Od ostatniego spotkania z Charliem minął miesiąc. Właściwie nawet mniej, jakoś tydzień po pieczeniu przeze mnie babeczek przyszedł do nas do domu po bójce z jakimś chłopakiem, nie wdawałam się w szczegóły, ale opatrzyłam go (moje dobre serce i dusza dobrego samarytanina nie pozwalały mi zostawić chłopaka samego z takimi ranami) i jakoś tak wyszło, że teraz pisaliśmy codziennie. To właśnie z nim i Summer mam najlepszy kontakt. Nie rozmyślam jednak o tym za dużo, ponieważ słyszę wołanie z dołu.
-Lily pośpiesz się, zaraz nie zdążymy do szkoły!- zawołał Lucas.
-Chwila!
Szybko spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, miałam na sobie białą spódniczkę sięgającą mi odrobinę przed kolano oraz beżowy sweterek. Jako dodatek założyłam na głowę białą opaskę i rozpuściłam długie falowane blond włosy, wyjmując przednie kosmyki. Stwierdziłam, że wyglądam nawet dobrze, jeszcze dołożyłam kolczyki w złotym kolorze. Idealnie. i wyszłam z pokoju, włączając telefon, by sprawdzić która jest godzina, a następnie weszłam w wiadomości, aby zobaczyć nową wiadomość od Summer.
Summer: Lily musimy iść dzisiaj do galerii!
W sumie czemu nie. I tak nie mam co robić, po za tym muszę wspierać Summer.Tak, Summer miesiąc temu poznała w kawiarni chłopaka, a teraz bez przerwy mi o nim opowiada. Mówi że jej się on podoba, ale raczej nic więcej z tego nie będzie, żeby się upewnić że chodzi o niego piszę do niej:
Lily: Po co?
Summer: Muszę kupić nowy róż.
Prychnęłam. Taaaa z pewnością o to chodzi.Lily: Nowy róż? A może chodzi o tego przystojniaka który pracuje w Starbucksie?
Na ekranie pojawiały się trzy kropki i znikały aż w końcu wysłała mi zdjęcie w którym pokazuje środkowego palca.
Charlie: Ej idziesz dzisiaj z nami do kina?
Lily: Nami czyli?
Charlie: Tobą i mną.
Lily: Tobą i mną tak? To randka?
Charlie: 1. Tobą mną i... jeszcze z chłopakami. 2.TAK i nie zależy czy chcesz by to była randka i jak to odbierzesz.
Lily: Wybacz;(( nie mogę dziś już się umówiłam z Sum do galerii
Charlie: ;(((
-Pisz sobie ja zaczekam -uśmiechnął się krzywo Luca.
-Dobra już idę, chodź- powiedziałam.
***
Właśnie jedziemy do galerii, a Sunny tak się ekscytuje spotkaniem z tym chłopakiem, że chyba nie wytrzymam cały czas tylko słyszę o tym jaki ma cudowny uśmiech, dołeczki, czy ŚLICZNE OCZY ILE MOŻNA GADA O KOLORZE OCZU. Cały czas o nim gada, nie przesadzam chyba mam dość. Ludzie siedzący w autobusie obok nas najwyraźniej też bo posyłają mi współczujące spojrzenie a ja się tylko uśmiecham, bo zamierzam wspierać przyjaciółkę we wszystkim.-Mówię ci on jest taki piękny- zachwyca się.
-Ale przecież nie jedziemy tam dla tego żebyś go zobaczyła tylko po nowy róż – przypominam uśmiechając się słodko, na co ona przewraca oczami.
-Czepiasz się szczegółów.
-Dobra jesteśmy - mówię czując ulgę.
Kiedy wychodziłyśmy zwróciłam uwagę na strój brunetki.. Właściwie ja wyglądam tak samo jak wcześniej a Summer ubrała się podobnie tylko zamiast beżowego ubrała różowy pastelowy sweterek i spódniczkę, która sięga do połowy uda. Ja miałam na sobie białe conversy, za to Summer miała różowe conversy. Summer nie ubrała opaski tak jako ja tylko rozpuściła swoje proste włosy i zapięła na nich z tyłu głowy satynową białą kokardę w kolorze swojej swojej spódniczki.

CZYTASZ
It was always about you [Wolno pisane]
RomanceLily to niespełna 17 letnia dziewczyna o bląd włosach i niebieskich oczach musi pozostawić swoją teraźniejszość na rzecz przeprowadzki do partnera jej matki,pozostawia przyjaciół Chłopaka oraz wspomnienia.Pierwszego dnia w nowej szkole poznaje Nicho...