PABLO P.O.V
Wziąłem głęboki wdech i ostatecznie już kliknąłem przycisk wyślij. Zawartość wiadomości to był filmik, ten który wysłał mi Ferran dziś przed treningiem. Była w nim pokazana dokładnie cała zaszła sytuacja z wczorajszej imprezy.
Nie dopisałem do tego nic, po prostu wysłałem mu to. Myślę, że tyle wystarczy aby odpowiedział sobie sam na pytanie.Już nie ma odwrotu.
Odłożyłem telefon i wraz z chłopakami nie odzywaliśmy się do siebie, jednak mimo tego ciągle posyłaliśmy sobie spojrzenia. Zostało czekać. To było dla mnie stresujące. Nie wiem jak Pedri może zareagować na ten filmik, bałem się tego.
Po krótkiej chwili, usłyszeliśmy powiadomienie z telefonu.
- Ja chyba nie chce tego wiedzieć. - powiedziałem, gdy Ferran wziął urządzenie w swoje dłonie, aby sprawdzić, co chłopak odpisał.
- Napisał żebyśmy dali mu 5 minut. - zdziwiony powiedział i nie wiedząc o co mogło chodzić spojrzeliśmy po sobie. 5 minut..? chyba nie rozumiem.
Pedro już nic więcej nie napisał, my także. Czekaliśmy i myśleliśmy, co stało pod sensem tej wiadomości.
- To nie ma sensu. Co to może oznaczać.. - powiedziałem w końcu, bo męczyła mnie ta cisza i domyślanie się, co miał autor na myśli.
Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. No nie wierzę.
Już nawet nie musiałem się zastanawiać kto to.
Podszedłem do drzwi i je otworzyłem, a za nimi stał jedyny Pedro Gonzalez.- Pab, tak cholernie cię przepraszam, proszę porozmawiajmy. - powiedział, a ja widziałem w jego oczach błaganie i chęć naprawienia tego, co nabroił.
Odwróciłem się w stronę chłopaków, którzy przytaknęli mi, abym go wpuścił. Nie chciałem teraz sam decydować, choć wiem że i tak nie miałbym nawet serca go nie wpuścić do środka. Zrobiłem mu miejsce i kiwnąłem głową, na znak aby wszedł.
- Pójdź do mojego pokoju, zaraz przyjdę. - powiedziałem, a on zrobił jak kazałem.
- Idę z nim porozmawiać, a wy się rozgośćcie. Jak coś chcecie to bierzcie, dobra? Za niedługo wrócę. - oznajmiłem i spotkałem się z dziwnym wzrokiem Ferrana.
- Tylko wiesz, pilnujcie się tam - dołożył i poruszył brwiami, na co go palnąłem w głowę. Co za pajac głupi.
Pobiegłem na górę do chłopaka, żeby się nie zaczekał.
- Zaczynaj, bo ja nie mam ochoty - powiedziałem i oparłem się o drzwi, gdy on siedział na rogu łóżka.
- Słuchaj, nie wiem jak to wytłumaczyć. Byłem pijany, nie wiem co we mnie wstąpiło. Wybacz mi, proszę
- Byłeś aż tak pijany, że zapomniałeś że masz dziewczynę? No nie wydaje mi się. Pedri to się nazywa zdrada. A to nie wszystko, później zrobiłeś to drugi raz i myślę, że to już nie był głupi zakład z żadnym z chłopków. - wytłumaczyłem mu całą sytuację i zauważyłem, że do moich oczu powoli napływają łzy.
- Jest mi tak głupio. Kilka dni temu mieliśmy małą sprzeczkę, zauważyłem że nasza relacja nie wygląda tak jak powinna. Dlatego wczoraj trochę bardziej sięgnąłem po alkohol. Potrzebowałem więcej luzu. - tłumaczyłem, a ja nie dowierzałem
- Chcesz mi powiedzieć, że byłem dla ciebie jakąś zabawką abyś się lepiej poczuł? Rozluźnieniem, po małej kłótni z twoją dziewczyną? Nie rób że mnie idioty. - powiedziałem i już nawet nie trzymałem łez. Czułem się okropnie.

CZYTASZ
Bad at Love || GavixPedri
TeenfikcePara dwóch nastolatków cieszyła się spokojnym i szczęśliwym życiem w Hiszpanii. Do czasu kiedy 16-letni Pedro Gonzalez po roku zadecydował o końcu ich relacji i znajomości. Rok później Pedro zaczął rozwijać swoje zdolności piłkarskie w FC Barcelonie...