OSTRZEŻENIE: Rozdział zawiera sceny, które nie są przeznaczone dla wrażliwych osób. Czytasz na własną odpowiedzialność.
Zanim Caden zdąży mu odpowiedzieć, w cichym pomieszczeniu rozlega się dźwięk dzwoniącego iPhone'a. Od razu cała nasza trójka obraca się w stronę kabiny, z której nie przestaje dzwonić telefon. Gdy dźwięk się urywa, po kilku sekundach znów ktoś zaczyna dzwonić. Zdecydowanie bardzo chce, by Becky odebrała. Ale Becky nigdy by nie odebrała, bo nie posiada takiego telefonu. Zaraz... O mój Boże, jestem pierdolonym geniuszem!
— Ona ma androida. — przerywam milczenie, czując na sobie ich spojrzenia.
Ja nadal, jak zahipnotyzowana patrzę na podłogę, na której jest mnóstwo krwi. Nim zacznę bić się z myślami o postawienie kroków w stronę kabiny, Sawyer robi to za mnie. Bez problemu wchodzi do niej, uważając na ślady i wnętrzności rozrzucone po podłodze. Wraz z blondynem podchodzimy, ciekawi tego, co zrobi. Brunet nachyla się i ostrożnie wyjmuje smartfon z kieszeni martwej dziewczyny.
— To nie twój telefon? — Cole marszczy brwi.
— Mój.
Wstrzymuję oddech, gdy chłopak zaciska usta w cienką linię, wracając do nas z telefonem w ręce. Po raz kolejny tego dnia z mojej twarzy odpływają kolory. Czuję gulę w gardle, której nie mogę przełknąć, a w pomieszczeniu robi się duszno. Słyszę swoje przyspieszone bicie serca i ich nierównomierne oddechy. Dlaczego to wszystko zaczyna się ze sobą łączyć jak w pojebanym filmie. To nie film, to życie. Czuję, jakby nie było moje, a jednak jest. Jestem po uszy w gównie i dalej to do mnie nie dochodzi. Na ekranie znów pojawia się nieznany numer, ale on nie zamierza nic z tym robić. Pogrążony we własnych myślach, patrzy na ścianę, szukając zapewne dwóch tych samych kolorów kabli wśród całej palety różnych barw. Też próbowałam i skończyłam tu, nie wiedząc, czy powinnam płakać, czy błagać o ten sam los, który spotkał koleżankę z klasy.
Zabieram mu telefon z ręki i dopiero to sprowadza go do żywych. Marszczy brwi, niezrozumiale zerkając w moim kierunku. Nim zdąży się odezwać z krytyką, odbieram połączenie i przykładam telefon do ucha. Nie wiem, dlaczego to robię. Nie wiem, czy dobrze łączę kropki, ale wydaje mi się, że to coś kluczowego. A przynajmniej tak było w filmach.
— Tak? — pytam.
Odpowiada mi głośny oddech w słuchawce. Cole patrzy na mnie z naburmuszoną miną, która daje mi do zrozumienia, że powinnam włączyć tryb głośnomówiący. Robię to niemalże od razu, a chłopak puszcza mi oczko i podchodzi bliżej naszej dwójki. Ignoruję stojącego obok Cadena, który morduje mnie wzrokiem. Wypala dziurę w mojej głowie za to, że odebrałam, ale milczy, równie ciekawy tego, co się wydarzy. A może milczy, bo nie chce być w to poplątany?
— Claire Larson, witaj — ochrypnięty męski głos odzywa się po drugiej stronie. Jest zniekształcony, przez co dodaje mu mroku. Czuję, jak przez moje plecy płyną kropelki potu. Zna mnie. Kolejna osoba mnie zna, a ja nie wiem skąd. Myślałam, że jestem najbardziej bezbarwną osobą na świecie. — Caden Sawyer oraz Cole Nextes. Was również miło widzieć. — dodaje.
Widzieć.
Pozostała dwójka na wzmianki o nich prostuje się, spinając wszystkie mięśnie. Widzę kątem oka, jak Caden zaciska szczęki, przenosząc gniewne spojrzenie ze mnie, na telefon. Nim zdążę odpowiedzieć, wyrywa mi go i wyłącza tryb głośnomówiący, przykładając smartfon do ucha. Odchodzi od nas, mówiąc coś na tyle cicho, że ani ja, ani Cole nie słyszymy, co mówi. Nagle macha do przyjaciela ręką, a ten, jakby wiedział, co brunet miał na myśli, chwyta worek na zwłoki, który ze sobą najwyraźniej przyniósł, a ja tego nie zauważyłam i podchodzi do kabiny. Zaczyna pospiesznie wrzucać do niego niedbale jelita. Zachowuje się, jakby wcale nie wrzucał do worka wnętrzności kobiety. Nie ma obrzydzenia na twarzy, a jedynie pustkę, jaką często widzę o Cadena. Oblizuję wargi, myśląc, czy powinnam mu pomóc, jednak nim zdążę postawić krok w jego kierunku, ktoś łapie mnie od tyłu za ramiona i podchodzi do umywalki.
![](https://img.wattpad.com/cover/362860337-288-k233848.jpg)
CZYTASZ
MIĘDZY NADZIEJĄ
RomancePodarowałeś mi słoik ze światłem, który nie przetrwał wśród demonów przeszłości. Claire Larson wracając ze szkoły, postanawia iść krótszą drogą, ponieważ chce zdążyć, pożegnać się z rodzicami, którzy wyjeżdżają w półroczną delegację. Przechodząc obo...