5.

14 3 7
                                    


MuJin zabrał ją nad jakąś rzekę, zapalił papierosa.

- Nie Twoja sprawa. - powiedział patrząc przed siebie.

- Znalazłeś zabójcę mojego ojca? - spytała patrząc na niego. Mężczyzna patrzył na nią tylko bez odpowiedzi.

- Czyli nie...- odpowiedziała sama sobie patrząc cały czas na niego.

- Nie rozrabiaj...chyba że chcesz zginąć. - powiedział patrząc w końcu na nią.

- Jak mam siedzieć bezczynnie? Policja nic nie robi, Ty też!! Mam żyć jak gdyby nigdy nic?!...Tata zginął przeze mnie...- popłakała się odwróciła się od niego tyłem. MuJin spojrzał na nią

- Chcesz się zemścić? Bez względu na cenę? - spytał patrząc na nią cały czas. Dziewczyna kiwnęła głową na tak.

- Poradzę sobie. - powiedziała zapłakana. Facet wyrzucił papierosa.

- Jeśli chcesz go dorwać i wykończyć. - podszedł do niej i spojrzał na nią. - Naucz się zabijać.

Dziewczyna patrzy cały czas na niego. Poszli do jego samochodu, pojechali do jej domu po rzeczy, przywiózł ją do miejsca gdzie ma swoja miejscówkę z gangiem. Całą drogę jechali w ciszy. Dojechali w końcu. Weszli do środka. Jiwoo rozejrzała się i zobaczyła kawałek dalej Gangjae, udała, że go nie zna. Gangjae zrobił to samo.

Chłopak spojrzał na swojego szefa ukłonił się mu jak i reszta.

- Dzień dobry. - powiedział z uśmiechem. Przyszedł Tae-Ju pokłonił się też j też się przywitał.

- To nasza nowa członkini. Przywitaj się. - po tym poszedł. Wszyscy na nią patrzyli. Jiwoo ukłoniła się im bez słowa.

Zaczęły się rozmowy wszystkich. Szczególnie Gangjae z jego przyjacielem stamtąd Gyunem.

- Co to za jedna? - spytał inny.

- Może to przekąska dla nas. - zaśmiał się Gyun. - Mała dziewczynka, wychowamy ją a potem zjemy.

- Mówił że to nowa członkini. - powiedział Gangjae.

- Dupek. - powiedział Gyun. - Leeci na nią. - zaśmiał się.

Gangjae podszedł do Jiwoo.

- Młoda chodź za mną. - poszedł, a ona za nim. Zaprowadził ją do jego pokoju.

- Co Ty tu robisz? - spytała go w końcu gdy byli sami.

- A Ty? - spojrzał na nią. - Nie spodziewałem się tu Ciebie.

- Chce być silniejsza. - odpowiedziała. Gangjae zaśmiał się cicho.

- A ja chce zarobić...od dziś tu sprzątasz, pierzesz i zmywasz. A ja idę piętro wyżej. Dotąd byłem tu najmłodszy przez rok. Gdy się sprawdzisz przeniesiesz się tam. - pokazał za okno na duży budynek. - Zostaniesz pełnoprawną członkinią organizacji. - spojrzał na nią.

- Rozumiem...- powiedziała. Gangjae już wyszedł. Zaczęła się w ciszy rozpakowywać. Postawila na półce nad łóżkiem urnę z prochami jej taty.

- Bez obaw tato...dam sobie radę. - powiedziała patrząc na urnę.

Gdy się rozpakowała wyszła do nich, zaczęła myć wszystkie naczynia. Jeden z chłopaków rzucił jej talerzami do zlewu i sztućcami i odszedł śmiejąc się pod nosem. Dziewczyna tylko spojrzała za nim.

- Ej Ty! Nowa! - krzyknął do niej Gyun. Jiwoo spojrzała na niego nic nie mówiąc.

Wszyscy się na nią patrzą i śmieją.

- Ale z Ciebie laska. - powiedział i zakręcił swoją bluzką. Jiwoo tylko patrzy na na niego jak na debila. - Na co się gapisz suko? - rzucił w nią bluzką. - Lepiej daj mi dupy, jesteś tu najładniejsza. - zaśmiał się.

Jiwoo zamachnęła się na niego z tą jego koszulką. Wszyscy tam zabuczeli i zaśmieli się. Dziewczyna rzuciła w Gyuna tą koszulką.

- Sam se to upierz. - odeszła stamtąd do pokoju.

Po jakimś czasie przyszła na sale by poćwiczyć na worku treningowym. Jak tylko chciała podejść do jednego worka nagle jakiś chłopak jej go zasłonił i sam zaczął na nim ćwiczyć. Podeszła do worka obok zaczęła bić.

- Aish.. wkurzające. - powiedział ten sam który jej zabrał wcześniejszy worek kopnął w niego przez co Jiwoo odleciała kawałek. Przez siłę. Złapał ją Gyun, głównie za jej piersi.

- Nic Ci nie jest? - spytał prześmiewczo. Jiwoo wyrwała mu się spojrzała na niego.

- Aish cholera. - syknęła.

- Jak słodko. Miseczka A? Co za ogień w oczach, chcesz się bić? - podszedł do niej.

- Aish..shib...- uderzyła go mocno w twarz. Gyun odsunął się od siły. Po chwili jednak zaczął się z nią bić. Gangjae odsunął go on niej w końcu chciał pomóc jej wstać.

- Aish...zostaw! - Wyrwała mu się. Poszła stamtąd. Chłopak spojrzał za nią trochę wkurwiony.

Jak już sala była pusta poszła znów na sale poćwiczyć w spokoju. Po jakimś czasie przyszedł do niej MuJin. Spojrzał na nią.

- Chcesz uciec? - spytał. Dziewczyna odwróciła się do niego.

- Chce wygrać. - odpowiedziała patrząc na niego oddychając ciężko przez trening.

MuJin uśmiechnął się delikatnie i przeszedł się po sali trochę.

- Właśnie...tak Ci się nie uda. To nie zwycięstwo tylko zabójstwo...."Zabije go!" ...tak musisz walczyć. Siła nic Ci nie da. Możesz trenować a j tak przegrasz. - powiedział patrząc na nią.

- To co mam robić? - spytała patrząc na niego cały czas.

Mężczyzna wziął na chwilę nożyk i spojrzał.

- Uderzaj we wrażliwe miejsca. - rzucił nóż. - skronie. - pokazał na sobie. - górna warga, podbródek, splot słoneczny, krocze. - za każdym wypowiedzeniem pokazywał na sobie te miejsca. Spojrzał na nią oparł się o worek. - Tylko tam...tak obezwładnisz przeciwnika...dobra.. spróbujmy. - zdjął marynarkę odłożył ją.

- Co..? - spojrzała na niego.

- Podejdź. - powiedział do niej. Zrobiła jak kazał.spojrzlaa na jego tatuaż na lewej piersi, bo miał rozpiętą lekko koszule. Zaczęli trenować, walczyć ze sobą. Podczas tego dawał jej wskazówki. Jiwoo w pewnym momencie uderzyła go mocno w splot jak mówił. Ten skulił się trochę.

- Wszystko dobrze? - spojrzała na niego zmartwiona. MuJin spojrzał na nią i uśmiechnął sie.

- Było dobrze. Masz talent. Ale za mało siły, jeszcze raz. - zaczął z nią walczyć znowu. Jiwoo walczyła z nim. Po czasie przyszedł Gangjae patrząc na nich w ciszy tak żeby go nie widzieli.

Po traningu MuJin poszedł do siebie, patrzy na telewizorze na kamerę jak sama walczy.

***

Standardowo kolejny rozdział.

Mam nadzieję że się podobał.

Kocham Was 💜








To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 14 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My Name | Agust X JiwooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz