Rodział 2

2.3K 103 1
                                    

Do klasy wszedl Zayn uśmiechając sie do mnie,wywróciłam oczami.Juz chciał coś powiedzieć lecz do klasy wparował nauczyciel.
- Dobra nie mam czasu, wiec musze wyjść bez żadnych numerów wskazal na kretyna a potem na mnie.
- Zero ucieczek czekacie az wróce i go juz nie było,wyjełam telefon,zaczęłam przeglądać Facebooka jak i Twittera.
Byłam tak pochłonieta czytaniem o tym że ktoś napadł na pieprzoną Kardiashianke że nie zauważyłam ze ten cwel za mną stoi.
Poczułam jego oddech na szyji moje serce przyśpieszyło odwróciłam się do niego i przeczesałam swoje włosy.
- Odsun się odemnie, bo inaczej załatwię ci zakaz zbliżania się do mnie uśmiechnęłam się wrednie
- Przecież cie nie gwałce zagryzł swoją warge.
- oczywiście że tak,moja przestań osobista. Dlaczego on do mnie gada,czy on nie możesz się przymknąć
Wstałam i ruszyłam w kierunku talbicy,wziełam krede i zaczęłam rysować broń ktora zabije Malika gdy będę po chuj bogata.
- Ty masz coś do Rachel spytal patrząc na mnie przez chwile.
- Głupia suka której IQ jest równe krzesłu zaśmiał a ja miałam ochotę również,przecież obraziłam jego laske.
- Dlaczego ty tak mnie nie lubisz stwierdził
- Za twarz usiadłam na ławce.
- Kiedy zrobimy ten projekt? Szepnął mi na ucho.
- Jak umyjesz zęby
- Zamknjj się już,daj mi swój numer poprosił.
- Ale numer buta? A to 39 dzwoń kiedy chcesz wziełam palcem go trochę odepchnełam i zeszłam z ławki - Telefonu albo sam sobie go wezme
- Niby jak wyjełam go z tylnej kieszeni jeansów tylko poto aby mu pokazać że nie zabierze mi telefonu.
- Zaufaj mi znam swoje sposoby .
I zaczal po malu podchodzić, może wezme przyklad z bohaterów mojego ulubionego horroru? I zaczne uciekać predzej czy później potkne sie a on mnie zabije , poszłam za biurko nauczyciela przez chwile chodzilismy w kółko ale złapał mnie bo gdzie mialam uciec? Przez okno ryzykując połamanie nóg.
- mam zacząć krzyczeć że jakiś niedojebany mózgowo debil mnie molestuje!
- Chętnie posłucham jak krzyczysz.
- Dobra masz ten telefon wyrwałam sie mu i podałam ten cholerny numer.
- Poszło łatwo.
- Nope fuja... Nie zdążyłam dokończyć bo do klasy wparował nauczyciel.
- Możecie już isc spojrzalam na zegarek przecież jeszcze godzina.
- Nie mam czasu, innym razem was zlapie i zostaniecie skrzywiłam sie ale pokiwałam głową dostałam sms ze Shadi na mnie czeka wyszłam z klasy nie zwracajac uwagi na to ze on idzie zamną.
- No to pa usmiechnał sie a ja rzuciłam
- Nara zbiegłam z schodków i przytuliłam Shadiego.
- Az tak teskniłaś? Zasmial sie
- No ba mineło 45 minut a cie nie widzialam posłałam mu całusa w powietrzu
- Chodz wracamy.. a dziś ten maraton pamiętaj
- Jeśli zjesz wszystkie batony,uwierz mi mój drogi,będziesz spał w budzie wraz z psem.
- Ty wyglądasz jak pies i śmierdzisz jak on więc no problem bejbe.
- Japa Shadi prychnełam.
Minął nas Zayn z Rachel czy tam kartonem Whatever.
Droga mineła w świetnej atmosferze.
Byliśmy na dobrej drodze ku domy lecz zeszliśmy na złą gdy zobaczyliśmy KFC i przecene na kubełek kurczaków.
Weszłam do domu i krzyknełam tak samo jak z rana
- Oto już jestem zdjełam buty i siadłam przy blacie w kuchni oczekując na reakcję mojej mamy która zmywała naczynia.
- aha.. mruknełam bo ciągle mnie ignorowała
- Co na obiad? spytałam.
- zobaczysz powiedziała wciąż będąc odwrócona domnie,po chwili dodała - pomyj podłogi w łazience i przedpokoju.
- Zaraz nooo udałam że jestem zmęczona.
- Zaraz to taka choroba,teraz...bo inaczej zabiorę ci kieszonkowe.
- Teraz to się szantażuje dzieci! Za moich czasów takich rzeczy nie było! udałam przejęcie.
- Córcia masz 5 minut,jeszcze jakieś uwagi?
- pf,co? Ja? pod jej spojrzeniem wyszłam z kuchni idąc do łazienki.
Nalałam wody do wiaderka jak i płynu do mycia podłóg,zamoczyłam mopa i zaczęłam czyścić podłogę jak perfekcyjna pani domu tylko ta ułomna.Nie zajęło mi to dużo czasu i po kilku minutach juz wychodziłam z łazienki na przedpokój.
- Obiad! usłyszałam mamę.
Chciałam odstawić pomału rzeczy poto by zjeść i móc potem dokończyć.Lecz gwóźdź na górze z mopa zachaczył o moją bluzkę przez co potknęłam się i kopnełam druga nogą w wiaderko z wodą.
- kurwa syknełam cicho gdy woda się rozlała na przedpokoju.
Co by ty zrobić! zaczęłam panikować.
Jeżeli moja mama to zobaczy to w ułamku sekundy zamieni się w Halka i dostane straszny opierdol.
Stałam jak kołek patrząc się jak wielki potop pomału kieruje się w stronę kuchni,nie zważając na to że mogę wybić sobie zęby. Szybko pobiegłam z mopen i zaliczyłam jazdę na skarpetkach niczym gwiazda rocka na scenie przy okazji je mocząc.Byłam gotów poświęcić swoje drogocenne skarpetki z pepco.
15 minuts later...
Wycieram twarz ręką,udało mi się.
Jestem z siebie dumna.
Wracam do kuchni i zasiadam do stołu jakby nigdy nic.
Zaczynam jeść obiad nie zwracajac uwagi na wzrok mamy mówiący '' Co zrobiłaś ''..
- Smaczne uśmiechnęłam się. - A mamo mogę dziś iść na nocke do Shadiego c'nie spytałam ostrożnie wciąż patrząc na nią.
- No możesz,ale jutro masz być w szkole!
- Dobrze,dobrze.
Zjadłam obiad i skierowałem się na górę.
Do:Shadi
Od: Katering
Treść: Cioto,będę za godzinkę,ale będzie zabawa! Przyszykuj szachy i mocny napój wiesz o jaki mi chodzi..^^.. lemoniade i herbatniki.
Zasmiała się i zaczęłam pakować kilka rzeczy jak i książki,będę musiała jechać od niego busem do szkoły ,ale mam przejebane...
Od:Shadi
Do:Katerin
Treść: No żem zapomniał,Matko Bosko! Ale nie zapomniałem o filmach niedozwolonych ;>
Wiesz że chodzi mi o cały sezon '' Przyjaciele ''

Do: Shadi
Od: Katerin
Treść: Czy my możemy oglądać takie rzeczy! Wstydu nie masz! Nim się obrócisz zaczniesz przeklinać. Chyba musze zmienić towarzystwo.
Od:Shadi
Do:Katerin
Treść: HA HA HA! deblika.Czekam,weź kasę na pizze bo ci za sponsora robić nie będę.

*

******************************
Rodział troszke krótszy ;//
JUTRO KOLEJNY! :D

Good Girl love Bad Boys.[Z.M]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz