Rozdział 3

5 0 0
                                    

<Felix>

Przyznaję się dałem się wciągnąć w te imprezę,ale wcale tego nie żałuję choć nie jest tu jakoś wybitnie to i tak fajnie się bawie. Poznałem dwie dziewczyny których nigdy wcześniej nie widziałem jedna z nich była bardzo do kogoś podobna,lecz za nic nie mogłem powiedzieć do kogo.

-Felix co ty tu robisz w śirodku się bawimy,a ty tu sam palisz papierosa-powiedział Max.
Od razu zobaczyłem jak się chwjej.

-Widać już nie sam- zacząłem - wyszedłem tylko na chwilę-

-Ej nie wydaje ci się że ta Maddy, jakaś znajomo wygląda?-zapytał

-o czym gadacie?- do naszych uszu dobiegł głos Cleo

-Właśnie mówiłem Felixowi że Maddy wygląda znajomo- powiedzaił Max

-Wsumie jak by się nad tym zastanowić to jest do kogoś podobna ale nie wiem do kogo- powiedział Hunter

-Noo, ale jest totalnym przeciwieństwem Susan, Maddy jest jak chyba każda dziewczyna która chce się po prostu zabawić w przeciwieństwie do Sus,która jak wiemy jest idealna.- powiedziała Cleo

Na imię Susan od razu zapaliła mi się czerwona lampka już wiem kogo mi przypominała Maddy przypominała Sus, ale postanawiam nie dzielić się tymi przemyśleniami z moim przykaciółmi, tylko idę i odnajduję wzrokiem Maddy i jej przyjaciółke.

****

Gdy wracam z imprezy zastaje w korytarzu moją starszą siostrę Mije i mojego ojca Alexandra mama pewnie jest z moją drugą młodszą siostrąn Olivią.
Mogło by się wydawać że skóra nasze  rodzeństwo liczy trzy osoby to pewnie nasi rodzice jako iż są wysoko pasodzionymi biznesmenami to pewnie nie mają dla nas czasu, ale jest wręcz przeciwnie. Bardzo nas kochają i wspierają ani nie waworyzują żadngo z nas,no może oprócz Olivii,ale to przez to że nasz najmłodsza siostra często choruje.

- Gdzie ty byłeś młodzięcze- pierwszy odzywa się tata- martwiliśmt się o ciebie-

-Byłem na imprezie z przyjaciółmi tak jak wam mówiłem-odpowiedziałem  odpowiedziałem
Moji rodzice wraz z rodzeństwem ucieszyli się że idę na imprezę z przyjaciółmi, gdyż żadko kiedy wychodzę gdzie kolwiek.

- Tak to już wiem ale o, której miałeś wrócić?-zapytał, a ja już wiedziałem że nie mam jakoś wielkich kłopotów.

-Przed 23.30- powiedziałem

-Tak- zaczoł tata- mam nadzieję że spóźniłeś się bo dobrze się bawiłeś- dokończył

-No na co czekasz Idzi do swojego pokoju zanim się rozmyśle i nie dam ci jakiejś kary- powiedział ojciec na co ja od razu ruszyłem na góre do mojego pokoju.

Susan

Mineły już dwa tygodnie od imprezy i wsumie nic się nie stało oprócz tego że Laura zagadała do Maxa i teraz nie może przestać o nim mówić.
Ale to nie to było najdziwniejsze , najdziwniejsze jest to, że rodzice po tym jak wrócili zaprosili mnie (oczywiście po przez służbę ) na kolację aby mi coś przekazać z jednej strony byłam zła bo będe musiała spędzić z nimi czas, a z drugiej jestem troszeczkę szczęśliwa że wzięli mnie pod uwagę i postanowili o czymś poinformować.
Z takim myślami szukam odpowiedniej sukienki na ten wieczór. Chce wybrać taką, która mi się podoba, ale wiem, że czy mi się podoba to nie ma znaczenie, to ma się podobać moim rodzicą.
Choć i tak co bym nie założyła nie będe dla wystrczająco perfekcyjna.
Ta myśl pojawia się w moich przemyśleniach ale szybko ją odganiam.
Tym razem będe perfekcyjna, aby mogli być dumni.
Ta myśl jest o wiele przyjemniejsza.
Wreszcie po namyśle wybieram fioletową jest ona długa i ma falbanki
Na tym mi zależało nie będzie widać mojego brzucha.
Myślę, ma ona trochę duże wyciecię czego trochę się boje, ale myśle że mama tego nie zauważy.

***
Po mimo trudu i tak nie udaje mi się przyjść na czas spuziniam się 3 minuty,gdy jestem już w jadalni ojciec z matką siedzią przy stole.

-spóźniłaś się - od razu zauważa mama- ale chociaż się dobrze ubrałaś, ale to wycięcie to mogło by być mniejsze-koniczy tym swoją wypowiedzi
No tak jak mogła bym pomyśleć, że nie zauważy.
Siadam przy stole i zauważam dziwny strój matki. Zwykle ubiera się w obcisłe sukienki lub koszule które podkreślają jej idealną figurę.
A teraz jest ubrana w bufjastą suknie.

- zastanawiasz się pewnie ,dlaczego z Ellą cię zaprosiliśmy - mówi ojciec
No tak używa jej imienia, zwykle gdy są przy mnie mówią sobie po imieniu.

-owszem- odpowiadam

-cóż ja i Ben chcemy ci coś powiedzieć- mówi mama-ale nie ekscytuje się ponadto i tak nie będziesz miała okazji się tym cieszyć mówimy ci to dla formalności zanim powiem to innym.- mówi
Oczywiście, że mówią to mi tylko dla tego żeby nasz rodzina z zewnątrz wyglądałam tak samo idealnie jak zawsze.

- a więc spodziewamy się dziecka- mówi mama
A ja na tę myśl usimecham się.
Pewnie mi nie wypada ale i tak to robię, cieszę się z szczęścia moich rodzców.

-widzię że się cieszysz- mówi ojciec

- tak oczywiście to świetna wiadomość czy jusz wiadomo jaka to płeć-mówię w pośpiechu

- nie ekscytuj się tak- karci mnie od razu mama - i tak będzie to dziewczynka- mówi dalej

- z tej okazji chcemy zaprosić jutro Kierów i chcemy cię od razu poinformować że Ellą będziemy więcej czasu spędziać w domu. - powiedzaił ojciec
O nie no tak rodzice teraz będą spędziać więcej czasu w domu muszę się bardzo starać aby uśmiech nie zszedł z mojej twarzy

-jasne -odpowiadam i zbieram się za jedzenie. Nawet nie zauważyłam kiedy gospodynie podały nam jedzenie.
Kiedy mam już jeść deser słysze głos mamy:

-ty już nie powinaś jeść i tak już zjadłam dużo- mówi mama

-jasne- odpowiadam
Już od jakiegoś czasu wiem że dyskutowanie z nią nie ma sensu.
Dlatego nie jem już więcej tylko wstaje od stołu i dziękuję rodzicą za zaproszenie mnie.
Gdy wracam do pokoju jestem zmęczona ale przypominam sobie że ojciec mówił coś o zaproszeniu
Kierów, od razu biorę telefon i piszę do Laury

Ja: muj tata mówił coś że zaprosi twoją rodzinę wiesz coś o tym

Kiara:tata coś wspominał ale nie wiem dokładnie a co

Ja: nie ważne

Kiara:ok

****
Następnego dnia znów siedzię przy tym samym stole ubrana w idetyczną sukienkę jak wczoraj tylko że zieloną i w towarzystwie Kierów.
Państwo Kierowie są na pewno lepsi dla swojej córki niż moij.
Elizabetch jest nie doszła baletnicą, przez swój wypadek nie mogła kontynółować swojej przygody z baletem, dlatego kazała Laurze być baletnicą. Na szczęście Laurze taniec sprawił radość.
A Tayrol Kier jest niezawodnym biznesmenem.
Kiedy moja mama ogłosiła dobrą wiadomość, każdy się ucieszył nawet Laura.

-Ja też muszę coś powiedzieć - zaczoł ojciec Laury- gdyż nasze córki będą miały okazję się częściej spotykać.-na tych słowach koniczy swoją wypowiedzi. Lecz jego słowa mnie intrygują ciekawi mnie co ma na myśli, lecz za nim zaczynam się nad tym zastanawiać słyszę głos pani Elizabetch:

-Ktoś postanowił zrobić sobie nie śmieszny żart i podpalił sale w szkole naszej córki-mówi na jednym wdechu -dltego chcemy ją przepusać do tej w której chodzi wszą córka

Bez Uczuć (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz