AKT I. Rozdział 1

1 0 0
                                    


(Aktualizacja 13.02.2024)

Negrabişti, tego samego wieczoru

Księżyc spał za chmurami, gdy książę pochylił się nad czarną taflą. Cadavar szumiał groźnie, wody gniewnie pieniły się przy brzegach.

Jak na dziką naturę tej rzeki dziś, u progu jesieni, trwała wyjątkowo spokojna. Co roku z początkiem roztopów szalony nurt pędzący z gór wyrywał się z koryta, by zagrabić wybrzeża i wedrzeć się do chłopskich chat, a potem cofnąć się, pozostawiając po sobie stosy śmieci
i błoto. Czas powodzi kończył się dopiero u schyłku lata.

Od prawie czterystu lat Drogan najchętniej oglądał Cadavar, gdy jego wody zamierały bez ruchu pod grubą warstwą lodu. Ledwie zaczynały topnieć śniegi, zaszywał się w zamku, przez kilka miesięcy unikając nawet łowów.

A choć już żałował złożonej Adrianie obietnicy, nigdy nie łamał danego słowa. I jeśli kiedykolwiek miał wyjechać, to wyłącznie teraz.

Wysoko nad głową księcia bezszelestnie przemknął nietoperz; odbicie prześlizgnęło się po powierzchni rzeki. Ostatni Negruzzi z niechęcią spojrzał w toń, w zwierciadło ignorujące jego obecność. Wzrokiem nie zdołał sięgnąć dna; dopiero inne, nadnaturalne zmysły przyszły mu z pomocą, pozwalając wyczuć bielejące w głębi kości.

Począwszy od wodospadu i niedużego jeziora znajdującego się kilka mil na północ od zamku, prawie do samego Akereșni, dawnej stolicy księstwa, na dnie Cadavaru dało się znaleźć ludzkie i końskie szczątki.

Wiele bitew rozegrało się na tych terenach jeszcze za czasów starożytnych. Niegdyś Hatârem władało Imperium Lozańskie, lecz nim zostali podbici, mieszkańcy zaciekle walczyli o zachowanie niepodległości. Kiedy przegrali wojnę, Lozańczycy uczynili z krainy twierdzę przeciwko najeźdźcom z południa i wschodu. Dumni Hatârczycy, choć szczodrze obdarzani przywilejami, nie chcieli znosić jarzma narzucanego przez obcych cesarzy. Wybuchało jedno powstanie za drugim, a walki pochłaniały tysiące żołnierzy, zarówno partyzantów, jak i legionistów z lozańskich garnizonów. Cesarstwo nie chciało wycofać się
z terenów o tak wielkim znaczeniu militarnym, prócz tego bogatych w złoża; wydobywano tu żelazo, srebro i złoto. Jednak utrzymanie prowincji kosztowało Imperium zbyt wiele wysiłku i w niedługi czas po rozpadzie Lozanii Hatâr odzyskał niepodległość – w roku sto szóstym. W kolejnych latach kraj nękały liczne wojny domowe i najazdy barbarzyńców, przełom wieków ósmego i dziewiątego przyniósł zaś krwawą rewoltę, która doprowadziła do ostatecznego upadku państwa.

Leżące w wodzie resztki mogły pochodzić z okresu wojen lozańskich lub późniejszych. Były ich setki; książę wyraźnie je wyczuwał, zagrzebane w mule. Władczo wyciągnął ku nim dłonie, a światło księżyca zamigotało w ozdobnych guzach na mankietach jego kaftana.

Popłynęły magiczne formuły. Moc wzbierała wokół niego, sącząc się ku rzece. Przebiła lustro, owinęła czarnymi pasmami czaszki, żebra, kręgi i piszczele, łącząc rozdarte kończyny, spajając martwe stawy. W głębinie poczęły zapalać się błyszczące punkty oczu, szkielety poruszyły się, podniosły.

Jeden po drugim ożywieńcy wypełzali na murawę u stóp Drogana, czepiając się kamieni
i korzeni wybrakowanymi dłońmi. Podnosili się niezdarnie i stawali w równym, nieruchomym rzędzie, oczekując rozkazów. Smolista chmura magii kłębiła się dookoła, woda spływała po pożółkłych kościach i kapała na trawę.

Na polecenie księcia ruszyli ku zamkowi. Część przytaszczyła na brzeg potężny, okuty kufer i zaczęła napełniać go wilgotną ziemią. Brunatne grudki przesypywały się między kościanymi palcami, lecz umarli byli cierpliwi; pracowali niestrudzenie, nie bacząc, że skrzynia napełnia się w ślimaczym tempie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 13 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bona FideWhere stories live. Discover now