PROLOG

38 4 0
                                    

Jeżeli chciałbyś mnie zapytać, kiedy to wszystko się zaczęło? Odpowiedziałabym, że wraz z moim pierwszym wdechem po narodzinach. Już wtedy ktoś rzucił na mnie klątwę.

Wtedy kiedy jeszcze nie byłam niczego świadoma, a jedynym ukojeniem na całe zło był głos mojej mamy, jej dotyk i ciepło. Pewnie już wtedy czułam czyjś oddech na plecach, ale tak samo jak nie pamiętam tego dobra, nie pamiętam i tego zła, którym już byłam przesiąknięta. Bo gdybym wiedziała, odeszłabym jak najdalej żeby tylko Cię chronić. 

Dlaczego tego się nie pamięta? Dlaczego nie mogłam Cię ochronić? To wszystko moja wina. Jestem destrukcją. Jestem pechem. Jestem złem. Jestem chaosem.

Przyciągam wszystko co najgorsze i to ja pozbawiłam Cię życia. 

Mam nadzieję, że patrzysz na mnie z góry i jesteś szczęśliwy. 

Nie oczekuję wybaczenia. 

Dziś mija rok odkąd Cię ze mną nie ma. 

Mój kochany braciszku

Znajdę ich i zabije. 

Jeżeli mam poświęcić na to samą siebie, to żadna strata

 


WSCHÓD KSIĘŻYCAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz