Przyjechałam właśnie do mojej babci na jakieś zadupie nad morzem, pewnego dnia jak zwykle jadłam cudowne kotleciki babci oglądając świat według kiepskich (czyli zazwyczaj to co u niej robię w wakacje), akurat komentowaliśmy serial z dziadkiem gdy nagle usłyszałam głos mojej matki dobiegający zza drzwi.
-Helenko chodź mam niespodziankę dla ciebie!
Z wielkim zapałem podbiegłam
do rodzicielki myśląc że coś dostanę.-Co się stało?
-A więc... Jedziesz jutro na obóz!
-Jaki obóz?
-Na kolonie z tych twoich anime to się nazywało ,,Vouge travel" czy jakoś tak 🥰(O W DUPĘ)
Vouge travel, czyli najgorsze miejsce gdzie akurat mogli mnie wysłać.
Gdy tylko usłyszałam
tą słynną nazwę uśmiech na mojej twarzy zniknął tak szybko jak się pojawił.-Cieszysz się?
-Tak... (KURWA NIE MOGĘ TAM JECHAĆ TAM JEST PATOLA W CHUJ)
-A i wyjeżdżamy jutro więc radzę ci się spakować
(JAK TO JUTRO PIZGŁO WAS COŚ?)
-A na ile dni tam jadę?
-7 tygodni
(CO)Kiedy matka poszła w stronę kuchni ja udałam się w stronę mojego pokoju żeby się spakować na ten jutrzejszy cyrk.
Nie wiem czy wrócę z tego żywa,
chyba aż testament napiszę.Kiedy już się spakowałam była godzina 20:00 więc zatem wzięłam prysznic, umyłam zęby i poszłam wyjątkowo wcześnie spać, jednocześnie nie mogłam zasnąć z myślami co wydarzy się jutro...
Hejka naklejka dziękuje za przeczytanie tego jakże wybitnego dzieła mam nadzieję że przygody Helenki wam się spodobają 😘
CZYTASZ
PRZETRWAĆ VOUGE TRAVEL
FanfictionKSIĄŻKA POWSTAŁA W CELACH CHUMORYSTYCZNYCH I NIE MA NA CELU NIKOGO ANI NIC OBRAZIĆ ❗❗ Wakacje, chill i utopia, jak zwykle siedziałam u babci oglądając świat według kiepskich wpieprzając kotleciki, gdy nagle zawołała mnie matka z nowiną że jadę jut...