🖤Początek...🖤

61 6 0
                                    

Pov. Wiktor

Stałem obok auta po wyścigu z bratem, napiłem się wody, wygrałem wyścig z bratem który teraz odpoczywał, podczas tego wyścigu zemdlał, przeforsował sie trochę, po chwili podeszła do mnie Anna, patrzyła na mnie jakby to była moja wina że Benio zemdlał -No przecież go nie zmuszałem- Powiedziałem, ona za to do mnie podeszła bliżej

-Wiem..- Powiedziała Anka patrząc na mnie ze smutkiem i lekką złością

-No to oco chodzi?- Zapytałem zdziwiony jej zachowaniem, żadko się tak zachowywała, więc to był lekki szok dla mnie

-Muszę ci coś powiedzieć..- Rzekła po chwili, wiedziałem że była przeciwna temu wyścigowi, zupełnie nie wiem czemu.. -Benio ma raka..- Dodała, zamurowało mnie to, mój brat? Raka?

-Co?- Zapytałem zszokowany i zdziwiony jednocześnie

-Nowotwór płuc..- Dodała Anka -Nie chciał żebyś wiedział...- Powiedziała, nie ukrywam że mnie to bardzo zabolało, ale wiedziałem że ja i brat sie nie zbyt dogadywaliśmy..

-Jakie są rokowania?- Zapytałem z lekką nutką smutku w głosie, lecz odpowiedź mnie zamurowała totalnie..

-Narazie nawet nie chce podjąć się leczenia- Rzekła Anka, po czym westchnąłem, wiedziałem że nie mogę tego tak zostawić, musiałem z nim pogadać, nawet jakbym miał z nim na przymus rozmawiać, to porozmawiam, choćby świat sie walił, mieli mnie zabić, porozmawiam z nim o tym. Namówię go na leczenie, obiecuje...

🖤Taki krórki początek, pierwszy rozdział (To był mniej a więcej prolog) będzie długi, i mam nadzieje ze was zaciekawi :)  🖤

I miss you brother... || Na Sygnale || Wymyślona HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz