4. Złe sny

309 14 10
                                    

-Wiem Mateuszu, czuję że zrobiłem błąd że sprowadziłem tu nowych uczniów oraz Rose przecież w każdej chwili mogą zaatakować nas wilkusy.

Po tych słowach zrobiło mi się przykro. Ja na razie nie jestem bardzo przywiązana do Akademii ale mój wujek już tak. Jest w tej szkole od kilku dobrych lat i kocha to co robi.
Straciłam ochotę żeby czytać książki, dlatego stwierdziłam że napisze coś w pamiętniku.

„Drogi pamiętniczku, tyle się dzieje w moim życiu...
Mam wujka! Który uczy w Akademii!
Tak, w tej Akademii. „Akademii Pana Kleksa".
Spotkałam również jakieś dziwną postać ale wiem o nim tylko to że jest wilkusem- Pół człowiekiem pół wilkiem i ma na imię Vincent. Niestety nie wiem o tym stworzeniu nic więcej.
Zostałam również nauczycielką!
Na razie żadnej lekcji nie prowadziłam bo to pierwszy mój dzień, taki rozpoznawczy.
Ostatnio (jakieś kilka godzin temu) 8śniło mi się coś niezwykłego.
Umiałam czarować, mogłam z wody robić bańkę i się nią bawić, ale też rozchmurzyłam niebo!
W tym śnie również pojawił się Vincent."
Po napisaniu wszystkiego poszłam spać.

Wstałam rano około 7:30 ogarnęłam się i zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Na stołówce była Lora.
-Hejka, Lori.
-Heja.
-Czemu już nie śpisz?
-Bo śnił mi się koszmar...
Jak to możliwe? Przecież pan Kleks powinien zaczarować sen tak aby nie był koszmarem.
-O czym był ten koszmar?
-O jakiś dziwnych wilkach, które wyglądają jak człowiek ale jednak są wilkami.

          Zrobiło mi się gorąco oraz zaczęła mi bić serce dwa razy szybciej, ponieważ przypomniałam sobie o tym co mówił Pan Kleks podczas rozmowy z Mateuszem.
-I reszty snu nie pamiętam.
Nie dziwię się ja też bym nie chciała pamiętać.
Zaczęłam robić sobie śniadanie, a raczej je wyczarowałam.
Usiadłam koło Lori ale nagle z piętra tam gdzie znajdują się sypialnie uczniów usłyszałam głośny krzyk dziewczynki.
Odrazu zerwałam się z krzesła i pobiegłam w stronę hałasu.

Weszłam do pomieszczenia, z którego wydobywał się hałas i pierwsze co zobaczyłam to Belle, która płacze.
Odrazu do niej podeszłam i ją przytuliłam.
-Co się stało, Bel?
-Ś-śnij mi się koszmar o jakiś wilkach.
Kolejne dziecko po złym śnie i w dodatku tym samym? Bardzo dziwne.
-Kochanie, pójdziesz zjeść śniadanie na dół? Jest tam Lori.
-Tak, pójdę.
Jak powiedziała tak zrobiła.

Ja też poszłam, ale nie na stołówkę tylko do Profesora. Szłam po zaczarowanych schodach, które prowadzą do biura Kleksa.
-Mogę wejść? Zapytałam jednocześnie pukając.
-Jasne.
Weszłam do biura i usiadłam na przeciwko mojego wuja.
-Czemu uczniom śnią się koszmary?
-Właśnie, nie mam bladego pojęcia.
-A wiesz o czym są te sny?
-Nie, a ty wiesz?
-Owszem, dzieci śnią o wilkusach, ale żadne z nich nie pamięta o czym był sen. Pamiętają tylko jaka postać była w nim
Gdy to mówiłam coś mi tu nie grało. Jak to możliwe że każdemu dziecku śni się to samo?
Miałam chociaż nadzieję że wujek coś będzie wiedzieć ale on też nic nie wie.
-Dobra, to ja idę.
-Okej.

Minęło kilka godzin i każdy uczeń wstał. I połowa z nich śniła o wilkusach. Pan Kleks dalej nie wie jak to możliwe. A aktualnie miał lekcje o empatii. Za to ja stwierdziłam że pójdę sprawdzić czy naprawdę umiem panować nad wodą. Najpierw poszłam powiedzieć wujkowi gdzie będę, a potem poszłam.
Byłam tu bardzo krótko i pierwszy raz idę po tej łące na prawdę, a nie w śnie.
Podeszłam do magicznego jeziorka i zaczęłam próbować ale nic mi nie wychodziło. Po kilkunastu nie udanych próbach poddałam się. Jednak mój sen nie był przepowiednią.

Ale nie spodziewałam się tego co się za chwilę wydarzy.

Hejj!
Powiem wam funfact ten rozdział pisałam wczoraj w nocy (a nawet dzisiaj) ale zasnęłam i go nie opublikowałam XDD

Pamiętajcie żeby dać znać jak wam się podobał rozdział i zostawienia gwiazdki.

DO ZOBACZENIA JUTRO<33
PAA

Akademia Pana Kleksa- Miłość pomiędzy wilkusem, a człowiekiem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz