Rozdział 1- Cisza przed burzą

152 12 0
                                    

Stałam pośrodku wielu nagrobków wpatrując się w marmurowy grób mojej przyjaciółki.

Deszcz moczył moje włosy, czoło i ciało. Nie brałam parasola bo nie spodziewałam się deszczu.

Wybrałam się jak co tydzień na jej grób. Była dla mnie bardzo ważną osobą, więc i po jej śmierci mam zamiar ją odwiedzać.

Spojrzałam się na jej grób i odeszłam. Chodząc bo kamiennej ścieżce przyglądałam się nagrobką, akurat ten cmentarz jest ogromny.

Sobota mój ulubiony dzień tygodnia, mam wtedy najmniej rzeczy do robienia. Najczęściej oglądam filmy albo czytam a potem w niedzielę próbuje zrobić wszystko czego nie zrobiłam.

Od czasu dostania listu minęło kilka dni, nawet spokojnych dni.

Za spokojnych...

Nie mogę uwierzyć, że tak dużo minęło od czasu gdy ostatni raz widziałam Rosie. Rozmawiamy czasem przez telefon ale to jednak nie to samo.

Brakuje mi tych wspólnych imprez, spotkań i naszych mocowanek. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy.

Opuściłam cmentarz i skierowałam się w stronę mojego auta. Moje zwierzaki zostały w domu, mam nadzieję, że nic nie nabroiły.

Zanim wsiadłam do auta, mój telefon zaczął dzwonić. To była Rosie, od razu od niej odebrałam.

-Halo?- zapytałam.

-Mam pytanie.- powiedziała, a ja wsiadłam do auta.

-No jakie?

-Oczywoście możesz się nie zgodzić no bo wiem jak to jest...- mówiła.

-Rosie powiedz to będzie ci łatwiej.

-Muszę przyjechać na kilka dni do Paryża i...- kontynuowała.

-I?- spytałam.

-I czy będę mogła się u ciebie zatrzymać na te kilka nocy no bo wiesz...- zaśmiałam się.

-Jasne zapraszam, za ile dni przyjeżdżasz?

-Za trzy dni i zostanę może ma tydzień.

-Dobra, dobra. To może jak przyjdziesz zrobimy sobie taki wieczór filmowy.- zaproponowałam.

-No pewnie, jak za dawnych lat.- powiedziała.

-Jak za dawnych lat- powtórzyłam.

-Neila ja już kończę bo muszę jeszcze kilka spraw załatwić, zdzwonimy się potem.

-Buziaczki do zobaczenia- zaśmiałam się i rozłączyłam.

Odpaliłem samochód i ruszyłam do mojego mieszkania. Coraz mocniej padało.

Dojechałam do mieszkania po kilku minutach.

Wysiadłam z auta i chwyciłam mój telefon. Zamknęłam auto i zaczęłam powoli kierować się w stronę drzwi do budynku.

Na ławkach obok wejścia siedziała mała dziewczynka, wyglądała na smutną. Była ubrana bardzo delikatnie jak na taką pogodę.

Miała smutną minę a ja nie mogłam przejść obok tego obojętnie. Podeszła do dziewczynki i ukleknęłam przed nią.

-Co się stało malutka?- zapytałam a ona przeniosła swoje spojrzenie na mnie, nie wiem czy to łzy czy deszcz.- jak się nazywasz?

-Jestem Eliza.- wyjąkała dziewczynka.

-Co tu robisz?- spytałam.

-Mój tatuś nie wrócił do domu a moja mamusia wyrzuciła mnie z mieszkania.- w oczach dziewczynki pojawiły się łzy.

The Promise of Revenge (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz