1. przypadek

699 12 3
                                    

                                   Natalie
stałam w toalecie szkolnej przy lustrze i poprawiałam makijaż. była to ostatnia przerwa, bo po tej lekcji mogłam wreszcie pójść do domu. nagle drzwi się otworzyły, a do środka weszły dwie dziewczyny. były cholernie piękne. miały piękne sylwetki i urody. gdy tylko mnie zobaczyły, już wiedziałam że coś im nie pasuje. odrazu zauważyłam że coś do siebie szeptają. zestresowałam się, bo bardzo nie lubiłam takiego zachowania. na szczęście szybko postanowiły że wychodzą. gdy już myślałam że jest już dobrze, usłyszałam za plecami

-ale ona jest gruba XDDDD-powiedziała jedna

-bez kitu, jeszcze zobacz w co sie ubrała hahahahaha-dodała druga

i wyszły.
gdy tylko usłyszałam trzaśnięcie drzwi, od razu łzy napłynęły mi do oczu. nienawidzę tego jak wyglądam i nie czuje się dobrze sama ze sobą, ale wolę gdy nikt tego nie komentuje.
spojrzałam na siebie w lustrze, i po prostu się rozpłakałam. stwierdziłam że nie dam rady siedzieć teraz na lekcjach więc postanowiłam się urwać. wciąż płacząc spakowałam kosmetyki i wybiegłam z toalety. na dworze było ciepło bo był już maj, więc nie nosiłam kurtki. nie myśląc o niczym po prostu wybiegłam ze szkoły. moja szkoła znajdowała się w centrum miasta, więc biegłam przepychając się przez ludzi, gdy nagle się z kimś zderzyłam. poczułam ciepło na swojej ręce, a gdy na nią spojrzałam okazała się być cała w kawie. podniosłam głowę a przed sobą zobaczyłam chłopaka. miał lekko zielonkawe loczki, brązowe oczy a swoją białą koszulę miał całą w kawie. momentalnie zrobiło mi się strasznie wstyd.

-bardzo cię przepraszam- powiedziałam powstrzymując płacz.

-nic się nie stało,zaraz coś z tym robię-odpowiedział chłopak

-tak bardzo mi głupio

-nic się nie martw, naprawdę wszystko gra

-nie zauważyłam cię, bardzo mi głupio

-też cię nie widziałem, spokojnie

trochę mi ulżyło gdy zobaczyłam że naprawdę nie jest zły.

-odkupię ci kawę-wręcz zażądałam

-nie ma takiej potrzeby,zaraz sobię kupię kolejną

-śpieszy ci się gdzieś?-zapytałam

-w zasadzie to nie-odpowiedział mi chłopak

-to chodź odkupię ci tą kawę

-dobra niech będzie-powiedział wreszcie się godząc-tak w ogóle Bartek jestem

-Natalie, miło mi cię poznać

-mnie też bardzo miło

ruszyliśmy w stronę kawiarni poznając się bardziej. w sumie naprawdę spoko jest ten cały Bartek
***
nim się ogarnęłam mineła już godzina,odkąd siedzieliśmy w kawiarni gadając o głupotach

-może podam ci swój numer telefonu, musimy to powtórzyć-zaproponował chłopak

-no pewnie-odpowiedziałam mu.

podałam mu telefon a on wpisał mi swój numer.
-no to się zdzwonimy jeszcze! papa Natalie

-jasne. papaa

***
kochani jutro postaram się wrzucić następny rozdział 🫶🏼

she just say she didOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz