Rodzące się uczucie

12 0 0
                                    


Ledwie parę razy słońce wzeszło na horyzont, nim Mirko na własne stopy stanął i podniósł się z lichej łoziny. Dobrzał prędko dzięki podawanym mu przez dziewkę ziołom, niezwykle paskudnym w smaku, ale krzepiącym ciało. Młodzi wyraźnie mieli się ku sobie i niejeden uśmiech zawidniał na ich twarzach, kiedy wzrok ich się stykał. Nie mówili wiele, oboje wyraźnie zawstydzeni, jednak jakieś rosnące uczucie kiełkowało w obu sercach. To nie uszło uwadze Spytka. Nie winien był zwolić na rodzącą się więź, boć ona zwykła chłopka a on jest ze szlachetnych i dobrze urodzonych. Woj nie zamierzał jednak interweniować, ponieważ sam w podobnym wieku zakazaną miłość przeżył i miał za złe rodzicom, że w niej przeszkodzili.

A niechaj się cieszą! On się wtrącać nie będzie! – pomyślał, kiedy zrozumiał, że między Sławą i Mirkiem kwitnie jakiś afekt. Ino zastanawiał się, jak rozwinie się sytuacja, boć przecie dziwnym będzie, jeżeli ją na dworzyszcze zabiorą. Ać! Będą wydziwiać opat, inni wielmoże i krewniaki, złe słowo oraz niesława na domostwo i ród padnie. Z innej strony patrząc zaś – żywot im uratowała, a sama zbędzie, kiedy ją na pastwę wieśniaków w pojedynkę ostawią. Trudna rzecz, a ruszać należy co prędzej, nim Sieciechowe żołdaki na siedziby najadą, a że mścić się będą za słuszny bunt nobilów – rzecz zupełnie pewna przeto! Należało skoro umyślić rozwiązanie i na obejście wracać, aby majątku bronić przed żołnierzami zdrajcy, przezdrajcy palatyna, który księcia omamił i sam koronę na skroń zamierza założyć, posłużywszy się podstępem, jak kiedyś łotr Bezprym.

Myśli podobne kołatały również w Mirkowym czerepie, któren nie chciał jednak ruszać zbyt wartko, kwitnący afekt ze Sławą stawiając wyżej od rozumu. Ino ledwie poznał swoją wybawczynię oraz kłujące w sercu, nieznane mu dotychczas, uczucie i radował się za każdym razem, kiedy postrzegł jej śliczne lico. Takież same, w stosunku do rycerza, były odczucia młodej zielarki. Dziewka zawstydzała się i płoniła na policzkach za każdym razem, kiedy widziała jak odratowaniec przygląda jej się zamglonym wzrokiem pełnym zamyślenia. Marzyła, że razem ze Spytkiem i Mirkiem opuści zrujnowane dworzyszcze. Nijakiej wprawdzie szansy u podobnego pana nie miała, ale patrzeć będzie mogła. Cniło jej się nadto za ludzkim towarzystwem, choć przyzwyczaiła się już do puszczańskiej samotności. Lękała się również zabobonnych wieśniaków, który już kolejny raz na jej życie nastawali.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 22 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wyprawa krzyżowa dzielnych rycerzy polskichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz