3. zaproszenie

99 12 3
                                    

❗WARNING ❗
dzisiaj smutniejszy rozdział o sh i problemach edgara

-Co robimy? - powiedział kotlet, gdy już znaleźliśmy się w moim domu.

-może napiszesz do tego fanga żeby się odpieprzył? - popatrzyłem się na nią z moim morderczym uśmiechem, a ta już szybko zareagowała.

-tak tak dobry pomysł.. haha- chyba się zesrała . Nie dziwie sie bo ja jestem takim alpha że każdy się mnie boi.

-Hej Edgar.. Chciałam ci coś dać. -
Biało-włosa dziewczyna podała mi podejrzaną kopertę. Było to zaproszenie na basen. Ucieszylem się, bo dawno na nim nie byłem ale co z moimi ranami? Wciąż mi się otwieraly i gdy się myłem, szczypaly w cholere. Nie chciałem jej odmówić lecz musiałem.

-Colette.. To świetny pomysł żeby oddalić się od problemów i bardzo ci dziękuję, ale nie mogę. - na te słowa dziewczyna posmutniala .

-Edgar ja wiem że wstydzisz się ran, ale zawsze jestem przy tobie.
Gdy świat będzie przeciwko tobie, ja będę przeciwko całemu światu.

Na te słowa odpadłem. Szybko przytuliłem Colette i zacząłem płakać. Colette to była osoba, bardzo mi bliska. Wiedziała co się stało w moim życiu i we wszystkim mi pomagała. Ona sprawiła że w miarę jadłem regularnie, sprawiła że mniej płakałem, sprawiła że stałem się częściowo szczęśliwy. Przynajmniej przy niej.

-Już nie płacz, będzie dobrze. - powiedziała colette.

Colette

Gdy edgar wpadł w me ramiona też zaczęłam lekko płakać. Zawsze gdy patrzę że mój przyjaciel płacze, automatycznie też zaczynam. Pęka mi wtedy serce. Edgar tak naprawdę przebywał u mnie, bym mogła w razie ataku paniki mu pomoc. Edgar od lat walczył z depresją oraz z napadami agresji. Mierzył się tym dzień w dzień, aż wkoncu postanowił zrobić coś innego. Zaczął się ciąć. Ja zawsze próbowałam go namowic by przestał i żeby nie ranił siebie, jak i mnie ale to nie działa. Jego ataki paniki wyglądały strasznie, lecz nie dla mnie. Najpierw edgar, nagle tracił siły, i opadał na podłogę. Zaczynal się dławić łzami i tracić oddech. Później czasem nawet tracił przytomność. A następnie tylko dzwonił do mnie. Jego "tata,, jeżeli wogule można go tak nazwac miał wyjebane w problemy swojego dziecka. Nigdy mu nie pomógł. Tylko go bił. Upijał się aż do utracenia nad sobą kontroli. Zawsze go ściągałam z tego domu by nie musiał patrzeć na swojego opiekuna. Wchodzilam przez okno i namawialam go by przyszedł do mnie. Później też wchychodzilismy przez okno, ponieważ ojciec zamykał drzwi. Zawsze miał na sobie słuchawki. Muzyka była jego terapią. Jednak edgar nigdy nie podniósł nawet głosu na ojca. On zaczął się po prostu bronić.

______________________________

Hejka!! Dzisiaj krótki rozdział bo tylko 420 słów, ale to dlatego bo będzie ich kilka by ludzie chcieli to czytać! Dziękuję za gwiazdki i komentarze!! Zainspirowałam się Ciocia_Ametyst z opisaniem ataku paniki ponieważ także opisalam jak to u mnie wygląda :3

Chcecie oddzielny rozdział o tym co przeżył edgar?

Widzimy się!!

Od Kiedy Jesteśmy Na "Ty"?   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz