*homura wyszła z pokoju 2 godziny temu, yosano postanowiła jej poszukać*
-homuuura!!!!, homuuura!!!!!- krzyczy zdruzgotana yosno probojac znalesc swoja przyjaciółkę
-ej czego sie drzesz na cały akademik? Zamknij sie chyba ze chcesz wpierdol - powiedzial nieznajomy, umięśniony mężczyzna
-hola hola wez wyluzuj, przyjaciółki szukam, nie widziałeś może dziewczyny z długimi czarnymi włosami i strasznie niska?
-nie
-ok, szkoda, no to papatki, ja spadan
*dziwny mężczyzna łapie yosano za ramie, kiedy ta chce odejsc*
-a gdzie to paniena sie wybiera co? Myślisz ze pozwole ci tak o odejść po tym jak mnie obudziłaś?? - mowi groźnym glosem mezczyzna, wydaje sie buc pod wpływem narkotykow.
-yyy tak?
-COO JAK ŚMIESZ WOGOLE TAK SIE DO MNIE ODZYWAĆ? CZY TY NIE WIESZ KIM JA JESTEM?? - Typ sie zaraz zesra w majtki
-typie wez sie odwal odemnie, nie jestes jakims pępkiem swiata. - yosano nie obchodzą żadne wyzwiska, groźby słowne ani umiesniona sulwetka mezczyzny. Martwi sie o homure i dka niej to jest najważniejsza rzeczą. Po dluzszej chwili orzekonuje obcego człowieka aby ten dał jej spokój. Udaje sie na poszukiwwnia homury. Po kilku godzinach posxukiwan wraca do pokoju i zastaje w nim homure czytającą madoke.
-COOI CO TY TU ROBISZ?!, GDZIE BULAS?! - mowi yosano
-no, kyubey rozwalił nam dzwi wiec poszlam do dyżurnego po nowe dzwi, chyba nie chcesz spać w pokoju hez dzwi cn?
Czekaj to my mialysmy rozwalone dzwi?
-skoro tego nie zauważyłaś to się nie dziwie ze nie zauwazylas jak na korytarzu się minelysmy chyba z 5 razy- homura gwałtownie zamuka ksiazke.
-oh, no dobra, nie wazne, ja ide spac, dobranoc,
*2 dni pozniej*
Yosano budzi sie gwałtownie, obok niej, na łozku siedzi homura.-oh, obudziła sie śpiąca krolewna? - mówi twardo homura, jednak jej oczy wydają sie być wesołe.
-hę? Przecież tylko poszlam soac jak normalna osoba.
-spalas 2 dni.
-COOOO?!?! XDDD NOWY REKORD CHYBA
-TO NIE JEST SMIESZNE MYSLALAM ZE NIE ŻYJESZ!- homura zalewa sie łzami
-hej ale nie płacz homuraś, widocznie bylam tylko zmeczona hehe. - yosno ma wyraźne poczucie winy.
-nie prawda, pamietasz tego faceta ktorego spotkałaś szukajac mnie? Ten facet wstrzyknak ci narkotyk, orzez ktory zostało ci niewiele czasu.
- CO KURWA?!