....
~~ a wtedy nadeszły.. nasze czasy... Nie były za wesołe.. jak to wojna...
<Japonia, 1666 rok, Ocean Spokojny>
...
*słychać wybuchy w niebie*
- hm?..
*nagle z nieba spada gwiazda, która trafia do oceanu*
....
~Strzelają!
=Nie!.. nie ma nikogo..
~coś wpadło do wody!..
....
=To szybko!.. trzeba to wyłowić..
*nagle rzucają metalowe siatki do oceanu*
~JEST!.. wołajcie kapitana!
=Już!
...
*biegnie po kapitana*
~kuźwa..
*wyławiają nagle gwiazdę świecąca na fioletowo*
*nagle podbiega do nich kapitan*
...
Zariel Nagato: .. hm.. wypala siatkę.. cholera.. przynieście beczkę z wodą i wrzućcie ją do niej..
-tak jest..
Zariel Nagato: ale.. nie dotykajcie jej za nic... Nie wiadomo nawet czym ona jest..
=Tak zrobimy..
Zariel: hmh..
*odchodzi
...
=.. no cóż.. wy to zróbcie a ja zmieniam kurs na ląd!.. potrzebujemy więcej broni do walki z.. czarnym samurajem..
~okej..
=No..
*idzie w stronę mostku*
....
.....
<kilka godzin później, port niedaleko miasta Sendai>
*statek "biała laguna" przypływa do portu*
Zariel Nagato: Ahh..
*widzi czarny statek obok portu*
Zariel: macie dobę żeby odpocząć..
- tak jest!..
*Zariel schodzi ze statku i idzie powoli przez port*
Zariel: ..
*uśmiecha się*
*nagle widzi swojego brata wychodzącego ze statku "czarna laguna"*
*idzie w jego stronę*
Jirõ Nagato: ehh.. no dobra zostawcie te rzeczy!.. potem się posprząta..
..
Zariel: I jak się płynęło?
Jirõ: ..!?
*obraca się*
Jirõ: Zariel! Hhaha..
*podchodzi do brata*
*Zariel przytula mocno Jirõ*
Jirõ: miesiąc minął..
Zariel: a Shoguna wciąż brak..
Jirõ: długo się ukrywać nie będzie..
Zariel: taa.. wiem.. właśnie.. a.. musisz coś zobaczyć..