Po około 20 minutach autobus w końcu się zatrzymał. Wyszłam na zewnątrz i skierowałam się do domu.
Przekręciłam zamek w drzwiach i weszłam do środka a następnie ściągnęłam buty i kurtkę którą zawiesiłam do szafy. Weszłam w głąb salonu udając się prosto do kuchni. Podeszłam do blatu aby podgrzać sobie dzisiejszy obiad którym był spaghetti. Ciepłe przełożyłam sobie na talerz a następnie udałam się do swojego pokoju. Po drodze minęłam pokój liama ale nie zastałam go w środku to pewnie dlatego że był w pracy. Naprawdę mu współczułam bo zamiast siedzieć teraz przy komputerze to robi pizzę. Tak mój brat pracuje w pizzerii bo uwielbia żreć te fast foody. Po skończeniu obiadu przebrałam się w luźne dresy i bluzkę. Siadam przy biurku i wyciągam potrzebne mi książki żeby odrobić zadania domowe. Odpalam na Spotify moją ulubioną playlistę i w momencie kiedy rozbrzmiewa melodia do piosenki Justina Biebera "one time"nie potrafię skupić się więc zaczynam tańczyć i śpiewać na cały głos.
"Me plus you,I'ma tell you one time"
Niemal wykrzykuje zwrotkę. Jestem wręcz pewna że nawet sąsiedzi z samego końca słyszą jak śpiewam na cały głos. Ale nie przejmuję się tym zbyt długo. Gdy w końcu piosenka przełącza się na spokojniejszą siadam do książek i skupiam się w pełni na zadaniach. Po około 15 minutach udaje mi się skończyć ostatnie zadanie domowe co oznacza że mam czas wolny z czego się cieszę. Dochodziła godzina 19:00 wieczorem dlatego postanowiłam wykorzystać czas wolny i tego że mamy i brata nie ma w domu. Stwierdziłam że przejdę się do parku. Z związku z tym schodzę do holu, gdzie ubieram buty, oraz bluzę. A następnie wychodzę przed dom. Przekręcam zamek upewniając się przy tym kilka razy czy aby, na pewno dobrze zamknęłam drzwi. Włożyłam słuchawki douszne i włączyłam muzykę. W akompaniamencie muzyki kierowałam się do parku.
Po drodze minęłam pizzerię w której pracuje Liam. O dziwo jak na późną godzinę mają spory ruch. Po 5 minutach stanęłam przy fontannie, która znajdowała się w parku.
Niedaleko niej była ławka, na której usiadłam. Wyciągnęłam słuchawki aby posłuchać szumu wody. Nie minęła nawet chwila gdy usłyszałam klikanie aparatu. W następnej chwili zauważyłam małą dziewczynkę, która siedziała schowana w krzakach. Postanowiłam do niej podejść, kto wie mogła się zgubić. Gdy podeszłam bliżej dziewczynka strasznie się spłoszyła. Była gotowa do ucieczki ale udało mi się zatrzymać.- Hej spokojnie nic ci nie zrobię -powiedziałam łagodnym głosem.- Jak masz na imię?-zadałam pytanie.
- Czekam na brata- odpowiedziała wystraszona.
-Jestem Ivy a ty?-zadała mi pytanie.- Część Ivy jestem Lucy.-przedstawiłam się.-Choć zaczekamy razem na twojego brata-zaproponowałam jej na co dziewczynka od razu się uśmiechnęła i kiwnęła głową. Wyciągnęłam do niej rękę na co dziewczynka złapała ją i pomogłam jej wstać.
Kto normalny zostawia dziecko samo w lesie i to w dodatku w nocy.
Wraz z dziewczynką udaliśmy się na ławkę.-No to Ivy-zaczęłam spokojnie -gdzie poszedł twój brat?- zadałam pytanie. Widziałam że nie chciała rozmawiać z obcą osobą, ale w końcu zaczęła mówić.
- Mój brat powiedział żebym została tutaj sama, bo on idzie na chwilę porozmawiać z kolegami.- odpowiedziała a następnie przyniosła wzrok na fontanny na chłopaka który stały niedaleko i przeglądał nam się uważnie. To na pewno musiał być jej brat.
Tylko dlaczego on mi przypomina tego samego chłopaka z którym siedzę w szkole. Nie to na pewno jest ten sam chłopak. Ivy widząc swojego brata uśmiecha się a następnie zaczyna biec w jego stronę.- Zayn!- krzyczy dziewczynka wpadając w ramiona brata. Okej przynajmniej już wiem jak nazywa się chłopak z którym siedzę w ławce.
Chłopak cały czas intensywnie się na mnie patrzy jakby przypominał sobie czy już mnie gdzieś widział.-Ivy kto to jest?- zapytał się dziewczynki przerywając ze mną kontakt wzrokowy.
- To jest Lucy- odpowiedziała spoglądając na mnie.- siedziała ze mną i czekała aż po mnie wrucisz.- dokończyła uśmiechając się przy tym.
Chłopak ponownie przeniósł swój wzrok na mnie, a następnie zaczął iść w moją stronę.- Lucy tak?- zapytał wpatrując się we mnie.
- Tak Lucy,- odpowiedziałam.
- Dobra słuchaj Lucy- zaczął- dzięki że miałaś na nią oko - podziękował Zayn.
- Niema za co i tak, byłam w pobliżu-
odpowiedziałam zgodnie z prawdą.- okej to ja już będę się zbierać.- odpowiedziałam wstając z ławki, kierując się do wyjścia z parku.Zayn nic już nie odpowiedział, więc byłam przekonana że również udał się do domu.
Jednak z tyłu głowy miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje. No i słyszałam dźwięk aparatu.
No nic, może po prostu mi się zdawało. W końcu jestem niezauważalna.
Ruszyłam prosto do domu wraz z piosenkami one direction.
🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Do domu wróciłam po 21. Strasznie mnie zdziwiło że nie było nikogo w pomieszczeniu.
Powinni już dawno wrócić. Wyciągnęłam telefon aby zadzwonić do brata ale w tedy zobaczyłam wiadomość od mamy.Mama: będę dziś trochę później,mamy kilka rzeczy do zrobienia.
Musiałam tego nie usłyszeć. Napisałam krótką odpowiedź, i ruszyłam prosto do swojego pokoju w którym, zostałam do samego rana.
Dzień dobry! Kolejny rozdział za nami
Koniecznie napiszcie swoje wrażenia.
Do następnego 🦋
CZYTASZ
Zakład o miłość
Fiksi RemajaOna: 18-letnia dziewczyna która jest niezauważalna przez nikogo. Rozpoczyna swój pierwszy rok studiów w nowej szkole to właśnie wtedy poznaję tajemniczego chłopaka który od samego początku jej się nie podoba i już jest przekonana że go nie cierpi. B...