13

30 5 0
                                    

— Nie wierze, że ten tydzień zleciał tak szybko... — westchnął starszy, pakując swoje rzeczy do walizki. Już dzisiaj mieli wrócić do Seulu po całym tygodniu zabawy.

Hyunjin mógł śmiało stwierdzić, że Yang odmienił jego ostatnie dni w tak wyjątkowy sposób. Nikt nigdy nie zrobił dla niego czegoś takiego. A Jeongin tak po prostu był przy nim, nie oczekiwał niczego w zamian. Zwyczajnie starał się stworzyć z nim niezapomniane chwile.

— Wiedz, że to nie koniec naszych przygód. Jestem gotowy na dalsze twoje marzenia. — uśmiechnął się radośnie, co wywołało niemałe rozczulenie u jego towarzysza. Uwielbiał jego uśmiech i beztroskość. To był chyba jego ulubiony widok.

W końcu spakowali się do końca, a Yang opadł na łóżko, niby bezsilnie. Starszy zaśmiał się na to i przysiadł tuż obok niego.

— Jakie jest twoje następne marzenie? — zapytał przekręcając głowę w stronę przyjaciela. Ten mrugnął cicho w zastanowieniu i wyciągnął z torby notatnik. Zajrzał do środka, zatrzymując się na jednej ze stron. Chwile patrzył na nią, nie wiedział, czy powinien to czytać. W końcu jednak pokręcił głową delikatnie i przerzucił na następną stronę.

— Wystąpić na scenie. — przeczytał i spojrzał na chłopaka.
— To jest raczej awykonalne. Nie mam już zbyt wiele sił. — stwierdził. Na te słowa, Yang podniósł się do siadu i zastanowił chwile. Zaraz uśmiechnął się drobnie.
— O nie, Jeongin. Ja już zbyt dobrze znam ten cwany uśmiech.

— Zaufaj mi, nie masz czego się bać. — zaśmiał się rozbawiony układając dłoń na tej jego spoczywającej na materacu. Hwang prychnął cicho.

— Jesteś niemożliwy Jeongin. — zaśmiał się kręcąc głową. Młodszy od razu zaśmiał się cicho.

— Właśnie takiego mnie uwielbiasz. — stwierdził pewnie, a Hyunjin nie mógł zaprzeczyć. Chłopak w jego oczach był niesamowity, człowiek o złotym sercu. Nawet więcej, anioł stróż.

✔I don't wanna die // hyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz