perspektywa Jamesa
Wraz z innymi poczułem, że tarcze odpadły. I już po chwili pojawili się skrzaty. Które zabrały nas w bezpieczne miejsce. Ale można było się tego właśnie spodziewać. Gdy myślałem, że nic więcej mnie nie zaskoczy. I odpocznę. To okazało się, że skrzat przeniósł mnie do Nott Manor. I już po chwili pojawił się mój jeszcze mąż. Gdy na niego spojrzałem to miałem jakieś dziwne przepuszczenia, że ten chce ze mną porozmawiać. I jak się okazało to miałem rację. Ale nie spodziewałem się, że ten już o wszystkim wie. I zaczął mnie przepraszać. I zaproponował mi abyśmy jeszcze raz spróbowali. I gdy się zgodziłem to ten poinformował mnie, że jeszcze mój brat chce ze mną porozmawiać.
perspektywa Jeremy'ego
Gdy wszedłem do pokoju młodego to dobrze wiedziałem, że ten chce być już po rozmowie. A ja mu się nie dziwiłem. Ostatni raz uderzyłem go twarzy. Oznajmiłem mu, że nie jest już moim bratem. I gdy Harrison skończy piętnaście lat to się go wyrzeknę. Czego nie zdążyłem zrobić. I się cieszę. Ale tylko dla tego, że ten dopiero w lipcu skończy piętnaście lat. I nie dziwię się, że James nie cieszy się z naszej rozmowy. Ale lepiej mieć już ją za sobą. Od razu mu oznajmiłem, że wszystko wiem. I chcę go przeprosić za to co się wtedy działo. Przecież jako starszy brat powinienem dobrze wiedzieć, że ten nie zdradził męża. I nie może mieć dziecka z Lily, ponieważ jest nosicielem. Ale przez zaklęcie Albus nie myślałem o tym i wyszło jak wyszło. Na szczęście ten mi wybaczyło. Co mnie cieszyło i po jakimś czasie wróciłem do domu. Ciesząc się, że moi synowie dopiero po wakacjach mieli się przenieść do Hogwartu, ponieważ tak to by cały czas dokuczali Harry'emu bo ci myśleli dzięki mnie, że Harry jest owocem zdrady ich wuja. Na szczęście znają już prawdę. A ja się cieszę z tego powodu.
perspektywa Tezeusza
Gdy zostaliśmy sami to mile spędziliśmy czas. I uznaliśmy, że weekend się spotkamy z naszymi synami. Aby z nimi spędzić czas. Jedno wiem na pewno, że to tylko kwestia czasu, gdy Albus się dowie, że znamy prawdę. Ale to już zupełnie inna historia. I lepiej o tym nie myśleć.