejrzanego, to nie mam nic przeciwko waszej znajomosci, ale narazie proszę, zachowaj ten dystans.
Złotowłosa spuściła głowę i zaczęła sobie wszystko analizować, każdy ruch Mii i przypomniała sobie o sytuacji z dnia poprzedniego.
- Wczoraj jak Mia pojawiła się w szkole i skończyłam ją oprowadzać to usiadłyśmy na ławce przed klasą - Emma podniosła z powrotem swój wzrok na bruneta - pogadałyśmy trochę, to było wtedy co napisałam do ciebie i kątem oka widziałam jak zagląda mi w telefon. Olałam to, bo pomyślałam że może nieumyślnie luknęła, ale po tym co mi powiedziałeś to było to dziwnie.
- A jak pisałaś z kimś innym to też patrzyła? - zapytał Kai uważnie słuchając słów Emmy.
- Właśnie nie.. tylko jak pisałam do ciebie - blondynka zrozumiała, że to było dziwne zachowanie ze strony Mii.
Kai pochylił głowę, westchnął i z powrotem przerzucił swój wzrok na złotowłosą.
- Jutro dołączę naprawdopodobniej do waszej klasy, przyjrzę się jej reakcji na mnie - powiedział Kai, delikatnie poprawiając włosy Emmy - a narazie wcinaj, bo będzie zimne.
- Powiem ci, że po tym wszystkim co się wydarzyło i mi powiedziałeś to chyba straciłam apetyt - niebieskooka zaśmiała się lekko w stronę ochroniarza.
- Nie wymyślaj mi tutaj, jak zjesz to w miarę szybko to pojedziemy na małe zakupy, podkreślam, MAŁE - mówiąc to Kai wstał z łóżka Emmy i skierował się do wyjścia z pokoju.
Dziewczyna prawie skakała z radości kiedy Kai wyszedł z pomieszczenia. Tu już nawet nie chodziło o ich pocałunek, który mimo wszystko dał Emmie dużo do myślenia, bo brunet nie wspomniał o nim praktycznie ani słowa. Radość przepełniała w tamtej chwili Emmę głównie z powodu tego, że ochroniarz zaproponował jej ZAKUPY, gdzie blondynka wiedziała, że brunet ich serdecznie nienawidził.

Gdy Emma z Kaiem wrócili do domu po planowanych małych zakupach, które okazały się wcale nie być takie małe, była już 21. Blondynka przebrała się w piżamę i weszła do łazienki w swoim pokoju, w której Kai właśnie mył zęby. Na zakupach postanowili, że spędzą te noc spiąć razem, dlatego właśnie Kai odświeżał się w łazience dziewczyny.
- Będziesz musiał zgolić brodę wiesz? - powiedziała Emma i położyła swoją lewą rękę na barku chłopaka.
- Nie ma mowy, już mi wystarczy, że muszę iść do tej pieprzonej szkoły i udawać ucznia - powiedział Kai po tym jak wypluł resztki pasty z ust.
- Słuchaj, żaden chłopak u mnie w klasie nie ma aż takiego zarostu, więc niestety będzie musiało cię to czekać.
- A mogę tak żeby mi chociaż trochę zostało, błagam - odpowiedział ochroniarz i przepłukał usta wodą.
- Myśle, że tak - uśmiechnęła się do bruneta Emma i poprawiła mu włosy.
- Dzięki Bogu, ale już rano to zrobie dobrze? Nacieszę się jeszcze tym zarostem - zaśmiał się czarnooki.
Razem z Emmą patrzyli na w swoje oczy w ciszy i ponownie pocałowali się, a ten pocałunek tym razem zaingerowała blondynka. Serca obojga zaczęły bić szybciej, gdy tylko doszło do pocałunku i czuli spokój, mimo szalejących motyli w ich brzuchach.
Po pocałunku niebieskooka z ochroniarzem położyli się w łóżku i zasnęli ze spokojem oraz ze szczęściem, że mają siebie obok.

 The Mafia Heiress [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz